reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Dla Naszych Aniołków

VegaVega

Fanka BB :)
Dołączył(a)
2 Wrzesień 2008
Postów
274
+1.02.2000(*) 20.10.2003(*) 21.06.2007(*)

[video=youtube;R-n-I9WQz9s]http://www.youtube.com/watch?v=R-n-I9WQz9s&feature=fvw[/video]
 
reklama
Kochanej ,jedynej córeczce,tęsknie za tobą.Światełko dla naszych aniołków (*)(*)(*) *05.08.2009 +07.08.2009. Śpij aniołku
 
kokota82 - Jak dobrze rozumiem.. Twoja córeczka żyła 2 dni. Jeśli jesteś w stanie, napisz co się stało. Szczere wyrazy współczucia i .. Światełko dla Twojego Aniołeczka
[*] .
 
kokotka82 strasznie mi przykro że Ciebie też to spotkało:(
Zapalam światełko dla Twojego Aniołka(*)(*)
Trzymaj się kochana.
 
reklama
To tak jak w wierszu Kochanowskiego ...pełno nas a jakoby nikogo nie było...ten krzyż przyszło Nam nosić przez cały nasz żywot :( Nie muszę ci mówić jak pęka mi serce bo chyba każda matka przechodzi to tak samo. Ja mam 2 synów wieku 7 i 9 lat.myślałam,że nigdy już nie będę mieć dzieci ale pragnienie córki było silniejsze odemnie i tak w grudniu 2007 roku odłożyłam tabletki.Spędziłam sporo czasu nad planowaniem płci dziecka,mierzenie tem itp.I tak w listopadzie 24 poczęła sie Alunia.tak wyczekana i upragniona córeczka .Ja na punkcie dziewczynek dostałam bzika ,instynkt macierzyński był silniejszy ode mnie. Ale jak w każdej bajce była i u mnie zmora. Zanim zaszłam w ciążę miałam sen o dziecku ,dziewczynce która była moim dzieckiem ale zmarła.Staliśmy z mężem przed inkubatorem i patrzyliśmy jak nasza córeczka umiera.Na to mąż wtedy powiedział nie martw sie będzie następna.Rano wstałam wziełam ten sen za koszmar.Za 3 miesiące bylam już w ciązy. W 22 tyg zaraz przed syna komunią miałam kolejny sen. Przyśniła mi się Alicja a właściwie nasz duch święty w jej osobie.Powiedziała mi ,że jest dziewczynką i,że umrze a ja wstałam z przeswiadczeniem,że będe mieć córkę ale Ona umrze a ja nigdy już nie będę mieć dzieci. ta myśl nie dała mi spokoju.Polecialam do lekarza prywatnie,po usg stwierdził ,że mam córeczkę a dziecko po porodzie będzie mieć problemy z oddychaniem.TO BYŁ KOSZMAR!!!!!!!!!!!!!Zabrzmiało to jak wyrok,a ja potem latałam od lekarza do lekarza po Polsce.Kazdy twierdził ,że dziecko ma duże szansne na zdrowe życie.Urodziłam w Łodzi 320km od Rzeszowa zdala od domu i rodziny po 3 cesarskim cięciu a mąż w tym czasie sam był w szpitalu bo ma liczne zmiany rozsiane na płucach.Cóż za zbieg okoliczności Alunia zmarła z powodu nadcisnienia płucnego(niewydolność krążeniowo-oddechowa) a mój mąż też chory na płuca. Mało z Alunią spędziłam czasu po cesarce prędko nie wstałam a instytut Matki Polki jest ogromny a ja po 3 cesarce.to był koszmar który przeszłam sama!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Do Aluni w szpitali i za życia mówilam Marysieńko i jak do niej przyszłam takiego imienia urzywałam.Pomimo leków czekała na mnie .5 wiedziałam ja tylko 5 minut.6 sierpnia tylko 4 godziny.7 sierpnia a była to 2 doba po cesarce dostałam wypis i dziekuję za to Bogu,bo mogłam z nią być.Trwalam przy niej a Ona przed śmiercia otworzyla do mnie pierwszy i ostatni raz oczy :))))) to było pięknę uczucie. potem już było co raz gorzej i gdzieś ok 15-16 wydała przy mnie ostatnie tchnienie ale wczystkie czynnosci życiowe ustały 7.sierpnia o 18:45.Ponoć nie cierpiała tak twierdzi lekarz.Nie zgodzilam sie na sekcję to i tak niczego by nie zmieniło. Przecież mój mąż pracuje w pogrzebówce i wiemy jak to wygląda. Po smierci mogłam ja dopiero przytulić i tak ją umyłam ,ubrałam i kochałam przez 2 godziny.Przez piękne 2 godziny mogłam ją mieć tylko dla siebie i ukochać ,wycałować.potem znowu nastąpił koszmar.Przyjechał mały metalowy wózek po moją córunie a na dodatek trzeba ją było zapakować w mały biały worek .i tak moje dziecko najwieksze szczęście zostało potraktowane jak śmieć.Bo ponoc takie są procedury.Ten koszmar i ten worek przesladuje mnie do dziś i boję sie ,że potrwa do końca mojego życia .teraz mam razdartą duszę,złamane srce i poranione ciało po 3 cesarce.Może Bóg obdaruje mnie kiedyś zdrową córcia i choć trochę zrekompensuje mi stratę Aluni,choć żadne dziecko nie wypełni straty Ali,bo Ala żyła i była.to nie był sen ona istniała .a teraz strasznie mi jej brakuje,jej ruchów i tego że nie mogę jej tulić,nie będzie 1 świeczki,nie bedzie kucyków,spineczek ,spudniczek ani KOCHAM CIE MAMO!!!!!!!!!!!!!!!!!
kokota82 - Jak dobrze rozumiem.. Twoja córeczka żyła 2 dni. Jeśli jesteś w stanie, napisz co się stało. Szczere wyrazy współczucia i .. Światełko dla Twojego Aniołeczka
[*] .
 
Do góry