reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy mam paranoje?

MamaZblizną

Fanka BB :)
Dołączył(a)
26 Marzec 2019
Postów
1 040
Dobry wieczór dziewczyny.. Zastanawiam się czy coś w tym jest czy to ja mam paranoje?
Otóż drugiej ciąży nie ukrywałam wcale.. Rodzina wiedziała od serduszkowego usg.. Znajomym i dalszej rodzinie powiedzieliśmy jakoś ok 12 tygodnia, a u męża w rodzinie jest kobieta ( męża kuzyna dziewczyna) która nie może zajść w ciążę i jak dowiedziała się o mojej ciąży powiedziała mi przykre rzeczy, ale mniejsza o to.. Po prostu wiedziałam, że piekielnie mi tego szczęścia zazdrości wręcz nienawidzi mnie, że spodziewam się dziecka, no ale po jakimś czasie znów na spotkaniu rodzinnym widziałyśmy się i dała mi drobny prezent dla dziecka.. Po jakimś tygodniu czy dwóch od dnia kiedy dostałam ten prezent zaczęły się problemy z dzieckiem i odeszło w 32tc, niby przyczynę znam, ale niesmak pozostał.
Kolejna ciąża.. Bliźnięta, ale do 12 tc nie wiedział nikt, później zaczęła się domyślać męża mama i wieść się rozniosła po najbliższej rodzinie, wiedzieli o jednym dziecku, bo tak postanowiliśmy.. Męża kuzyna dziewczyna nie wie do dziś, ale szwagierke męża to zabolało, bo już dawno mówiła mi, że chce urodzić dziecko w 2020, ale jej mąż nie bardzo chce kolejnego dziecka i ma problemy zdrowotne, więc też na pewno zazdrość była i po tym jak się szwagierka dowiedziała jakoś tydzień czy dwa później dowiedzieliśmy się, że serduszko jednego z bliźniąt nie bije....
Teraz na pewnej z grup dodałam post, ze szukam kobiety która straciła jedno z bliźniąt, że mam kilka pytań i pech chciał, że jest w tej grupie znajoma która też urodziła martwe dziecko, miała ciążę pozamaciczna i teraz też bardzo pragnie kolejnego dziecka... A ja zamarłam jak do mnie napisała czy to o mnie chodzi... Odpisałam jej tylko, że przecież nic nie pisałam, że to chodzi o mnie.. Normalnie boję się jej powiedzieć... Boje się o drugie dziecko, bo to będzie kolejna osoba która będzie mi zazdrościła.
Znacie takie przypadki? Coś w tym jest czy to ze mną coś nie tak.? Mam jakąś paranoje?
Proszę bez głupich komentarzy z racji tego, że uważam, że mam prawo się bać.. Sporo już przeszłam.
 
reklama
Rozwiązanie
Moje dziecko było zdrowe i z moim organizmem również wszystko jest w porządku.

Może nie na każdego działają takie słowa od innych osób, ale na mnie tak i jestem pewna, że gdybym nie powiedziała jej o tamtej ciąży to nic złego by się nie stało. Nie musisz w to wierzyć.

A skąd wiesz, ze było zdrowe? Robiłaś badania genetyczne? A siebie tez dokładnie przebadała?
reklama
Ja powiedziałam sąsiadce, która nie mogła mieć kolejnego dziecka, że kupiliśmy wózek dla dziecka, a ona odpowiedziała mi „no nie ciesz się tak, bo jeszcze możesz je stracić” i tego samego dnia straciłam dziecko, więc coś może w tym być.

W drugiej ciąży jak tylko się dowiedziała to zaczęły się problemy. Ukrywałam ją jak mogłam. Na szczęście mamy zdrowego synka.
 
Dziewczyny czytam i no powiem średnio, że to co piszecie to jest lekko szalone. Ja straciłam 2 ciążę 26 tydzień i 12 tydzień. I tu nigdy nie byłam zazdrosna , że koleżanki były w ciąży po ludzku było mi przykro , że mi się nie udawało. Po drugie @c_or_neliajak tobie koleżanka powiedziała ja tak myślę póki nie mam żywego dziecka po tej stronie brzucha to się " nie cieszę " może bym nikomu tak nie powiedziała inny charakter, ale tak po cichu myślę nie wynika to z mojej złej woli , złych myśli kierowanych tylko z doświadczenia.

Myślę, że kobiety które tracą ciążę nie życzą źle innym kobietą bo przecież wiedzą jaki to ból stracić ciążę. Nakręcacie się tu niepotrzebnie.

Dziecko umiera pod sercem mamy dlatego, że albo jest chore albo coś z organizmem mamy jest nie tak np zespół antyfosfolidowy. Badajmy się aby straty się nie powtarzały mniej będzie myśli, że ktoś nam źle życzy
 
Dziewczyny czytam i no powiem średnio, że to co piszecie to jest lekko szalone. Ja straciłam 2 ciążę 26 tydzień i 12 tydzień. I tu nigdy nie byłam zazdrosna , że koleżanki były w ciąży po ludzku było mi przykro , że mi się nie udawało. Po drugie @c_or_neliajak tobie koleżanka powiedziała ja tak myślę puki nie mam żywego dziecka po tej stronie brzucha to się " nie cieszę " może bym nikomu tak nie powiedziała inny charakter ale tak po cichu myślę nie wynika to z mojej złej woli , złych myśli kierowanych tylko z doświadczenia.

Myślę, że kobiety które tracą ciążę nie życzą źle innym kobietą bo przecież wiedzą jaki to ból stracić ciążę. Nakrecacie się tu niepotrzebnie.

Dziecko umiera pod sercem mamy dlatego, że albo jest chore albo coś z organizmem mamy jest nie tak np zespół antyfosfolidowy. Badajmy się aby straty się nie powtarzały mniej będzie myśli, że ktoś nam źle życzy

Moje dziecko było zdrowe i z moim organizmem również wszystko jest w porządku.

Może nie na każdego działają takie słowa od innych osób, ale na mnie tak i jestem pewna, że gdybym nie powiedziała jej o tamtej ciąży to nic złego by się nie stało. Nie musisz w to wierzyć.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Ja powiedziałam sąsiadce, która nie mogła mieć kolejnego dziecka, że kupiliśmy wózek dla dziecka, a ona odpowiedziała mi „no nie ciesz się tak, bo jeszcze możesz je stracić” i tego samego dnia straciłam dziecko, więc coś może w tym być.

W drugiej ciąży jak tylko się dowiedziała to zaczęły się problemy. Ukrywałam ją jak mogłam. Na szczęście mamy zdrowego synka.
Właśnie może wydawać się to szalone, ale ja wiem, że męża kuzyna dziewczyna ma wręcz psychiczne nastawienie do dzieci.. Ona nienawidzi każdego kto spodziewa się dziecka... Jak dowiedziała się o mojej ciąży to wypiła i powiedziała mi ' wiesz co sobie pomyślałam jak dowiedziałam się, że jesteś w ciąży? O Ty kur** je**na'.... A jak straciłam poprzednia ciążę to powiedziała mi ' wiem, że straciłaś dziecko przykro mi, ale zaraz sobie urodzisz kolejne, a ja? Nie mogę mieć dzieci' Może jestem walnięta, ale ona nie wie i zrobię wszystko, żeby do porodu nie wiedziała.
Mam po prostu wyrzuty sumienia względem innych koleżanek które też chcą mieć dzieci, a ja przed nimi ukrywam swoją ciążę, bo się boję.. Że właśnie ta zazdrość źle na to wszystko wpływa :(
 
Właśnie może wydawać się to szalone, ale ja wiem, że męża kuzyna dziewczyna ma wręcz psychiczne nastawienie do dzieci.. Ona nienawidzi każdego kto spodziewa się dziecka... Jak dowiedziała się o mojej ciąży to wypiła i powiedziała mi ' wiesz co sobie pomyślałam jak dowiedziałam się, że jesteś w ciąży? O Ty kur** je**na'.... A jak straciłam poprzednia ciążę to powiedziała mi ' wiem, że straciłaś dziecko przykro mi, ale zaraz sobie urodzisz kolejne, a ja? Nie mogę mieć dzieci' Może jestem walnięta, ale ona nie wie i zrobię wszystko, żeby do porodu nie wiedziała.
Mam po prostu wyrzuty sumienia względem innych koleżanek które też chcą mieć dzieci, a ja przed nimi ukrywam swoją ciążę, bo się boję.. Że właśnie ta zazdrość źle na to wszystko wpływa :(
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że te dziewczyny siedzą w domu z laleczkami vooodoo i wbijaja w nie igły, żebys straciła swoje dzieci. Jeżeli będziesz w to wierzyć to Twoja psychika na tym ucierpi. Może czas na rozmowę z jakimś psychologiem.
 
Jakoś nie chce mi się wierzyć, że te dziewczyny siedzą w domu z laleczkami vooodoo i wbijaja w nie igły, żebys straciła swoje dzieci. Jeżeli będziesz w to wierzyć to Twoja psychika na tym ucierpi. Może czas na rozmowę z jakimś psychologiem.
Chyba za bardzo dosłownie to wszystko do siebie bierzesz. Nie chodzi o żadne laleczki, ale po prostu jak ktoś Ci źle życzy.
 
reklama
Moje dziecko było zdrowe i z moim organizmem również wszystko jest w porządku.

Może nie na każdego działają takie słowa od innych osób, ale na mnie tak i jestem pewna, że gdybym nie powiedziała jej o tamtej ciąży to nic złego by się nie stało. Nie musisz w to wierzyć.

A skąd wiesz, ze było zdrowe? Robiłaś badania genetyczne? A siebie tez dokładnie przebadała?
 
Rozwiązanie
Do góry