reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja w ciąży

mariemarie normalne hormony daja w kosc



aguguchaja niestety "cofnelam sie w rozwoju" chyba nie jestem w stanie zaakceptowac tej ciazy i nie wiem co bedzie pozniej :-(. Mialam chwilke euforii ze tak powiem po usg 3d ale przeszlo szybciutko. Teraz kompletnie sobie tego nie wyobrazam, czasami w nocy mam ochote skopac i bic meza ze to przez niego, ale z drugiej str wiem ze to nie tylko jego wina. Nic nie poradze na to ze czuje sie przez niego oszukana i zdradzona. Odseperowalam sie od wszystkich prawie bo nie mam ochoty sluchac tych treli o malych dzieciach i co kupie dziecku. Mam im powiedziec ze nie mam ochoty nic kupowac i ze jest mi wszystko jedno jak bedzie ubrane w ogole mi obojetne czy bedzie ...

Ashika kochana co sie stalo ??
Trafilam na ten wontek przypadkowo ,a moze i nie ??moze musialam go znalezc i czytac od poczatku bo od kilku dni fazuje :baffled:
Rycze i rycze ..nic mnie nie cieszy ....oczywiscie kazdy tlumaczy to jakos szalejace hormony...
No i wpadlam na moja kolezanke z lipcoweczek 2010 .
Mam nadziej,ze samopoczucie troszke lepsze?i nie zostawisz naszego wontku:-(
 
reklama
Dzięki Edith, mam nadzieję, że sama niedługo sie przekonasz jaki to cud mały! We mnie mozna było z lupą szukać instyktu macierzyńskiego....;-)


obys miala racje.. bo im blizej godz 0, tym jakos mniej czuje sie matka :-(
dajesz mi nadzieje, ze moze cos sie w moim nastawieniu zmieni...:tak:
 
Edith nie martw sie ja czuje dokladnie to samo! Chwilami mam ochote zostawic ten brzuch i uciec gdzies najdalej od niego tak sie boje tego jak to bedzie...
 
Ja podobnie miałam depresje w ciąży (prawie całą ciąże)miałam nadzieje że wszystko sie uspokoi z porodem, ale sie nie skończyło jestem dwa tygodnie po porodzie i przyznam sie szczerze że jest coraz gorzej. załóżyłam wczoraj wątek na który odpowiedziała tylko karolina pocieszała mnie że to minie(po jakiś dwuch tygodniach) w jej przypadku tak było, natomiast mijają kolejne dni i jest coraz gorzej. Gdzie mam szukać pomocy? Dodam że karmię piersią i wiem że moje nastroje wpływają na moje dziecko, a mówi sie szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.
 
Ja podobnie miałam depresje w ciąży (prawie całą ciąże)miałam nadzieje że wszystko sie uspokoi z porodem, ale sie nie skończyło jestem dwa tygodnie po porodzie i przyznam sie szczerze że jest coraz gorzej. załóżyłam wczoraj wątek na który odpowiedziała tylko karolina pocieszała mnie że to minie(po jakiś dwuch tygodniach) w jej przypadku tak było, natomiast mijają kolejne dni i jest coraz gorzej. Gdzie mam szukać pomocy? Dodam że karmię piersią i wiem że moje nastroje wpływają na moje dziecko, a mówi sie szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

no to mnie nie pocieszyłaś, bo ja myslalam, ze dół ciążowy kończy się z porodem :(
Co do szukania pomocy - podobno jak sie powie gin, to on powinien dac skierowanie do psychiatry/psychologa itd... Nic innego nie przychodzi mi do głowy. :(
 
witajcie dziewczyny!

na poczatku sie pochwale, ze juz urodzilam:-) jestem 8 dni po porodzie i powiem Wam jak to wyglada w moim przypadku... Cala ciaze mialam rozne nastroje, leki, humory ciazowe, czarne mysli itp... Ciezko bylo mi sie pogodzic z mysla ze bede matka i bardzo balam sie tego co mnie czeka. Ale kiedy urodzilam to wszystko sie zmienilo. Wystarczy ze spojrze na malucha i juz wiem po co bylo to wszystko, po co meczylam sie przez 9 miesiecy. Nie umiem byc smutna czy zla kiedy patrze na jego sliczna buzie. Czasami jest ciezko bo moja sytuacja nie jest zbytnio sprzyjajaca. Ojciec Mikusia zostawil nas jak zaszlam w ciaze, a facet z ktorym zwiazalam sie w ciazy, jak narazie nie zaakceptowal dziecka;/ Ale mimo to patrzac na mojego synka usmiecham sie od ucha do ucha i czuje sie wewnetrznie silna. Nie jestem juz nerwowa tak jak w ciazy, nie mam zmiennych nastrojow. Jedyne co mi zostalo to placzliwosc... ale mam nadzieje ze i z tym sobie poradze:)
 
Nesca, wiem ze to co pisałam wcześniej nie brzmiało pocieszająco, ale to był babyblues który z dwa dni temu mnie opuścił, wróciłam do równowagi, mojemu partnerowi zeszłam ze tak powiem z głowy, i zaczynamy się ciszyć naszą rodzinną sielanka. A tak apropo to to gratulacje dla wszystkich tatusiów obecnych i przyszłych którzy podobnie jak mój (9 miesięcy i ponad dwa tygodnie)dzielnie znosili nasze złe nastroje, wybuchy, histerie, i taki tam inne. Ja bardzo sie cieszę ze w moim przypadku skończyło sie bez wizyty psychiatrycznej i środków farmakologicznych (a chwilami myślałam ze zamkna mnie w psychiatryku). także przyszłe mamusie głowa do góry kiedys to wszystko się skończy trzeba mieć tylko siłe by to przetwać.
 
witajcie dziewczyny!

na poczatku sie pochwale, ze juz urodzilam:-) jestem 8 dni po porodzie i powiem wam jak to wyglada w moim przypadku... Cala ciaze mialam rozne nastroje, leki, humory ciazowe, czarne mysli itp... Ciezko bylo mi sie pogodzic z mysla ze bede matka i bardzo balam sie tego co mnie czeka. Ale kiedy urodzilam to wszystko sie zmienilo. Wystarczy ze spojrze na malucha i juz wiem po co bylo to wszystko, po co meczylam sie przez 9 miesiecy. Nie umiem byc smutna czy zla kiedy patrze na jego sliczna buzie. Czasami jest ciezko bo moja sytuacja nie jest zbytnio sprzyjajaca. Ojciec mikusia zostawil nas jak zaszlam w ciaze, a facet z ktorym zwiazalam sie w ciazy, jak narazie nie zaakceptowal dziecka;/ ale mimo to patrzac na mojego synka usmiecham sie od ucha do ucha i czuje sie wewnetrznie silna. Nie jestem juz nerwowa tak jak w ciazy, nie mam zmiennych nastrojow. Jedyne co mi zostalo to placzliwosc... Ale mam nadzieje ze i z tym sobie poradze:)

g r a t u l u j e
 
reklama
Agugucha gratulacje z powodu narodzin synusia, chcę ci powiedzieć ze jesteś siłaczką twoje podejście do życia tylko pozazdrościć. To cudowne że myślisz o tym co teraz najważniejsze o Mikusiu. Czytając twój post przypomniała mnie sie moja siostra z przed siedmiu lat ,porzucona przez faceta, w wieku 17 lat, ale z najważniejszą istotą swojego życia. Jeszcze raz gratulacje!!!
 
Do góry