reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

czy dac mu szanse-pomozcie..

nie partner ale wlasnie byly..na poczatku pisalam ze ojcierc mojego syna.tak jest moim bylym w sumie bo nie jestesmy razem od 3 miesiecy ale po prostu zostal nam przyjacielski-o ile to tak mozna nazwac-kontakt.I to prawda ze najwazniejsze jest dobro dziecka,wiec dlatego wychodzac ze szpitala z malym zdecydowanie wybralam rodzicow nie jego.ale DZiewczyny to jak ja mam ulatwic wam sytuacje?co mam napisac?ja jestem miedzy mlotem a kowadlem-co zrobie to zle..wiem,ze nie zbawie calego swiata i glownie musze myslec o sobie i dziecku.wybrac i zrobic to,co bedzie dla nas najlepsze.ja chyba mam za mala glowe zeby to wszystko pojac...

co do rodzicow/jesli im powiem ze chce sie z nim spotkac albo z jego rodzicami to tak bedzie,wystawia mi walizki...tak po prostu.oni twierdza ze moj syn ojca nie ma i dziadkow drugich tez,a jesli chca go widywac to musza placic...i co?wysylaja mi kase ale jak rodzicom o tym powiem,to wiem ze mama wezmie telefon i zadzwoni to matki mojego ex i ja po prostu zjedzie...a na co nam to wszystko?

Chcesz zamieszkac z nim i jego rodzicami, nawet najwspanialsi tescie pokazuja swoje rozki po jakims czasie, nawet jesli synek jest teraz be, to za jakis czas sytuacja moze sie odwrocic, bo on sie przeciez stara, pracuje, a to ze wypije piwko czy kielonek do snu, to przeciez nie koniec swiata..wpadniesz z deszczu pod rynne, pozatym beda juz mieli swojego wnuka blisko, wiec to tez zmieni sytuacje
nie zabardzo rozumiem ta twoja wypowiedz tu...
 
reklama
w ogole rodzice mojego bylego mowia ze jest im przykro,ze sytuacja wyglada tak a nie inaczej (moi oczywiscie dzwonili do nich po to, by NAKAZAC im,ze maja sie ze mna nie kontaktowac).chca malego widywac,chca nam pomagac i interesuja sie dzieckiem... a z moimi rodzicami nie da sie normalnie porozmawiac.choc wielokrotnie prubowalam to nic z tego..wystarczy,ze tylko wspomne to odrazu wielkie halooo.
najpierw mowia ze chca nas chronic a potem,ze jestem dla nich klopotem bo tak narobilam...
 
.w ogole on mi proponuje by mieszkac u jego rodzicow jakis czas..to nie najlepsze wyjscie?moglabym i na nich liczyc...

rodzice mojego bylego chca bym dala mu czas bo dobrze go znaja,poza tym sa teraz na niego strasznie obrazeni za cala sytuacje,jego mama tez mu juz wiele tlumaczyla i nic...facet pije i swoj koniec picia uzaleznia od mojego powrotu.Nie ukrywajac im bardziej zalezy na moim szczesciu niz ich wlasnego syna-a wszystko przez to jego obecne zachowanie.m.bo i o takij opcji myslelismy ale ojciec malego twierdzi ze nie bedzie go narazal na ..

odnosnie tego napisalam o tesciach i wspolnym mieszkaniu


A nie mozesz powiedziec ze jedziesz sie spotkac z jakas kolezanka???Kurcze przeciez musisz jakos wychodzic z domu, masz jakis znajomych nie tylko ze studiow, ale z liceum chociazby, sklamac mozna na wiele sposobow
 
na studia dojezdzam do wroclawia jedyna opcja na spotkanie jest tam....innej nie widze poza tym oni mnie kontroluja zebym sie z nim nie widywala. a co da takie spotkanie wg ciebie?
 
Rozmowa w cztery oczy moze dac duzo wiecej niz esy, czy potajemne rozmowy z niedoszla tesciowa, tresc pisana nie ma emocji, rozmowa potrafi zdzialac cuda, moze wspolnie znajdziecie rozwiazaie, badz "tescie" jakies znajda alternatywne, w kazdym konflikcie najwazniejsza jest spokojna rzeczowa rozmowa


A tak wlasnie pomyslalam, czy to nie jest tak ze twoi rodzice sie troche wstydza?? w tym sensie, ze wies mala spolecznosc, na poczatku ich corka studiuje, jest w stalym zwiazku, swietnie sobie radzi i nagle wraca do domu z nieslubnym dzieckiem w dodatku alkoholika, wiec po co pokazywac sasiadom ojca dziecka, lepiej uznac przed calym swiatem ze go nie ma....
 
masz racje jest tak .sami mi powiedzieli ze wstyd bo panna z dzieckiem..ale co to moje dziecko tredowate jest?i tak wszyscy wiedza juz ze je mam ale pewnie jesscze nie domyslaja sie ze zostalam z nimn sama.bo p[rzeciez kazdy nas razem widywal a ciazt nie da sie ukryc...
ps:wszoraj dostalam zj*** ze malego zdjecia sa na nk,paranoja jaks...nie nmam sie niby czym chwalic.. juz mi na nich brak sil
 
tylko ze to moi bardziej nie chca ojca mojego syna widziec,bo on mi wyrzadzil krzywde..nie mysla o tym co ja czuje,przeciez ja z nim zylam,ja go kocham,ja mam z nim dziercko-nie oni,oni sa z boku....
 
tylko ze to moi bardziej nie chca ojca mojego syna widziec,bo on mi wyrzadzil krzywde..nie mysla o tym co ja czuje,przeciez ja z nim zylam,ja go kocham,ja mam z nim dziercko-nie oni,oni sa z boku....

Twoi rodzice nie sa z boku, byli by gdybys mieszkala osobno informujac ich o aktualnej sytuacji, oni sa czynnie zaangazowani w cala sprawe, ze wzgledu na to ze mieszkasz u nich i chca nawet decydowac z kim sie widujesz a z kim nie, biora czynny udzial w calej sprawie
 
reklama
Zapewne dostałaś bardzo dużo mądrych rad i pewnie się powtórzę (za dużo by wszystko przeczytać) pozwolę jednak sobie wyrazić moje zdanie na ten temat.

Otóż uważam,że taki człowiek moze być świetnym ojcem i mężem ale jeśli podejmie walkę z nałogiem.
Po pierwsze leczenie
po drugie leczenie i po trzecie leczenie.
Musisz mieć konkrety.
Musi pracować i dawać Ci pieniądze na dziecko.
Poczytaj sobie na necie o tej chorobie o tym jak alkoholicy manipulują i oszukują.
Za parę lat może być tak,że i ty będziesz musiała się leczyć nie jako uzależniona ale współuzależniona. Nie daj się wciągnąć w jego gierki.
I tak Cię podziwiam zwykle młode osoby są naiwne i głupie bo wierzą,ze jakoś to się ułoży a Ty widzisz problem.
Swoim uporem i konsekwencją wygrasz wiele.Już jesteś wygrana tak naprawdę.
Jeśli on nie znajdzie w sobie siły by z tym skończyć wtedy Ty nie będziesz miała sobie nic do zarzucenia.Próbowałaś.
Unikniesz wtedy wielu lat cierpień i udręk.
Powodzenia i wytrwałości.
 
Do góry