aneteczka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Grudzień 2008
- Postów
- 2 223
Witajcie
Uściski dla Julki, biedna mała, mam nadzieje, że faktycznie wyjdą w poniedziałek i szybko obie zapomną, bo najgorsze jest jak coś się naszemu dziecku dzieje.
Ja pewnie też bym wyła, ja już taka płaczka jestem,jak Future, na filmach, jak czytam lub oglądam o pobitych dzieciach, o zwierzętach.........Ja k po urodzeniu z małym było źle, to wyłam,przestać nie mogłam, nawet z lekarzami w stanie nie byłam rozmawiać, tylko musiał M.
Future- to się rozpiłałaś w nocy:-)pisz, pisz pracę, fajnie że masz takie oparcie w mamie, zazdroszczę Ci tego. Moja jest daleko, szkoda.
Megi- spróbuj jeszcze składać, dasz radę!ja mlodemu rowerek przez dwa dni składałam, klełam ale złożyłam. M był w delegacji więc, sama musiałam dać radę, ale jaka dumna z niego byłam
Larvunia- żal zwierzaka, ale 16 lat to już dużo. My mieliśmy w domu pieska 14 lat żyła, kochana na maxa, ale jak zaczeła chorować , męczyć się, ciągle po weterynarzach to rodzice i my postanowiliśmy ją uśpić. Pojechali do wet. ten połozył ją na stół, Tinka się cała trzesła(ona miałą straszną awersję do wet)ojciec uciekł, a mama ją za łapkę trzymała i wyła, bo to przecież członek rodziny przez wiele lat. Za dwa lata Czika skończyła pod kołami samochodu(7 latka), taka wierna, usłuchana jak żaden inny, w rodzinie był straszny płacz, a ja mam ciągle żal do mamy, że wzieła ją bez smyczy(mama szła do sklepu, Czika uciekła przez garaż i dołączyła do mamy, ale przecież mogła się wrócić, poprosić w sklepie o sznurek, ona nigdy po ulicach nie umiała chodzić)
Lili- witaj, pisz do nas częściej
My siedzimy w domu, M w pracy, kurcze denerwuje mnie to , że jego ciągle nie ma, że zawsze sama z młodym, ale cóż zrobić, takie już to życie jest.
Mnie coś w nogę użarło, całą mam spuchniętą, a swiędzi, że zwariować idzie. M kupił mi fenistil i trochę pomaga.
Zamówiłam przez allegro sobie takie tenisówko-balerinki i ciekawa jestem jak z rozmiarem będzie, niby w cm podane, ale jakaś numeracja dziwna i boje się, że za duże będą.I mam nadzieje,że nie rozlecą się po pierwszym razie, bo takich tanich to jeszcze nie miałam
Młody ma katar, mam nadzięje, ze tylko na tym się skończy.
Lecę, trzeba ogarnąc mieszkanie, potem może jakiś spacerek, czy cuś, przecież cały dzień nie będziemy się kisić w 4 ścianach.
Uściski dla Julki, biedna mała, mam nadzieje, że faktycznie wyjdą w poniedziałek i szybko obie zapomną, bo najgorsze jest jak coś się naszemu dziecku dzieje.
Ja pewnie też bym wyła, ja już taka płaczka jestem,jak Future, na filmach, jak czytam lub oglądam o pobitych dzieciach, o zwierzętach.........Ja k po urodzeniu z małym było źle, to wyłam,przestać nie mogłam, nawet z lekarzami w stanie nie byłam rozmawiać, tylko musiał M.
Future- to się rozpiłałaś w nocy:-)pisz, pisz pracę, fajnie że masz takie oparcie w mamie, zazdroszczę Ci tego. Moja jest daleko, szkoda.
Megi- spróbuj jeszcze składać, dasz radę!ja mlodemu rowerek przez dwa dni składałam, klełam ale złożyłam. M był w delegacji więc, sama musiałam dać radę, ale jaka dumna z niego byłam

Larvunia- żal zwierzaka, ale 16 lat to już dużo. My mieliśmy w domu pieska 14 lat żyła, kochana na maxa, ale jak zaczeła chorować , męczyć się, ciągle po weterynarzach to rodzice i my postanowiliśmy ją uśpić. Pojechali do wet. ten połozył ją na stół, Tinka się cała trzesła(ona miałą straszną awersję do wet)ojciec uciekł, a mama ją za łapkę trzymała i wyła, bo to przecież członek rodziny przez wiele lat. Za dwa lata Czika skończyła pod kołami samochodu(7 latka), taka wierna, usłuchana jak żaden inny, w rodzinie był straszny płacz, a ja mam ciągle żal do mamy, że wzieła ją bez smyczy(mama szła do sklepu, Czika uciekła przez garaż i dołączyła do mamy, ale przecież mogła się wrócić, poprosić w sklepie o sznurek, ona nigdy po ulicach nie umiała chodzić)
Lili- witaj, pisz do nas częściej
My siedzimy w domu, M w pracy, kurcze denerwuje mnie to , że jego ciągle nie ma, że zawsze sama z młodym, ale cóż zrobić, takie już to życie jest.
Mnie coś w nogę użarło, całą mam spuchniętą, a swiędzi, że zwariować idzie. M kupił mi fenistil i trochę pomaga.
Zamówiłam przez allegro sobie takie tenisówko-balerinki i ciekawa jestem jak z rozmiarem będzie, niby w cm podane, ale jakaś numeracja dziwna i boje się, że za duże będą.I mam nadzieje,że nie rozlecą się po pierwszym razie, bo takich tanich to jeszcze nie miałam

Młody ma katar, mam nadzięje, ze tylko na tym się skończy.
Lecę, trzeba ogarnąc mieszkanie, potem może jakiś spacerek, czy cuś, przecież cały dzień nie będziemy się kisić w 4 ścianach.