reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta odchudzająca starającej

hejka dziewczyny! zrezygnowałam z Dukana...bardziej zalezy mi na dzidzi a ze musze postarac sie o ładne endo , jesc orzeszki i pic winko to ta dietka odpada....zaczełam poprostu zdrowiej sie odzywiac jesc wiecej warzywek no i cwiczyc i powiem Wam ze mam po tyg 1,5kg mniej ;)
bardzo mocno Wam wszystkim kibicuje !!
 
reklama
Witajcie!!!
u nas całą noc wiało , padało - brrrr i teraz to samo... chyba z moim syneczkiem nie wybierzemy sie dzis na spacer. Jakby mniej padało to w chuste sie zamotamy i "w miasto" :)
od wczoraj 0,4 mniej :) kucze wolałąbym zeby to po troszku ale codziennie leciało.. Teraz jak zawsze kilkudniowy zastój pewnie bedzie :) ech ciezko dukance dogodzić :)
a jak tam u Was?
 
Aiiek, czyli jak waga ładnie leci i bez dietki a tak CI lepiej, to gratuluje, oby tak dalej :)

Martolinka, gratuluję spadku, ja niestety też tak mam, że muszę czekać i ze dwa tygodnie aż waga się ruszyć a później zaś zastój.. szkoda ale ważne że waga się zmienia :)
U nas dziś też potworna pogoda, wieje, leje, a musimy z mała iść na wielkie zakupy ;/ no nic, damy rade :D
 
Dzień dobry!!!

hejka dziewczyny! zrezygnowałam z Dukana...bardziej zalezy mi na dzidzi a ze musze postarac sie o ładne endo , jesc orzeszki i pic winko to ta dietka odpada....zaczełam poprostu zdrowiej sie odzywiac jesc wiecej warzywek no i cwiczyc i powiem Wam ze mam po tyg 1,5kg mniej ;)
bardzo mocno Wam wszystkim kibicuje !!

Jasne,że dzidzia ważniejsza! Życzę Ci ,żeby fasolka szybko się pojawiła.

Witajcie!!!
u nas całą noc wiało , padało - brrrr i teraz to samo... chyba z moim syneczkiem nie wybierzemy sie dzis na spacer. Jakby mniej padało to w chuste sie zamotamy i "w miasto" :)
od wczoraj 0,4 mniej :) kucze wolałąbym zeby to po troszku ale codziennie leciało.. Teraz jak zawsze kilkudniowy zastój pewnie bedzie :) ech ciezko dukance dogodzić :)
a jak tam u Was?

Gratuluje spadku! U mnie wczoraj prawie kg mniej a dziś zero :(
Może dlatego,że zjadłam wczoraj dużo mleka odtłuszczonego. Nie mogłam się oprzeć-blok z mleka jest genialny!!!!!!!!!! Tylko jakoś mało go wychodzi :)
Za to owsianka mnie nie zachwyciła...

Miłego dnia!
 
lillith z filmu doopa, bo małżon nie dość, że chodzi obrażony, to jeszcze dziś nadgodziny zostaje do 19 i ma focha, że nigdzie nie chce jechać- nawet po karnisze by ze mną nie pojechał :-( nie lubię go jak się tak zachowuje, bo robi się chwilami taki wredny, że go zdzierżyć nie umiem :-( jak mu napisałam, że karnisze trzeba będzie skrócić, bo sa za długie, to mi napisał, że w szafce jest piłka. pogięło go? to ja mam sama odmierzyć 4m karnisza, żeby pasowało i sama ciąć piłką ręczną? jak szlifierka kątowa gdzieś jest? normalnie zachowuje się, jakby on był taki biedny bo pracuje. a ja co robię? siedzę i się nudzę? nie dość, że te praktyki, że sprzątam, że chowam po nim, ze gotuję i zapieprzam jak dziki wół? bo on zarabia a ja nie? noż kurka!! znowu muszę przestać robić cokolwiek, bo znowu mu się zaczyna. jakbym to ja była wszystkiemu winna!! zobaczy jak to jest wrócić głodnym i zapierdzielać żeby coś ugotować, myć wszystko żeby w syfie nie siedzieć. skończył się czas dobroci- nie jestem służącą. niech mnie doceni, bo pójdę komuś innemu umilać życie :-p należy mi sie jakieś uznanie!!

co do poprawienia tego egzaminu- wszyscy mogą, tylko nie ja :dry: bo to taka sucz wredna. nie dość, że się cieszy, że mi dowaliła najniższą oceną, to jeszcze nie da poprawić :-( bo stwierdziła, że nie zasługuję na szansę, żeby tylko dla mnie poprawkę robić. no tak, jak największe głąby powyciągała na 4, osoby które wogóle nie chodziły na zajęcia i nic nie umiały, to skroro mi dowaliła dopem to tego nie zmieni. bo wie, że bym odpowiadała przy dyrektorze i już by nie mogła się dowalać. ale obiecałam sobie, że jeśli jeszcze czegoś będzie mnie uczyć i znowu się tak zachowa, to jak matkę kocham pójdę do dyrektora i mu powiem. niech babsko odpuści, bo nie ma prawa tak robić. a dyrektor będzie bardziej skłonny ją wywalić, niż dać z tym spokój. i żeby się pinda nie zdziwiła jak bez dodatkowej pracy zostanie. bo tak to ona normalnie jako księgowa pracuje, a dorabia ucząc. ale jak chce ze mną zadrzeć, to niech się lepiej pilnuje- ja nie jestem zbyt ugodowa, jeśli ktoś mnie jawnie obraża. :-p to by było tyle na jej temat ;-)

teraz idę się kąpać i spać. głodna nie jestem, nic mi się nie chce. a mąż jak jest taki mądry, to niech sobie sam zrobi obiad- może krasnoludki się nad nim ulitują i mu ugotują :-p ja nie będę za wszelką cenę mu dogadzać. wiem, zołza ze mnie. ale nie dam sobą pomiatać. za długo pewnym ludziom się to udawało i obiecałam sobie, że nigdy więcej.

buziam was kochane- ja mam 1kg na plusie :szok: oj, trzeba skończyć z grzeszkami :-p
 
Bunia, wiesz, jakbym o moim czytała :D Niestety faceci tacy są i dokładnie tak się zachowują, to dla nas zupełnie nie zrozumiałe jak i dla nich pewne nasze zachowania. Nie rozumieją, że nie tylko nas zloszczą ale sprawiają tez przykrość, bo tak jak mówisz, nie trzeba pracować by zapierniczać..
Nie rozumiem tylko, za co on ma focha?? że musi zostać nadgodziny w pracy?? Bo jak tak to wielka przesada z jego strony.. a co, jakby miał taką prace kiedy nagodziny byłyby ciagle?? Mój tak pracuje.. tylko piątki kończy wcześniej.. a pracy nie ma lekkiej, wiadomo, trochę pomarudzi że zmęczony ale jeszcze jak co w domu pomoże.. praca to inna sprawa i nie ma prawa mieszać go z naszym życiem i robić fochy.. przynajmniej więcej kasy jest i na weekend [ u nas czasem tylko na niedziele ] się bardziej wyczekuję i docenia chwile spędzone razem..
Może jutro spróbuj z nim na spokojnie porozmawiać, tak jak nam napisałaś, że to przykre, bo nie tylko on zapieprza ale Ty też. Tule Cię mocno i pamiętaj, faceci sa dziwni i czasem nie wiedza ile sprawiają nam przykrości i to zupełnie bez powodu [ mój ma nawyk nie wracania czasem do domu wieczorem, tylko zniknie z kumplem.. co prawda zdarza się to raz na 3 miesiące czy tak pół roku.. i do dziś nie dociera, że człowiek siedzi i się zamartwia czy nic mu się nie stalo ]. Połóż się, odpocznij, poczytaj czy oglądnij coś i zostaw to żarcie.. ale wiesz, tez uważaj, by się nie dowalił, że nawet tego nie zrobiłaś, bo jak sie zacznie czepiać to jak kobieta, o wszystko :D A lepiej wiadomo, dążyć do poprawy relacji niż jej pogorszenia, choć z drugiej strony, czemu to Ty masz się poświęcać :D

U mnie żarcie gotowę, jak nic chyba prawie 4 godziny spędziłam w kuchni, robiąc przy okazji pałki i kanapki dla męża.
Jak wróci to jemy fileciki z szynką i on z serem, zawijane w szynce i surówka z kiszonej kapustki.
Postanowiłam opychać się aż w nadmiarze teraz mięsem i rybami [ jak się zmuszę ] co by jak najszybciej dorzucić tą resztę kg i jak się uda 2 pozostałe. Szkoda, że karpia nie mogę teraz nigdzie dostać, bo jego mogłabym jeść ciągle :(
No nic, lecę się kąpać bo już widzę, że zmęczenie wyłazi, nie dość, że się rozpisałam strasznie to jeszcze tak chaotycznie to spisałam, że głowa mała.. do tego zasypiam coś ostatnio na stojąco cały czas :D

Miłego wieczorka :)
 
tak szczerze to nie wiem za co ma focha. a decyzja o nadgodzinach zawsze należy do niego- albo zostaje, albo nie. jak mu się nie chce, to nigdy ode mnie nie usłyszał, że musi :dry: a skoro z własnej woli robi, to czego się mnie czepia. obiadu mu nie dam- niech sam robi. musi do niego dotrzeć, że nic w tym domu się samo nie robi. a jak się dowali bardziej, to pakuję manele i spadam do mamy. po raz pierwszy tak zrobię, mimo że wiele razy już się tak zachowywał. ostatnim razem powiedziałam- jeszcze raz i spadam. ja się nie będę zamęczać, żeby mu robić dobrze, jak z jego strony tylko wyrzuty. niech się kula :-p

teraz to już naprawdę idę do wyra. buziaki :-**
 
I dobrze, jak tak zrobisz, bo pamiętaj, inaczej on jak pies czy dziecko wyczuję, że to są tylko puste groźby i będzie miał to gdzieś. Jednak pamietaj, że najważniejsza jest rozmowa. NIc na siłe jednak, to jemu też powinno zależeć. Kolorowych snów :*

 
Wróciłąm od dziadków, znowu jadła różne świństwa, ale waga dzisiaj pokazała 60.5 więc nic nie przybyło...nie jest źle....
Coś nie mam weny...nie wiem co mogłabym napisać
Cały czas o was pamiętam, kibicuję wam i trzymam &&&&&&&&&&&
 
reklama
Hej.
Oooooj jak ja bym chciała napisać coś o swojej Stonce pewnie wyszło by dobrych kilka stron hehe ;) Nie łamcie się dziewczyny ! My mimo 10 lat w małżeństwie nadal się docieramy ;) Bywają dni sielanki , bywają dni ciche....
Czasem jest ok, a czasem w ciągu jednej minuty Stonce coś walnie i ;o) . Ale staram się tępić tą jego upartość i lenistwo ;) Bez oprysku ani rusz ;D Jak nie krzykniesz czasem, tak stonka łazi po kartoflu jak chce ;)


Z dietką ok. Dziś ostatni dzień P+W i 200 g mniej. Choć wchodząc przez chwilę było już nawet 60,9 kg ;) @ zbliża się, nie napajam się optymizmem.

Maleńka coś mi się rozchorowała. Wczoraj na wieczór temp. dostała. Przez noc kichała, kasłała. A dziś rankiem wstała tylko pożegnać starszaków do szkoły, wypiła szklankę ciepłej herbatki z sokiem malinowym i śpi o.o. dobre 2 godzinki już ;/ Biedactwo :(.
 
Do góry