reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2013

reklama
No i tak jak mówiłam - zaczęło się pisanie jak do pracy poszłam. Dopiero teraz nadrobiłam. 14 stron :-p

Uwielbiam takie historie rodzinne!!!! Mój Dziadek był szlachcicem i popełnił mezalians z moją Babcią ;-)

Słoneczko piękne. Mąż w domu. Trzeba na zakupy jechać ale jakoś się zebrać nie mogę :rofl2:

Miłego weekendu Baby ;-)
 
hej
u nas nocka z głowy, młody mał rano 39 stopni :-(

a ja znów mam mdłości - koniec tego dobrego :-(

zmieniając temat na poruszony o zabijaniu dzieci to osobiście twierdzę ze to jakieś odchyły psychiczne -normalny człowiek zostawi dzecko w szpitalu albo odda do okna zycia a nie zabije.
Poza tym pigułki to nie jedyna antykoncepcja jak ktos ma daleko do gina to nawet na największym zadupiu kupi gumki.Z tezą o antykoncepcji sie nie zgodzę dla mnie to żadna róznica ćy zabije dziecko w 11tyg ciąży czy w 1godzinie po porodzie.ten sam człowiek ten sam organizm,idac za tym mozna uznać ze zabicie dzecka do 5 roku zycia jest aborcją a potem morderstwemgdzie tu logika.
poza tym są tabletki 72h po które są dostepne bez recepty.-ja bym ich nie użyła ale...

wiesz co, ja mieszkam tuż pod szczecinem, na wsi, w której kiedyś był pgr - ładnie to wygląda tylko z pozycji świadomej kobiety, która ma jakies wykształcenie i jakieś pieniądze
różnica między pigułkami a gumką jest taka, że pigułki możesz brać BEZ wiedzy i zgody faceta, a gumki raczej nie, a załóż gumkę facetowi, który twierdzi że "on się w płaszczu kąpać nie będzie", albo żąda po pijaku "spełniena obowiązku małżeńskiego"


różnica pomiędzy aborcją w dajmy na to 11 tyg, a zabiciem noworodka jest choćby taka, że 11 tygodniowy płód ma dopiero zaczątki mózgu, więc i układu nerwowego, a to znaczy że nie jest w stanie odczuwać bólu, głodu czy emocji
wiesz, ja nie jestem zwolenniczką aborcji, nie uważam że powinna być na życzenie czy coś, tylko że niestety są takie patologie że ta aborcja powinna być dostępna w pewnych okolicznościach i ja jestem za prawem do niej w pewnych sytuacjach
a teraz mamy takie prawo, że jak masz kasę to usuniesz ciążę a jak nie masz kasy to nie usuniesz - ta hipokryzja jest straszna w naszym państwie

mama kubulki poprawy życzę, mniej mdłości

wiecie co mnie dziś smutno aż łza sie w oku zakręciła, wiecie ze nasze kruszynki mogą wróble poznać tylko z bajki o wróbelku elemelku:no:
sroki,ptaki krukowate,zamknięte smietniki,brak pokarmu i zanikajace miejsca legowe doprowadzają do wyginięcia tych ptaszków.
smutno bo to sympatyczne ptaszki i pożyteczne :tak:
teraz dokarmiamy ptaszki-mamy karmnik na parapecie:tak: maleńki więc na większe ptaszki typu kosy czy gile niema co liczyć jest mnuuuuustwo sikorek-2 gatunki :tak:ale wróbla jeszcze nie było:-(

no u nas na wsi to luksus pod tym względem, do naszego ogródka nawet bażanty zaglądają, dzięcioły, sikorki, gile, wróbli masa, latem na kościele bociany mieszkają
mi się jeszcze marzą w ogrodzie stare wysokie drzewa, żeby wiewiórki mogły na nich mieszkać - heh ale skąd wziąć te stare drzewa ;-)

karin trzymam kciuki :-D
 
Smile tata by mial chyba najlepszy przenet jskbys powiedziala. Ja dzisiaj za to mialam sen , ze juz mialam swoje malenstwo , ze trzymalam je w ramionach i jechalam z nim do mamy;) piekny sen , ale bardziej czekam na rzeczywistosc.
 
Trudny i konfliktowy temat Aborcja.....

Ja jestem za aborcją i uważam , że powinna być darmowa. Po co ma urodzić kobieta dziecko, którego nie chce??? Które potem wyląduje w domu dziecka, lub będzie katowane, po co/?

My też mamy w ogrodzie karmniki chyba 4, uwielbiam się przyglądać jak przylatują piękne kolorowe ptaszki i dziubią sobie jedzonko--bezcenne :tak::tak::tak:
 
a ja miałam strasznie głupi sen az sie śmiałam po przebudzeniu śniły mi sie takie małe kaczuszki dopiero co wyklute i ja wziełam jedną i pytałam wszystkich czy to dziewczynka :szok: a jak się okazało że tak to byłam taka szczęśliwa ta kaczuszka tak się do mnie tuliła a ja mówiłam patrzcie mam dziewczynkę :szok::szok::szok: o MGM co w tym mózgu siedzi :szok::szok::szok: to chyba najgłupszy sen jaki miałam
 
Heja mamuśki!
Fajna nocka za nami bo mała spała do północy, napiła się wody a potem już do 7:30 :-)
W Krakowie paskuudna mgła, gdzież to słońce ja się pytam??? na spacer z małą teściowej nie puszczę bo we mgle zawieszony cały syf i w smogu nie ma co spacerować :-(

mam pytanie czy wiecie czy to normalne żeby w 11tc miec dośc mocne bóle tak jak skórcze ale takie po 1 min i potem spokój. bo ja tak mam całe popołudnie średnio co godzine. czy to może być od rozszerzania się macicy?jeśli któraś wie coś na ten temat to była bym wdzięczna za pomoc.
Mi lekarz mówił że jak mnie tak chwyci i chwilę potrzyma (czyli właśnie np 1 min) to mam brać no-spę i poleżeć... od rozszerzania się macicy są raczej krótkie ostrzejsze kłucia...

Teraz jednak jest inaczej przy dzisiejszym poziomie medycyny tylko nielicznym się nieudaje.
Oj tu się nie zgodzę... medycyna rozwinięta owszem ale coraz więcej problemów -zajrzyj na fora staraczek, mnóstwo dziewczyn po wiele lat nie zachodzi w ciążę... Ile już z naszego forum poroniło? Jak ja walczyłam o Patrycję, wysłałam męża na badania nasienia i lekarz mi powiedział tak-proszę pani, wyniki męża są na dzień dzisiejszy w normie i nie będziemy u niego już szukać problemu ale 30 lat temu z takimi wynikami byłby uznany za niepłodnego :szok: Zobacz ile osób ma problemy hormonalne, niedo/nad czynność tarczycy, problemy z owulacją, PCO, prolaktyna... Oj nie jest łatwiej w tym rozwiniętym zasyfionym świecie zajsć w ciążę...

Wiecie co ale wtedy też było inne podejście do dzieci ... Teraz każdy się trzęsie nad katarem zwykłym a kiedyś ?? Moja mama ma 7 rodzeństwa, najmłodszego syna babcia urodziła w wieku 42 lat chyba i wszystkich kochała najbardziej na świecie.Były kobiety, które żeby posiadać dzieci zrobiłyby wszystko, a taka niemoc była dla nich tragedią. Ale mama opowiadała, że np niektóre kobiety traktowały dzieci jak kurczaki ... drastycznie to brzmiało ale jak się słyszało tekst typu : miałam 8 ale 3 się zmarło, i to było mówione bez emocji to trudno było odnieść inne wrażenie. Nie generalizuje, bo na pewno to był jakiś odsetek, ale niestety tak było. Choć teraz też się słyszy o tych kobietach, które zabijały swoje dzieci z różnych dziwnych powodów, aż się serce kraje jak się słyszy o takich przypadkach. Z jednej strony straszny smutek, bo jakieś dzieciątko zginęło, z drugiej strony mega złość na te wyrodne matki. Może w ich mniemaniu miały jakieś przesłanki ku temu, ale ja chyba nigdy tego nie zrozumiem i nie zaakceptuje :/

Teraz każde dziecko to potężna inwestycja-emocjonalna i materialna. Kiedyś normą było że dłużej nie wiedziałaś w że jesteś w ciąży tylko jak miałaś poronić to roniłaś i zachodziłaś w ciążę następnym razem. dawniej śmierć dziecka była czymś naturalnym, śmierć bardziej otaczała ludzi-chorzy czy starzy częściej umierali w domu... Nie było takiego tabu i walki za wszelką cenę jak dziś. Trudniej było o lekarza i taka kobieta której umarło 3 dzieci a w domu miała 5 i gospodarstwo na głowie nie mogła usiąść i sobie popłakać nad aniołkami tylko szła dalej robić żeby przetrwać...
Kobiety które zabijają swoje dzieci są najczęściej z patologicznych środowisk, mają masę problemów i wypaczone spojrzenie na rzeczywistość. Dobrze chyba Fioletowa napisała już na ten temat...

Hej kobietki. Dzisiaj tak wysadziło mi brzusio, że nie mam spodni które by mnie nie uwierały. Nie możliwe aż, żeby mnie tak wysadziło ale nawet jak mąż przyszedł do domu i mnie zobaczył to :szok:
Mam książkę "w oczekiwaniu na dziecko" która mnie uświadomiła że to ciążowe wzdęcia (raz masz brzuch a raz nie masz), mi już mijają ale brzuch mam niekiedy jak w 6 mcu aż mi głupio...

Kobra ja bym wkleiła fotkę ale nie spejalnie jest co oglądać, chyba ze coś ciekawego jest w tym że aktualnie na brzuszku jestem płaska jak deska ;-)
paulinka bo ty mimo że mama z levelu 2 to sportsmenka :tak: rób zdjęcia, jak brzuch urośnie wkleisz serię ;-)

Ja znów sama miałam "przyjemność" poznać dziewczynę, którą osobiście za włosy zaciągnęłabym na podwiązanie jajników. Szlag mnie trafiał jak słyszałam o jej kolejnej i kolejnej ciąży. Dzieci są obciążone FAS i innymi deficytami, ona sama ma je w nosie. Obecnie ma ich 3, jedno straciła przez swoją głupotę.
Zacząć by najlepiej od tego, że dziewczyna adoptowana jako maluszek
(.....).
Ale jak się pojawia temat dzieci, to zawsze Głupia przychodzi mi do głowy. Nie potrafię jej nazwać matką, bo nią nie jest

Urodziła więc niestety jest matką ale przy tym nieszczęśliwym dzieckiem któremu za późno i widocznie w niewłaściwy sposób powiedziano że jest adoptowane. Ja takich ludzi nazywam uzależnionymi narkomanami i alkoholikami... Nie oceniałabym tak łatwo bo ja nie byłam nigdy uzależniona...
Zgadzam się że tacy ludzie po wyczerpaniu limitu dania szansy powinni mieć przy porodzie podwiązane jajowody (a nasieniowody kompatybilni mężczyźni)

wiecie co mnie dziś smutno aż łza sie w oku zakręciła, wiecie ze nasze kruszynki mogą wróble poznać tylko z bajki o wróbelku elemelku:no:
u mnie blokowisko ale nie ma tragedii, gołębie są i wróbelki, za osiedlem nawet bażanty na łące :tak:

anula w którym regionie Krakowa mieszkasz? ja koło Centrum bł. Jana Pawła II
 
anula-facet który lepi pierogi to skarb, mój potrafi lepic ale ciasto to ja muszę zrobić, ja też uwielbiam ruskie ale mój M tylko z mięsem
Katerinka- nie twierdze, że teraz każdy zachodzi w ciąże często trwa to miesiącami a nawet latami i nie zawsze kończy się dobrze, sama starałam się długo, dwa razy poroniłam a niby okaz zdrowia, ale teraz te problemy o których piszesz można przynajmniej zdiagnozować, wdrożyć odpowiednie leczenie, poziom hormonów można wyrównać, są inseminacje, in vitro, (choć często to wina psychiki) ale nasze mamy czy babcie nie miały takich możliwości a co za tym idzie nie miały takich nadzieji jak współczesne kobiety. Ja nie chciała bym żyć w tamtych czasach i być pozbawiana tych osiągnięć medycyny
Ja też jadę dziś na obiad do mamy więc mam z głowy na ale dom już musiałam posprzątać
 
Ostatnia edycja:
reklama
katerenika zazdroszczę nocy
u nas była lipa, młody w końcu przylazł do mnie i tak mnie grzał mały piecyk, a rano szok, temp 39, więc pewnie w poniedziałek znów do lekarza, muszę pogadać z rodzicami i podzielić jakoś opiekę nad nim, bo sama nie dam rady ciągle być...
teraz my z mężem odpoczywamy, a młody babcię maltretuje
pojedziemy na zakupy na tydzień i dopiero po młodego

a co do starań to się zgodzę - ja tu jestem na dwóch forach dla starających się, historie takie że szok... ile trzeba przejśc czasem żeby zobaczyć te dwie kreski - ja miałam szczęście w nieszczęściu - jedynie problem z prolaktyną, jedne tabletki przez kilka miesięcy i wystarczyło
ale niestety moja przyjaciółka nie ma dzieci i raczej nie będzie mieć, jest po 2 in vitro, oba nie udane i to jeszcze kompletnie na całej linii - bo nie dość że się nie przyjęły zarodki to pozostałe niewszczepione poumierały, więcej kasy nie mają, czas leci
jak ostatnio dała mojemu synkowi sztućce z misiami i powiedziała "wiesz, kupiłam to gdy jeszcze myślałam że się uda..." to ledwo się powstrzymałam żeby się nie poryczeć
 
Ostatnia edycja:
Do góry