Emih, coś to zawiłe bardzo , co piszesz. Skoro nazywasz tamtą "eks", to dlaczego ma o Was nie wiedzieć, bo rozumiem, że są
po rozwodzie. No a jeśli nazywasz tamtą "eks", bo nie mają rozwodu, ale już ze sobą nie mieszkają, to chyba też coś jest nie tak...
Ja mam też takiego "faceta z odzysku", to znaczy rozwodnika. Ale on nigdy nie ukrywał przed swoją byłą, że istnieję, a jego dzieci bywają u nas w weekendy i dobrze się rozumiemy. A tamta rodzina - zawsze będzie istniala dla niego i nic w tym dziwnego, szczególnie, jeśli chodzi o dzieci - chyba źle by o nim świadczyło, gdyby o nich zapominał. Ale dla mnie to jakaś dziwna sytuacja, że on jest z Tobą, a tamta rodzina nic o Tobie nie wie - czyżby się czegoś obawiał? Dla mnie to dziwne i niepokojące. Poza tym powinien znaleźć jakąś równowagę w kontaktach z nimi i z Tobą, w końcu teraz to z Tobą jest, więc... ja wiem, łatwo się pisze... ale wydaje mi się to podejrzane. Mam nadzieję, że nie mam racji.
A czego on właściwie się boi???
Bociana Łąko, oby kolejna szansa dana przez Ciebie nie została zmarnowana. To prawda, że dzieci kochają tatusiów bezwarunkowo - ciężko pozbawiać je tej miłości. Taka szansa jest więc potrzebna. Z drugiej strony - zestresowana mama i nieszczęśliwe małżeństwo, to też nieszczęśliwe dziecko... trudna sytuacja. Trzymam kciukasy, żeby się jednak wszystko ułożyło, faceci to dziwny naród, trzeba trochę przymknąć oko... a ideałów niestety nie ma.... szkoda... trochę kaski by się przydało do tego naszego małego szczęścia ;D
pozdrawiam
nikita