reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2013

Hej dziewczynki :*
U mnie aktualnie internetu brak, mieszkaniowe sprawy kręcą nam się pełną parą, do tego mój synuś jest chory no i tak mnie dosyć długo nie ma. Nie poczytam co tam u Was, pozostaje mi mieć nadzieję ze wszystko jest dobrze u Was i Waszych Maluszków :)
Ściskam Was mocno, mocno, najmocniej :*
 
reklama
WENUSJANKA - KOCHAM CIĘ ;-). Mamy wiele wspólnych 'atrakcji'. Niestety. Ale jakoś lżej na sercu, że ktoś tak dobrze Cię rozumie - mam nadzieję, że mnie dobrze zrozumiesz. Ja już dzisiaj mega doła załapałam. 5 tygodni przeleżałam, tak jak Ty, wstając tylko na siku i szybki prysznic. Teraz miało być lepiej, krwiaków już nie ma, ale nadal każda najmniejsza aktywność powoduje nowe krwawienie.

Nie sądziłam, że ciąża może być tak obfita w plamienia, krwawienia i bóle brzucha. No i te cholerne mdłości i wymioty dalej nie odpuszczają. Z córką już dawno po mdłościach śladu nie było

POLINDROMEA - mi się taki torcik ajerkoniakowy marzy :-) albo midgałowy :)

TERI - ale masz dzisiaj powera :-).

MAMALUSIA - witaj :-)
 
3 herbata wreszcie zaczyna działać... ja ogólnie za słodkim niespecjalnie. A tort tylko z powodu Jubilata, nieduży kawałek. Ale jak się słodkiego mało jada (chyba, ze owoce) to i takie efekty... Zresztą nawet z winogron musiałam zrezygnować - tak słodkie, ze kończyło się mdłościami i prawie omdleniami. A Sernik już niestety oddałam ku uciesze Aro:-( I tak już było za słodko. Chyba pójdę do kuchni przegryźć jakąś kanapkę (pomidorek, sól i pieprz - może przejdzie całkiem. Żeby tylko głowa przestała boleć...
 
DzikaBez tak się zastanawiałam czy będzie ktoś z podobnym terminem jak ja i zobacz udało się. Dokładnie co do dnia. Ja jestem z Poznania, na forum zajrzałam z polecenia koleżanki i tak jakoś się wgryzam.
W styczniu minie rok jak straciłam synka. Niestety lekarze nie potrafią mi powiedzieć co się stało. Jedynie myśl o drugim dziecku dała mi siłę i sprawiła, że nie oszalałam. No i udało się. Maluszek ma się dobrze, a ja oprócz bakterii w moczu większych problemów nie mam. mdłości owszem są, ale niezbyt masakryczne - bardzo mi pomógł prenatal. Jedynie zapachy z lodówki i świeżo mielona kawa sprawiają, że robi mi się słabo ale ogólnie oki.
Swojej rodzinie jeszcze nie powiedziałam o ciąży. Chcemy to zrobić na święta. Na początku miałam wyrzuty sumienia, że tak trzymamy to w tajemnicy ale później pomyślałam, że to będą dla wszystkich wyjątkowe święta dzięki takiej wiadomości.
 
Hej dziewczyny!

Mama Lusia
- witam w gronie czerwcówek, gratuluję ciąży, ale przyznam szczerze, że zaszkowała mnie strata Waszego pierwszego dziecka w dość zaawansowanym tygodniu... Moje wyrazy współczucia. Na szczęście masz dzieciątko w sobie i teraz na pewno będzie wszystko super!!!

Natis- biedna jesteś strasznie, ja też siedzę w domu całymi dniami, bo jestem na L4, ale przynajmniej mogę robić w miarę możliwości to, co przed ciążą. Uważam tylko na to, żeby nie dźwigać. Bądź dzielna, jak zobaczysz uśmiech swojego dzieciątka, to szybko zapomnisz o tym, że musiałaś leżeć:) A mam nadzieję, że nie będzie tak długo, może już wkrótce wszystko się zmieni i już nie będziesz plamić. Tego Ci życzę z całego serduszka, a teraz mam aż dwa, więc i życzenia podwójne:-)

Myślę też o Adze, ale tak jak chyba Teri pisała, pewnie jest pod obserwacją w szpitalu i nie może napisać. Boże, żeby wszystko było w porządku.

Trzymajcie się wszystkie cieplutko:)
 
Witam sobotnio po sprzątaniu, gotowaniu i podobnych rytuałach ;)

Łącze się z dziewczynami nadal plamiącymi - już trochę sobie przeleżałam tej ciąży. Na szczęście od 4 dni, mimo, że nie leżę plackiem nie ma plamień (u mnie miały one kolor taki brązowy) i lekarz przyzwolił na spacery, byleby nie dźwigać. Także trzeba swoje po prostu przeleżeć, przeczekać. Ja też się pocieszałam tym, że jak dzidzia będzie na świecie to będę marzyć o tym, by się na chwilę położyć - więc leżałam ze spokojem, że wyleguję się na zapas. :blink: Mi, niespokojnej duszy, takie myślenie pomogło :)


Mam do Was pytanie. Dzisiaj podczas zakupów z moim, byłam świadkiem dość głośnej dyskusji pary, gdzie kobieta w baaaaaaaaardzo zaawansowanej ciąży, a raczej z baaaardzo dużym brzuszkiem (aż się tak teraz zastanawiam ile tam dzieciaczków siedzi hihi :) i kobieta opitala swojego, że nabrał same takie rzeczy których ona jeść nie może , iże go w ogóle ona nie interesuje i tak dalej i tak dalej.

I tak się teraz zastanawiam - co jest w ciąży wręcz wskazane do jedzenie, a co zabronione - istnieje w ogóle taka "czarna" lista? Słyszałam coś o wątróbce, żeby jej niby za dużo nie jeść, a najlepiej wcale.
A co np. z zieloną herbatą? Ja lubię zieloną z cytryna albo żurawiną, nie piję "gołej" zielonej - wolno, nie wolno?
Nie mam się kogo zapytać, bo u mnie nikt jeszcze nie wie o ciąży (i nie wiem czy się dowie, dopóki nie widać...) toteż Was podpytuję :-)
 
właśnie też mnie interesuje co można a czego nie :) Różne rzeczy wyczytać można i chyba w sumie trzeba się zgodzić z pojęciem,że w granicach zdrowego rozsądku conieco popróbować można.
Z tego co pamiętam to o wątróbce była mowa,surowym mięsie,serach pleśniowych....
Ja akurat dzisiaj zgrzeszyłam i zrobiłam makaron w sosie "cztery sery" :zawstydzona/y:niby tylko sos,który z serem może mieć niewiele wspólnego...
ale na widok mięsa niestety pognało mnie do kibelka:zawstydzona/y:i zaczęłam pić gazowane napoje..:angry:
 
Ostatnia edycja:
Naya Ja też zaczęłam pić gazowane .. tzn. nie w dużych ilościach i żadko, ale zaczełam ;/ już ta cała woda i soki mi zbrzydły.

Co do zakazów, kuzynka po dwóch ciążach mówiła żebym jadła to na co mam ochotę (oczywiście oprócz surowego mięsa i tych serów plesniowych, których i tak nie lubie) bo z tej listy co znalazłam na internecie to wyczytałam, że wędlin, pasztetów też nie można, jaja najlepiej wiejskie .. to co można? ;x
 
No mnie interesuje ten sos właśnie.Nie sądzę żebym jednym sosem narobiła rabanu,ale wiecie jak to jest..

Właśnie o pasztetach też czytałam(dzięki za przypomnienie) jajka muszą być niby na twardo gotowane,tatarku ukochanego jeść nie można :szok: i wędzonych ryb i wędlin .Wg wyczytanego..byyyło dużo tego,ale w gruncie rzeczy mogłybyśmy jeść chleb i pić wodę ;-)
Z umiarem-jak dla mnie to najważniejsze
 
reklama
zieloną herbatę wolno oczywiście, jesli ci nei przeszkadza że jest moczopędna
to czego nie wolno to przede wszystkim surowizna - mięso, ryby, mleko [w sensie niepasteryzowane], sery z niepasteryzowanego mleka
trzeba dokładnie myć warzywa
to tak z grubsza - oprócz oczywistości typu alko ;-)

sos zakładam że zagotowałaś - więc jakby coś było w tych serach to pewnie wybiłaś wszystko co do nogi
surowe mięcho jest dlatego zakazane że można się zarazić paskudami typu listerioza czy toxo
 
Ostatnia edycja:
Do góry