reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Czerwiec 2013

Mikotku- mnie też robota od rana nie idzie. Mama dzwoniła już do mnie 3 razy:sorry2: Ostatnio znowu zaczeła mnie męczyć, żebym inaczej nazwała Helenkę:sorry2: Eh...juz nie mam do niej siły...
 
reklama
Dmuchawcu
przytulanko.gif
Ale chyba się nie ugniesz i nie zmienisz imienia?
 
Natis - wszystkiego najlepszego . Duzo zdrowka !!!

Kingusia - to i tak zostalam dluzej, bo pytali sie czy chce zostac na noc czy nie :szok: stwierdzialm, ze pewnie , ze chce aby przynajmniej troche "obyc" sie z dzieckiem :tak:tymbardziej, ze i tak czekalibysmy na szczepienie przeciwko gruzlicy bo tu do rutynowych nie nalezy, wiec poprosiilam o nie

Dziekuje za wszystkie porady, wiem, potrzeba nam czasu, tymbardziej, ze to pierwsza nocka nasza sama, po drugie w nowym miejscu, ale zawsze cos madrego mozna podchwycic i probowac. Juz wczoraj do glowy przyszedl mi wlasnie wozek. Ale dalam spokoj probojac jak w szpitalu, wlasnie nocne karmienie bylo dluzsze, po czym Maly usnal na mnie i potem siup go zapakowalm. Tylko nie spodziewalam sie, ze po dlugim karmieniu pozniej bedzie jeszcze raz chcial jesc;-)

Lece dalej cos porbic bo polozna w kazdej chwili moze wpasc .
Milego popoludnia
 
hej dziewczyny

dmuchawcu życzę żeby mama się przyzwyczaiła szybko do imienia, żeby było jak z moją babcią "Filuś"

natis szybkiej poprawy, tak sobie o tobie myślałam że w ciązy ciągle coś, teraz znów jakies przeboje...

ja dziś Artura zawiozłam do przedszkola, oczywiście płacz był, ale wstaliśmy tak późno, że mąż by nie zdążył odwieźć go, przywieźć mi samochód i pojechac autobusem do roboty - a potrzebuję dziś samochodu, bo po 17 idziemy o lekarza całą ekipą, będziemy konsultować bogate życie wewnętrzne Artura ;-)

powiedziałam w przedszkolu o lamblii, a jakaś matka "ale przecież oni nie mają jak się między sobą zarażać"
ja takie oczy :szok: i mówię "nom, wystarczy że ktoś nie umyje rąk po toalecie"
jakaś dziwna babka, potem stwierdziła że lamblie to się biorą z końcówek bananów
uwielbiam legendy miejskie i zabobony
jedna koleżanka wiem, że dziś zaczyna badania dziecka - mała chodzi z Arturem do przedszkola, a od ponad miesiąca co chwilę ma biegunki, bóle brzucha itd. - badania krwi, kału, alergiczne wszystko ok

ja dziś zaraz spacer, tylko niech przywiozą jedzonko, a potem trzeba jakoś popracować czy co ;-)
 
Hej. U mnie doba za krotka. Antos nie schodzi z rak, juz nie wim co robic. W czasie czuwania nie ma szans zeby polezal, lzy jak grochy po minucie juz, zapowietrza sie az z tego przerazliwego placzu, conajmniej jakby godzine lezal bez mojej reakcji. wczoraj kapalam Adasia z nim na rekach... a karmienie starszego i cwiczenia z malym na rekach to juz standard. Czasami nawet na rekach placze, sam nie wie czego chce, nie dziala bujanie, cyc tylko na chwile bo jak nie jest glodny a mu leci to tez wrzask... chyba normalnie zaczne smoczka uzywac choc polozna goraco odradza przy piersi. Ale ja naprawde nie wyrabiam. Do tego Adam nocami nie sypia, standardem sie stalo 24-1 nad ranem dla niego. A j po 15 godz w pracy. Latwo nie jest. Jutro jade malego zarejestrowac, licze ze moze uda mi sie wbic do dentysty, powiem ze z bolem jestem. Mam jedyny dzien kiedy j wolne bierze a potem nie bede miala z kim dzieci zostawic.

Pisalam wam jaka j ma cudna siostre? Mieszka 2 domy dalej od nas, jak rodzilam to j zadzwonil czy zostanie na noc z Adasiem, bo na dzien juz kolezanka z nim zostala. J by go wzial i uspal u niej a potem wrocil do mnie, to powiedziala ze nie ma szans, ze to ja rodze a nie on i on moze sobie do domu wrocic i pilnowac dziecka. Tak ze serio z nikad pomocy choc teoretycznie rodzina w poblizu. Nie dzwonila, nie gratoulowala. Szkoda gadac.
 
reklama
Dziewczyny siedzę i ryczę. Lenka oddała 3 kupki 'biegunkowe'. Szlag mnie trafia.
Byłam u lekarki i mówię, że przyszłam że zdrowym dzieckiem, a ona ' no jak dziecko ma biegunkę to akurat jest w dobrym miejscu. Widocznie te krwawienia przepowiadały biegunkę...' bez komentarza, bo musiałabym puścić odpowiednią wiązankę.

Byłyśmy też u chirurga, potwierdził szczelinę w błonie śluzowej, mówił, że to taki banał. Łatwe i szybkie leczenie.


Proszę dziewczyny o kciukiw zeby kolejna kupka była już normalna, bo ja po prostu zwariuję.

Jedynie Mama Madzi mnie wspiera i pomaga i uspokaja. Cudow
 
Do góry