Dzień dobry z rana
To się dziś zerwałam skoro świt
no ale wczoraj Marcie obiecałam że się odezwę i oto jestem;-) przez ten gorąc nie mam ochoty niestety siedzieć przed monitorem bo mi od niego jeszcze bardziej gorąco 
U nas wypad na wsi zakończył się w czwartek bo mówiąc przydko mieliśmy z Przemkiem dość zabierd...
ja aż tak ciężko nie pracowałam bo zbierałam maliny, porzeczki, prałam dywany,zmywałam sprzątałam wspinałam się po drabinach no ale jednak cały dzień siedząc przy krzaku porzeczek czy stojąc w malinach można się skatować
a jeszcze trafilismy na prawie sam początek remontu łazienki i na nasz przyjazd były tam tylko plytki
ani zlewu ani kibelka nie mówiąc już o kabinie prysznicowej która miała tam już stać
także potrzeby trza było załatwiać w budce za stodołą a myć sie w misce w kuchni albo w wannie przy studni z widokiem na sąsiadów i chmarą komarów
w czwartek postanowiliśmy że pojedziemy do brata P. i jego żony na grilla tam u nich siedzieliśmy do soboty do 15.00 a potem od nich pojechalismy do Amandy chrzestnej a w niedzielę spędziliśmy u siorki bo chrzciny robila
od domu do domu jak koczownicy
w poniedziałek był była bardzo leniwy powrót do rzeczywistość pranie sprzątanie i przemeblowanie z którym trochę się zeszło bo przyszła Amandzi sofa kupiona na allegro i trzeba było po rozkręcać łóżeczko przestawić komodę z naszym "łożem" żeby się to wszystko ładnie pomieściło
jeszcze wczoraj porządki w szafie robiłam no i dziś też zapewne mnie to czeka no i zakupy bo proszku do prania zostało mi na jedno pranie

To się dziś zerwałam skoro świt


U nas wypad na wsi zakończył się w czwartek bo mówiąc przydko mieliśmy z Przemkiem dość zabierd...





w czwartek postanowiliśmy że pojedziemy do brata P. i jego żony na grilla tam u nich siedzieliśmy do soboty do 15.00 a potem od nich pojechalismy do Amandy chrzestnej a w niedzielę spędziliśmy u siorki bo chrzciny robila



