reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2013

Cześć wszystkim.

Pogoda się u nas spsuła (od 3 godzin, to pada i grzmi – może wcześniej już się zaczęło, ale nie wiem, bo spałam), ale dla nas to lepiej – ja odpuchłam, a Aro nie zdycha od alergii. Mikołajowi wszystko jedno – siedzi w najlepsze i ma wszystko w nosie.

Kari – czytałam o Twoim porodzie i wyłam. Jak można tak traktować człowieka? :no:

Dmuchawiec – te Twoje Pszczoły są przeurocze. :tak:

Jullix – oj uparte te dzieciaki, nie ma co. Mikołaja też nic nie rusza. Zawsze narobi mamie nadziei, ze już, a potem się rozmyśla. Normalnie bym rozszarpała za takie wystawianie, ale weź tu zrób coś takiemu… :baffled:

Co do „nazw” to u mnie w domu zawsze była pełna gama: pisiorek, siusiak, lejek, ptaczek, siurek, ogonek; piczka, pipka, pipucha, pisia, kukuryna, muszelka, siurka (wszystko, co w danej chwili przyszło rodzicom do głowy). Mojej koleżanki syn sam u nich ustalił, że on ma ptaszka, a siostra motylka (mnie się to chyba najbardziej podobało).

Wczoraj naturalnie kilka telefonów, czy po imprezie nie urodziłam – i niedowierzanie, że takie party nie przekonało Młodego. Po obiedzie poszliśmy z teściami na spacer nad jezioro pomoczyć psa i nogi (jakieś 6 km po górkach i dolinkach) – okazało się, że jestem najmniej zmęczona (najmniejsza zadyszka, a i tempo chodu miałam najszybsze). Wieczorem nie mogliśmy nigdzie znaleźć arbuzów, truskawek i czereśni (czy wszyscy ludzie są w ciąży, że tak owoce wymiotło? :confused:) , więc musiałam się zadowolić ananasami z puszki.
Złapał mnie jeszcze jakiś dół; leżałam sobie u teściów i płakałam, że już chce urodzić, nie mogłam się opanować.
Po powrocie do domu zaczęło mnie już wszystko boleć, brzuch twardy, trochę skurczy, kręgosłup wykręcało mi w każdą stronę, spojenie jakby się całkiem rozeszło, a szyjkę miałam wrażenie, że ktoś mi cyrklem dźga. Naprawdę myślałam, że to się stanie tej nocy. I co? I nic. 2 małe pobudki na siusiu i spałam całą noc jak kamień, a rano nie było śladu po czymkolwiek.

Teraz też chyba hormony zarządziły swój czas rządzenia – nie mam ochoty na nic. Aro jeszcze śpi, rodzice w kościele – chyba pójdę się pomoczyć w wannie...

Miłego dnia :happy:
 
reklama
Dzień dobry . W nocy skurcze przez 1,5 godziny miałam - całkiem konkretne. Już się cieszyłam i klops - minęły . Mamczarne wizje , ze się powtórzy historia i urodzę po terminie .

Natis - jak sobie Darek poradził bez cycka ???? Gratuluję zakupów - rozmiar M - fiu fiu ....
Kingusia - fajnie , ze jednak karmisz :tak:. Ssakowi jednak trudno się oprzeć ;-)
Gosiak - rodzenia dziś życzę z całego serca !!!!
Sara - oby się wyciszyło . do piątku już niewiele . Ja też mam termin na piątek - ale sn . Więc pewnie zostanie zignorowany przez Jasia .

Słonko za oknem i znów dylemat co zrobić z tym dniem .... Zaraz dzieci zaczną wychodzić z łóżek i pytać co dziś robimy ????

Palin - jutro urodzisz - trzymam za to kciuki .
 
Ostatnia edycja:
Dzika - młodego urodziłam 40t2d, czyli tak jak dziś jestem ;) tylko, że z nim nie miałam wcześniej żadnych bóli, czop odchodził też równe dwa tygodnie. Pojechałam po nocy bóli na ip na kontrolę i zostawili mnie z podejrzeniem zielonych wód na wywołaniu. Wody byly czyste, a po oxy szybko poszło.

Palin - mnie też Ewa tak rozpycha na dole, że mam wrażenie, że bez skurczy wyjdzie, bo tych ostatnich to praktycznie nie mam.

Co do nazw, to u nas jest fifolek, albo siusiak. U dziewczynki pewnie będzie siuśka :) Jeszcze Wam opowiem historię ostatnią z tym związaną:
Tata do synka: Jędrek przestań ciągać za fifolka, bo odpadnie i co będzie?
Synek: Mamusia kupi noweeeego :)
 
Czesc wam, napisalam mega posta i mi skasowalo... teraz juz nie mam czasu za bardzo bo Tolo juz znowu sie wierci. Napisze w wolnej chwili, choc strasznie ciezko z czym kolwiek. lece cos zjesc bo zaglodzona po szpitalu jestem. Tylko tak ogolem ze Tolek w pelni sil, zolty ale nie badali go na zoltaczke, wszystkie badania inne wyszly super, ja obolala, rana mnie strasznie kluje i ogranicza ruchowo no ale jakos trzeba funkcjonowac. Potem strzele jakas fotke malemu to wam wrzuce. Narazie milej niedzieli.
 
Witamy nad w pakiecie ,
Palin - ladny spacerek sobie zafundowalas!!!
Kari - kurczenajpier Sembo teraz Ty ztaka historia, a ja caly czas licze, ze zajma sie mna tu dobrze. ALe najwazniejsze, ze juz w domku i z Wami wszystko dobrze:tak:
Dzika - ostatnio uzylam wlasnie Twoich slow, skoro wprowadziles Synka do srodka, pomoz go teraz wygonic ;-)

U nas powotorka z piatku, Wczoraj skurcze co 10min wieczorem, w nocy hmmmm...nie wiem bo albo spie za mocno, alebo ich nie ma. Przy kazdej zmianie pozycji brzuch jak skala. Ale dzis juz specjalnie nic nie bede dzialac, bo nie mam poprostu sil.

Dzien zapowiada sie w miare cieply, choc odpoczniemy od slonca, bo chmurzyska naszly.

Wczoraj jakis pies (cos ala pitbull) przeskoczyl przez ogordzenie i zaatakowal mi potworka. Cale szczescie, ze nie rzucil sie na pysk ani szyje tylko podszczypal go pare razy po boku i tylnej nodze i sladow nie ma. Ale pech chcial, ze moj sie poslizgnal, broniac sie i chyba nadwyrezyl miesien(oby nic nie naderwal). Wczoraj mial problemy ze wstaniem. Juz plakac mi sie nad nim chce bo dopiero co zaleczamy druga tylna noge , a tu teraz znowu cos. Dobrze, ze maz byl przy tym nie jak bo chyba bym tam na miejscu ze strachu to zaczela rodzic. Wlasciciele wiedza o calej sytuacji i w razie czego powiedzieli , ze biora odpowiedzialnosc i koszty leczenia (OBY!!! - bo juz ja tego dopilnuje).

NIe smece wiecej i zycze milego poranka

Dmuchawcu - cofnelam pare stron i znalazlam - Pszczolki sliczne, a dzialeczka rewelacja
Julix - moj maly wczoraj tak pomiedzy skurczami sie wiercil, ze najpierw myslalam, ze wyjdzie mi bokiem brzcha, a potem zaczelam sie bac, ze moze cos mu sie dzieje:zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
witam niedzielnie
ale dziś u ns duchota leje sie ze mnie :baffled:

natis ja daje te 5 kropli jednorazowo dodaje je do mleczka jeszcze nie skończy jeść a już jest mega prykanie ;-) oj to u nas jest ten kryzys 3 tygodnia od 2 dni mała by tylko jadła i jadła gdzie jej sie to mieści w tym małym zoładeczku :confused:

kari fajnie ze juz w domku na poczatku jest ciezko trzeba sobie wszystko dobrze rozplanowac i z kazdym dniem jest coraz lepiej
oj bidulko ale miałas poród jak można nie zrobic usg i nie wiedzieć jak jest dziecko ułóżóne no szok po prostu a myslalam że w Polsce są takie gamonie ale tam to juz przegięcie dobrze ze wszystko sie dobrze skończyło czekam na zdjęcia małego
sorki za błedy ale pisze jedna reka ;-)



Robaczku dzika dzięki kochane za odpowiedz bo myslałam że ja jestem jakaś przewrażliwiona :dry::zawstydzona/y:
 
Ostatnia edycja:
Hej
W końcu udało mi się do was zajrzeć :)
My jeszcze w szpitalu, ja juz mogę wychodzić ale Gabryś ma jakieś szmery na serduszku i czekam dziś na opinie pediatry, jak będzie ok to wyjdziemy :-)
Generalnie jest dobrze, ja już śmigam, mam -8kg :-) Młodego dokarmiam trochę, bo zlecial z wagi z 3700g na 3440g, generalnie je i śpi :-) Jest kochany!!!
Jak bede w domu juz to napiszę więcej, bo pisanie z komórki to koszmar!!!

Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko o miłej niedzieli życzę :-)
Idę poczytać troszkę ...
 
Ostatnia edycja:
Kari szybkiego powrotu do sil !

Matkaewa, palin, gosiaku mega skurczydla Was!

Sara, moj S tez kanguruje Huberta

Mikotko z tym ssaniem to od samego poczatku mamy problem. Przez dwa pierwsze dni nic nie jadl. Dwie laktacyjne nad nim pracowaly bo ma jakas wade, jest juz lepiej ale jeszcze musimy sie troche nameczyc aczkolwiekk z kazdym dniem lepiej.

Pogoda u nas znow sliczna sloneczna. Pewnie na lody sie wybierzemy. A tak to oszczednie dzis zamierzam sie traktowac.

Isis mam nadzieje ze te szmery to nic groznego i szbciutko Was wypisza.

Hubert pobil rekord w spaniu, spal do 9:30 ! Wypil mleczko i spi dalej. Prawdziwy ksiazkowy joworodek. W nocy dwa karmienia. Oby tak bylo zawsze :-D
 
dzien dobry kobietki
kari witaj w domku
miłego dnia zycze
nie wiem co miałm ktorej odpisac
jestem dzis zmeczona strasznie boli mnie kregosłup od znieczulenia i rana
piotrus grzeczny juz wiecej na oczka patrzy.
 
reklama
hej dziewczyny,
Już nie nadgonię waszych postów ale cieszę się,że u Was wszystko dobrze. My walczymy z karmieniem. Kubuś miał zółtaczke w szpitalu, był bardzo ospały wiec dostał w szpitalu mm. Teraz staram się karmic jak się obudzi i domaga się cyca a nie jak mi kazali wybudzać co 2-3 godz na siłe i karmić i szturchac malego. W nocy spi nawet 4-5 h. Jak myslicie robie ok?? Nie podaję mm tylko swój odciągniety tak siedzi przy cycu za długo. Teraz po 10 min odciagania mam 45ml i to wystarcza. walczymy:rofl2::-D
 
Do góry