reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

dieta mamy karmiącej

Ja też mogłabym ciągle jeść i najgorsze,że cały czas ciągnie mnie do słodkiego :-( Jak tak dalej pójdzie, to zamiast stracić na wadze, dobiję jeszcze :-p:-p:-p
 
reklama
Ja też mogłabym ciągle jeść i najgorsze,że cały czas ciągnie mnie do słodkiego :-( Jak tak dalej pójdzie, to zamiast stracić na wadze, dobiję jeszcze :-p:-p:-p
no to podajmy sobie rękę ja od porodu nie schudłam nawet kilograma:-( nic mi nie schodzi NIC!!!!!!!!!!!!! Doła mam okropnego, o dżinsach mogę pomarzyć choć to moje ubranie powszednie, uda jak baloniki:-( a głodna jestem nin stop i jeszcze ta pogoda zamiast wychodzić na spacery i nie myśleć o jedzeniu ja siedzę w kuchni i szafki przeglądam w poszukiwaniu czegoś dobrego:angry::szok:
 
A ja jak narazie uwazam co jem,duzo pije bawraki(herbate z mlekiem)i jak narazie brzdacowi nic nie jest.u mnie waga ciagle spada..ale brzuch to mam katasroficzny jeszczce taki balonik jest i skora rosciagnieta!!!jestem ciekawa czy to zniknie...gdzies za pare dni zaloze juz majtki uciskajace niech sie schowa ten balonik!
 
My dzis po wizycie u pediatry i co i mama ma znowu zakaz jedzenia wiekszości rzeczy... W sumie zostaje mi chleb (to postęp przy cukrzycy nie tolerowałam) z szynką delikatne zupki gotowane mięsko i kompoty jabłkowe :) I poza tym to resztę na własną odpowiedzialność żeby mała nie miała kolek, ogolnie wszystko chude nic kwaśnego, ostrego mocno solonego... ALe co tam dam rade może ten worek przede mną zniknie. A pas ściągający noszę odkąd wyszłam ze szpitala czyli od 5 doby po porodzie :)
 
a ja mogłabym nic nie jesc tylko śniadanie, ale wmuszam siebie bo choc głodu nie czuje to jak zaczynam jeśc to zjadam wszystko co mam na talerzu.

wczoraj spróbowałam zjesc jabłko i zupe kalafiorową i małemu dzis gorzej wiec sobie odpuszczam kombinowanie z jedzeniem, ale dzis babola strzeliłam bo na obiad kupiłam takie buraczki w słoiku bo nie chciało mi się gotowac i trzec i one obrzydliwe- sam ocet czułam, zjadłam 1 widelec tego i boje się zeby małemu nie zaszkodziło bardziej, bo dzis miał rozwolnienie- bynajmniej tak mi się wydaje,bo rzadka kupka jak woda brązowa, pewnie po tej zupie wczorejszej;/ ah zobaczymy co się dalej bedzie działo, nie dosc ze się tym moim mlekiem nie najada, i dokarmiam modyfikowanym to jeszcze zjadłam te buraki i chyba dzi cyca odpuszcze sobie bo strach
 
Gusia ugotuj sobie ryz z kurczaczkiem i marchewka, to takie typowe jedzenie karmiacych matek, ewentualnie rosolek, rano wszamaj buleczke z maslem i dzemem. Musisz jesc kochana bo pokarm musi sie z czegos brac i pamietaj bardzo duzo pic.
A te rzadkie kupki takie maja byc i moze ich byc dziennie do 6-8 . Pytalam pediatry bo sma sie zastanawialam czy to nie biegunka.
 
a ja mogłabym nic nie jesc tylko śniadanie, ale wmuszam siebie bo choc głodu nie czuje to jak zaczynam jeśc to zjadam wszystko co mam na talerzu.

wczoraj spróbowałam zjesc jabłko i zupe kalafiorową i małemu dzis gorzej wiec sobie odpuszczam kombinowanie z jedzeniem, ale dzis babola strzeliłam bo na obiad kupiłam takie buraczki w słoiku bo nie chciało mi się gotowac i trzec i one obrzydliwe- sam ocet czułam, zjadłam 1 widelec tego i boje się zeby małemu nie zaszkodziło bardziej, bo dzis miał rozwolnienie- bynajmniej tak mi się wydaje,bo rzadka kupka jak woda brązowa, pewnie po tej zupie wczorejszej;/ ah zobaczymy co się dalej bedzie działo, nie dosc ze się tym moim mlekiem nie najada, i dokarmiam modyfikowanym to jeszcze zjadłam te buraki i chyba dzi cyca odpuszcze sobie bo strach

Gusia jabłko mozna. Mi połozna kazała zacząc od ćwiartki, nastepnego dnia poł, potem całe. Tak samo z bananem. Ja codziennie gotuje sobie kompot z jabłek, (dobry przy zaparciach), a maluchowi nie zaszkadza. Co do buraczkow, to mozna i do ziemniakow, i botwinke, ale zeby były bez octu i kwasku cyt.. Ja mam o tyle dobrze, ze obiadki mi mamuska gotuje, wiec super mam. I wcale Ci sie nie dziwie, mi tez nie chciało by sie gotowac. Na kalafiora na razie sie nie skusze.

A była u Ciebie połozna. Bo mi troszke pomogła co moge bardziej jesc, a czego lepiej nie jesc.
 
ja juz wogole odstawilam mala od piersi bo co sie okazalo jak bylam z nia poraz drugi w szpitalu z powodu wysokiej zoltaczki powodem bylo moje mleko ktore nie zabijalo tej birubiny ponoc jakies zle hormony w mleku oczywiscie nie kazali mi jej odstawiac bo jak to w szpitalu bywa natura i karmienie piersia najwazniejsze wiec nie wypadalo im tak mowic ale po powrocie sama stwierdzilam ze wole ja odstawic niz walczyc znowu z zoltaczka bo lekarz powiedzial mi gdy wychodzilam ze ta zoltaczka moze powrocic;/ wiec wolalam nie ryzykowac i zaczelam dawac jej sztuczne mleko bynajmniej teraz przy karmieniu nie mam wyrzutow sumienia ze jej szkodze...
 
Saraa ryż z kurczakiem i marchewką - juz się przejadłam:D ile można kurczaka jesc

polłożna jest u mnie co tydzień, mówiła zeby wszystko jesc ale z umiarem, więc spróbowałam gulasz z kaszą, i mały kolkę miał, nie wiem czy od tego ale może, potem kalafiorowa- troszeczkę, i jabłko i znowu ból brzuszka, więc wróciłam do swojej "diety" czyli śniadanie bułeczka z masłem i wędliną, ewentualnie jajko na twardo czy parówka, albo twarożek jakiś, nawet nie wiem czy można, dziś płatki z jogurtem natualnym też zjadłam, na obiad standard kurczk gotowany, marchew i albo ryz albo kasza, i kolacja jakas bułeczka z wędliną albo czymś, ewentualnie małe danio.

kompot z jabłek też gotowałam, ale teraz weny nie mam. na jutro juz pomysłunie mam, pewnie to samo co wczoraj;/
pije dużo, pije tez te herbatkę z hipp na laktacje ale chyba nie działa bo wcale mleka nie więcej.

a te kupki były rzadkie jak mocz tylko brązowy i troszkę kupki do tego takiej jak twarożek, ale juz przeszło, i znowu jakiejkolwiek brak;/
 
reklama
Dziewczyny, zaskoczyłyście mnie z tym mlekiem... Ja od niedzieli, czyli od powrotu do domu, wypiłam już litr... Małej nic nie jest. Położna powiedziała, że na laktację dobra jest kawa zbożowa z mlekiem, więc piję. Jest taka fajna kawa zbożowa Nestle Caro - z jęczmienia i jakichś innych zbóż, piłam ją w ciąży i teraz też. Poza tym jem wszystko, ale umiarkowanie. Na pewno będę unikać kapusty, kalafiora, fasoli itp. Acha, położna mnie spytała, czy w ciąży jadłam cebulę, bo jeśli jadłam i nic mi nie było, to teraz też mogę cebulę. Dzisiaj pierwszy raz zjadłam jedno jajko. Nie jem też za dużo pomidorów, bo dziewczyny w szpitalu mi mówiły, że uczula, więc rano tylko 1-2 plasterki do śniadania (a szkoda, bo uwielbiam pomidory). Zjadłam też serek homogenizowany, actimele i jest w porządku. Na razie mała chyba to wszystko toleruje, nie zauważyłam u niej do tej pory jakichś zmian... Acha, wieczorem na noc daję jej mleko modyfikowane, bo swojego pokarmu nie mam jeszcze tyle, żeby robić zapasy, ale w ciągu dnia pije własciwie tylko moje mleko - z cyca albo odciągnięte laktatorem. Z cycem jest problem, bo mam trochę wklęsłe brodawki, a Hania ma malutką buzię i nie umie dobrze złapać, więc używam kapturków. Bardzo bym chciała, żeby mała piła tylko moje mleko, staram się być dobrej myśli :)
 
Do góry