Pizza była pycha:-)ale już z wczoraj odgrzewana, bo na kolację zrobiłam. Wogóle to wczoraj pierwszą szarlotke upiekłam, wogóle pierwsze ciasto w tym piekarniku
ciacho- ja jak z nad morza przyjechałam to w jeden dzień 4 razy pranie puściłam, bo wszystko mi śmierdziało, w domku troche taki zapaszek był, bo one drewniane były.
marzenka- z grzecznością młodego to różnie, czasem mu się zdarza być grzecznym. Jak jestem z nim sama, albo m sam to jest ok, młody w miarę słucha, ale jak jesteśmy we dwoje, to młodego roznosi, on ma bardzo dużo energii, ciągle musi coś robic, wiercić, kręcić się, często coś zbroi jakby nieświadomie, przez tą swoją wszędobylskość. Z zabawkami tez jest zawsze problem, w żłobku nazywają go porządkowym , bo wszystko układa, a w domu ciężko strasznie to idzie i czasem z godzinę w swoim pokoju siedzi,zanim ułoży.
Ja do żłobka nigdy młodego nie ubierałam w całe dresy, w lecie koszulka+krótkie spodenki, a w zimie spodnie dresowe+ koszulka z dłuższym rękawkiem, albo z krótkim, bo na sali przeważnie bardzo grzeją.
Dziś mu pidżamkę kupiłam w pepco, własnie z myślą o przedszkolu za 19,99zł, w sumie to nazwane było komplet i chyba z przeznaczeniem na podwórko. Jeszcze tyle rzeczy muszę tam kupić, lista czeka
