Witam
Wrócilismy po wakacjach. Nie powiem, że odpoczęłam, bo Maja nie zawsze miała dobry humor, ale troszke zwiedziliśmy. Mieszkaliśmy w tragicznych warunkach, ale jakoś przeżyliśmy :-) Teraz najchętniej posiedziałabym jeszcze tydzień z mężem w domu, a on już jutro musi iść do pracy :-(.
Ukraina to bogaci i biedni, nie ma tam klasy średniej. Na ulicy widać albo duże wille, lub bogate domy, albo ubogie domostwa, pensjonaty po 1000zł za dobę, albo drewniane domki. W sklepach jest drogo, w restauracjach taniej niż u nas. Nigdzie nie mogliśmy się dogadać po angielsku, na szczęście znam troche rosyjski to się dogadaliśmy w tym języku. Jak widać nie nakładają tam chyba nacisku na naukę jezyków obcych. Ulice to dramat, okropne dziury, w niektorych miejscach 20 na godzine to za dużo, bo nie da się jechac. A Truskawiec jako miejscowośc powoli się rozwija, jest tak duzo sanatoriów, pensjonatów, pijalnie wód, deptaki, parki, bardzo ładne ogrody przy restauracjach, ale tydzień to za długo żeby tam siedzieć, więc wróciliśmy troszkę wcześniej.
Mam jedno pytanie, czy któreś z dzieci bije??? Maja zaczęła nas bić, jak jej sie cos nie spodoba to już macha rękami i nic nie pomaga. My jej nie bijemy, wiec nie wiem czemu tak robi, moze to taki wiek że wyraża swoje emocje juz nie wiem.