reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy mamy w Cz-wie stosują BLW?

reklama
Próbowałam dziś podać brokuła w pozycji na siedząco na kolanach - nic z tego!! Ona nawet nie ma jeszcze odruchu brania do buzi:-) I wszystko co nie jest piersią przytykane do ust to od razu się krzywi. Ale podałam mleko swoje z doidy cup, to coś tam niby zaciągnęła, muszę dalej próbować hehe.
 
Ja wczoraj też robiłam brokuł, mały dostał różyczkę i od razu przemielił w buzi. Chyba mu smakowało, bo nie chciał oddać ogonka, tak mocno zacisnął w dziąsełkach. Także u nas próba zakończona sukcesem i brokułem w pieluszce:-)
 
Oj, niestety nie. Byłam w kuchni, mąż przyszedł z małym i mu podałam różyczkę, to nie było planowane. Cieszę się, że Oskar nie ma żadnych obaw, zresztą on wszystko ładuje do buzi:-)
Na pewno już przy pierwszej właściwej próbie będzie obszerna fotorelacja.
 
Patrycja, zazdroszczę udanej próby. Dziś stwierdziłam że zrobimy powtórkę z brokuła, ugotowałam dosłownie jedną różyczkę, a ponieważ jak pisałam wyżej młoda nie kuma żeby włożyć do buzi, stwierdziłam że podam jej taki mały okruszek (pół małego paznokcia dosłownie) żeby poczuła smak. Pierwszy pomemlała (nie wiem czy połknęła), krzywiła się niemiłosiernie (może brokuł nie smakuje a może reakcja na inny smak w ustach). Stwierdziłam,że podam drugi - i cholera jasna, odruch wymiotny, i zwymiotowała dość mocno....:-( Trochę się oczywiście wystraszyłam bo najpierw tak jakby się krztusiła, no i jak zwymiotowała to pomyślałam że jestem kretynką w ogóle. Bez sensu, nie wiem co teraz, chyba damy sobie spokój aż faktycznie zacznie siedzieć samodzielnie i brać sobie sama do buzi. Chociaż będę się bać pewnie powtórki z rozrywki. Ehh...
 
reklama
Jutro jestem u pediatry to zobaczymy czy z wagą będzie ok. Poza tym wygląda na perfekcyjnie zdrową, morfologię też miała super. Sama z siebie to bym się raczej nie martwiła, tylko ta presja wokół..Przy stole ona nas bacznie obserwuje, a kiedy się coś blisko niej je, to już w ogóle hipnoza (tak jakby się zastanawiała co się z tym jedzeniem dzieje). Ale żeby coś chwytać, czy próbować pakować do buzi to jeszcze nie. Tak jak pisałam wyżej, chciałabym uniknąć podawania czegokolwiek z butelki, bo z kubkiem to taka sama historia - jak nie będzie siedzieć to ryzyko zakrztuszenia chociaż ją tam powoli przyzwyczajam. No nic, zobaczymy co będzie dalej.
 
Do góry