reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy warto kupić używany wózek???

Ja tez kupiłam używany wózek, ktory służył nam 2 lata. Osprzedalam go dalej i obecnie mamy używana lekka sportowke. Używany wózek w dobrym stanie to ogromna oszczędność pieniedzy, ktore mozna spożytkować na inne rzeczy dla dziecka a wydatki beda spore ;) szczegolnie przy pierwszym dziecku
 
reklama
Mąż namawia mnie na wózek z drugiej ręki.... narazie dyskutujemy...ale przeraża mnie myśl wózka po kimś. Różnica pomiędzy nowym wózkiem który mi sie podoba- kosztuje 1080 zł , a uzywanym ktry chce przynieść mój małżon....to 300 zł. Jestem temu bardzo przeciwna...podpowiedzcie jeżeli macie jakieś doświadczenia z uzywanymi produktami dla dzieci... ja osobiście boje sie brac rzeczy po kims...
Musze go jakoś przekonac do wydania tych 3 stów więcej dla naszego bobasa... pomózcie plissssss
Ja mam zestaw 3 w 1 używany kupiony za jakieś 400 zł a nowy ponad 1000 zł. Stan jest idealny , gdyż byll mało używany. Czasem można trafić na fajne cacko i nie przepłacać. Dziecko do około 6 miesiąca jest w gondoli więc lepiej potem kupić fajną spacerówkę (te z zestawu są jakieś takie ciężkie itd)
 
Jak kogoś stać to niech kupi ja bym nawet tyle kasy za nowy nie dala bo nie było by mnie stać na to po prostu jak kupiłam 3w1 za 300zl używany i byłam zadowolona Wsumie pół roku używałam i go sprzedałam bo za ciężki był i spacerówke sobie kupiłam za 50zl okazyjnie choć po więcej leciała babka chciała się pozbyć go już...
 
Kupilam wozek z akcesoriami po dwojgu dzieciach za 1200 zl, ktory jako nowy kosztowal ok.4000 zl. Byl jeszcze na gwarancji producenta, w związku z czym mialam darmowy serwis (wymieniono mi kola, hamulec i raczke). Wozek bedzie wozil juz moje trzecie dziecko, spelnil moje wszystkie oczekiwania. Po 1,5 roku musialam kupic lekka parasolke do samolotu (kupilam nowa, bo stan i cena uzywanych kompletnie mnie nie satysfakcjonowaly), ale poza wyjazdami ten duzy wozek nadal byl w uzyciu.

Z duzych rzeczy używanych jestem zwolenniczką zakupu: wozka, lozeczka, karuzelki, lezaczka i niektorych zabawek np. huli-kuli.

Natomiast nie wiem,czy bym sie skusila na zakup używanego wozka z nizszej polki, gdy roznica wynosi 300 zl. Np. ze wzgledu na gwarancje, chocby na pompowane kola w przypadku zlapania gumy (jesli wozek takie ma) czy zlamanie sie stelaza, co sie zdarza.
 
Kupiłam używany wózek i jestem bardzo z niego zadowolona. Oczywiście najpierw sprawdziłam jego stan który był naprawdę bardzo dobry. Różnica w cenie za wózek który posiadam odkupiony a takim samym nowym to dobrze ponad 1500. Większość elementów wyprałam w pralce co przy moim modelu było bardzo proste, gdyż bardzo łatwo się je demontuje... Myślę że powinnaś rozważyć kupno używanego, ale ważne żeby był to model tobie odpowiadający a nie na przykład najtańszy.
 
Ja kupiłam używany za 400 zł i był super prawie jak nowy zresztą Pani która sprzedawała sama potwierdziła że z niego nie korzystali bo dostali drugi i chciała się pozbyć. Udało nam się [emoji16] mały ma 1.5 roku a gondola służy nam do dziś bo usypia w niej. Ale tak jak mówię przez 1.5 roku intensywnego używania trochę się już pobrudził, poocierał itp i pewnie dla kolejnego dziecka już nie posłuży :/
 
Ja akurat kupiłam nowy, ale później jest plan, żeby przekazać go mojej siostrze, bo też ma dzidziusiowe plany... ;) Ale w rodzinie to trochę inaczej, niż po kimś obcym. Niemniej jednak, jak ktoś dbał, to czemu nie? :) My ostatecznie postawiliśmy na Anexa i jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani, ale pamiętam te wszystkie godziny spędzone na wyborze właściwego wózka... Więc powodzenia! :)
anex bardzo dobry wybór, potem z łatwościa mozna sprzedać, bo jest popyt na te wózki, czy oddać siostrze tak jak mowisz
 
nie kupuj używanego, może wyglądac ładnie, a może mieć uszkodzenia na wważnych łączeniach, gdziecko sie majdnie, zwłaszcza w spacerówkach i coś pęka....i nie daJ BOŻE wózek sie przerwaca, czytałam też że nie odpowiednia konserwacjia może wpływac na okres jego żywotności i wady ukryte moga wyjśc na jaw dopiero po czasie, nie wspomne juz o wilgoci, która lubi sie zbierać zwłaszcza w gondolach....niby przeglądasz wszystko sprawdzasz, a któregoś dnia, nie wiadomo skąd syf na dnie gondoli.... w twoim przyadku róznica nie jest duża, kupuj nowy, niech dziecko nie zeżdzi w przepoconym rupciu, zeby zaoszczedzic kilka stówek, które i tak sie rozpłyną w powietrzu na inne bzdury....
 
nie kupuj używanego, może wyglądac ładnie, a może mieć uszkodzenia na wważnych łączeniach, gdziecko sie majdnie, zwłaszcza w spacerówkach i coś pęka....i nie daJ BOŻE wózek sie przerwaca, czytałam też że nie odpowiednia konserwacjia może wpływac na okres jego żywotności i wady ukryte moga wyjśc na jaw dopiero po czasie, nie wspomne juz o wilgoci, która lubi sie zbierać zwłaszcza w gondolach....niby przeglądasz wszystko sprawdzasz, a któregoś dnia, nie wiadomo skąd syf na dnie gondoli.... w twoim przyadku róznica nie jest duża, kupuj nowy, niech dziecko nie zeżdzi w przepoconym rupciu, zeby zaoszczedzic kilka stówek, które i tak sie rozpłyną w powietrzu na inne bzdury....
Chyba troszkę przesadzasz. Nigdy o żadnym z opisanych przez Ciebie przypadków nie słyszałam... Ja wiem że czasy się zmieniają ale kiedyś się jeździło w wózkach przez kilka pokoleń i nigdy nie słyszałam o tym żeby jakieś dziecko na tym ucierpiało. A to zawilgoceniem gondoli to już jakaś totalna bzdura, bez problemu można kupić wózek gdzie wszystkie elementy gondoli oprócz "budy" można wyprać w pralce. A zawilgoceniem i syf to tylko wynik własnego nie dbania o wózek które nie ma związku z tym czy jest on nowy czy nie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Równie dobrze można się natknąć na taki syf w wózku kupionym w sklepie, do którego przypadkiem parę razy coś nakapało, albo się zbrudził i sklep wyczyścił... Tak samo jak z autem, które niby kupujesz nowe z salonu, a okazuje się, że było bite, bo spadło z lawety itp. A uwierz mi, że z niejedną tego typu sytuacją się spotkałam, rozliczając i salon samochodowy i firmę transportującą owe pojazdy.
 
Do góry