Hej, dziewczyny! Ja też już dołączyłam do grona spakowanych. Torba wielgachna, ale naszczęście niezbyt ciężka no i do szpitala rzut beretem ;D. Jakby czego brakło to zawsze ślubnego można pogonić do domu. Trochę rzeczy szpital sobie zażyczył, jak np. paczkę pampersów, chusteczki nawilżane, spirytus 100ml, wodę utlenioną - to dla dzieciątka. Ubranka tylko na wyjście. Ale i tak sporo rzeczy do zabrania wyszło dla mnie:
- kapcie + klapki pod prysznic
- koszula nocna rozpinana
- 2 koszulki trykotowe "po mężu" - tak radziła położna, bo krótkie (nie zabrudzą się krwią) a zakryją co trzeba
- 4 szt. siateczkowych gatków - też za radą położnej (nie wiem, czy dalej u nas w szpitalu obowiązuje zakaz, ale nawet jeśli tak to położne radzą się zaopatrzyć)
- wkładki laktacyjne
- ręczny, najprostrzy odciągacz pokarmu (taki za 10 zł w aptece), ponoć niezastąpiony + buteleczka
- szlafroczek (jakiś nie za gruby - przecież to lipiec będzie)
- ręcznik kąpielowy + ręcznik mały
- jedną pieluchę tetrową (na piersi - w razie nawału pokarmu wkładki nie wystarczą - wierzcie mi)
- maść na odparzenia/pękające brodawki (ja zaopatrzyłam się w Dermopanthen - dość tania maść)
- tantum rosa w saszetkach
- chusteczki do higieny intymnej
- stanik do karmienia
- podkłady/pieluszki Bella - też polecane przez położne
- telefon, jakieś źródło muzyki (bez tego ani rusz), gazetę, książkę do czytania, przegryzki i przede wszystkim wodę mineralną.
To chyba wszystko.