reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

hej

sarka - biedronka, hehe smacznego;-)

my nocnika nie mamy:zawstydzona/y:Mila na rok dostała, więc i mały pewnie też taki prezent otrzyma:tak:
aha, Maciuś osłuchowo podobno czysty :)confused:a ja słyszę, jak rzęzi przy oddychaniu), jakieś tony syropków dostał.

ale fajnie, że jutro wolne:-) my nie wyjeżdżamy, więc znicza zapalimy gdzieś na opuszczonym grobie.

aaa, ale żeby mi za dobrze nie było, to pracę papierkową do domu przyniosłam:no::wściekła/y: siadam, jak tylko dzieci położę:crazy:

Bodzia - zagłosowałam. Ale fajny zębolek na ostatnim zdjęciu:tak:
 
reklama
Antylopka - to nie ja o francuskie przysmaki pytałam, tylko Wrublik :-) Mnie jakoś ślimaki nie pociągają. Małże próbowałam i jakoś też niespecjalnie. Żabie udka odpadają, bo mają kości, a ja się kośćmi brzydzę :zawstydzona/y: Ale Wrublik - czasem można w Lidlu dostać. Są tam te tygodnie i jak się francuski trafi to i ślimaki są. Pewnie w przyjaźniejszej cenie niż w knajpie :-)

Sarka - ubijać Cię nie będę :-D Ze spotkaniem na Zakrzowie nie ma problemu, ale ja się na spacer stanowczo nie zgadzam. Zimno, ciemno,jesień, a moje dziecko wózka nienawidzi. A na dodatek teraz mamy zastępczy i jest dupiaty. Tylko biegiem na zakupy i do domu. Więc zapraszam na kawę do mnie :-) Pamiętasz, jak do mnie trafić?
 
cwietka jasne że pamiętam:tak:..no to niezła zmiana frontu hehe ale ok. choć pogoda ma być ładna cały tydzień, my z kolei spacerowi ale rozumiem i się dostosuję;-)więc moglabym wpaść zaraz po lekarzu, było by to pewnie miedzy 12 a 13, bliżej pewnie 13 - bo po lekarzu musze jeszcze pognać po małego gnoma, pasuje Ci?:)

Ja z owoców morza jadam jedynie mało wyrafinowane krewetki:-D tylko one są dla mnie zjadliwe, do tego najlepiej w sałatce wypaciane majonezem:-D wszystko inne mi smierdzi nieludzko:baffled:

asia ojoj zdrówka dla Maciejki!!!

Nocnika nie posiadamy na razie;-)
 
ale fajnie, że blisko mieszkacie i możecie się spotkać:sorry2:ja bardzo chciałabym się z którąś z Was 'na żywca' spotkać:-) ze wszystkimi najlepiej:tak::tak:
tyle już miesięcy piszemy razem, że czasami mam wrażenie, że się znamy osobiście jak łyse konie:-p


aha, w temacie okien - to moje nieliczne okna myję ze 3- 4 razy w roku, 2 x na święta i dodatkowo, jak są okrutnie brudne. Chwalę sobie firanki, które zakrywają obraz rozpaczy:sorry2::blink: (np teraz), szczególnie, że moje maluchy lubią brudzić:tak:
 
Ja nie mam firanek. Znaczy się są takie 25cm:tak:, co by karnisz nagością nie straszył:-D, he he. U mnie musi być jasno dla kwiatków, po za tym ja kocham światło dzienne. Żadnych dłuższych firanek nie toleruję.
 
witam sie wieczorowo :tak:

dzis zaliczylam spacer z dziewczynami, a po obiedzie zrobilam bal halloween dla dzieciakow :-D jestem padnieta i zaraz ide spac.

jutro zostaje sama z Alicja, bo maz bierze Nine i jade na cmenatrze. a ze maja porozrzucane groby rodzinne, to pewnie pol dnia ich nie bedzie.

no i nastapiło to czego się obawiałam - pokój brata stał się najbardziej pożadanym miejscem w domu...

u nas od dawna jest to najwieksza atrakcja. z tym ze Alicja raczkuje, wiec drzwi do Niny musza byc zamkniete. no chyba ze ma posprzatane, to wtedy czasem zaprasza Alicje do siebie i normalnie mam wtedy swiety spokoj. dziecka nie ma :-D
 
U mnie chłopaki mają wspólny pokój, wspólne zabawki i wspólnie robią burdel jakich mało ;/ Prawda jest też taka że zabawki są tak poprzebierane że wcale się nie boję że Miki coś tam wynajdzie. I teraz to nawet nie patrzę co on tam psoci i chodzi sobie po całym domu samopas :)


Dobra są 3 miejsca które Mikołaja ciągną niemiłosiernie a ja się denerwuję i z tym walczę to przede wszystkim kuchnia i kocie żarcie+ miska z wodą ( fajnie tak się pochlapać , przekąsić coś :baffled:), toaleta i kocia kuweta ( co zakazane kusi najbardziej:baffled:)

ulubione przedmioty na które poluje praktycznie bez przerwy to : no.1 myszka , no.2 tel. komórkowy, no.3 pilot reszta nie wzbudza takich emocji, a przy odebraniu panicznego płaczu i kładzenia!!! się na podłodze :confused:
 
Ostatnia edycja:
hej z rana:-):-)
mamolka - jakbyś o Maćku pisała:rofl2: też uwielbia psie miski, wodę rozchlapuje lub pije:szok: tak z rączki:baffled:
ulubione przedmioty też się zgadzają:tak: a jaki uparty w dążeniu do celu:szok::baffled:
 
Hejkka! czekam na śniadanko to skrobne do was. Antylopka żeby lubić kasztany nie trzeba być francuzem:-D ja jadłam kilka razy i mi smakowało, żabich udek w lidlu raczej nie kupię bo nie wierzę w swoje kulinarne zdolności aż takie bym je dobrze przyrządziła/ podała.

Asjaa zdrówka dla Maciusia, no i spotkać się to możemy, jeślibyś już była mobilna - samochodem do mnie masz 30min, a do 15 listopada na pewno siedzę w domu :-)
halloweena nie cierpię i sorry Gufi, ale nie pochwalam tych przebierańców, ale wiem że każdy rodzic chce by dziecku było ciekawiej, więc po części cię rozumiem, no ale nic nie poradzę - nie cierpię halloweenu
mamolka - przedmioty uwielbienia za wyjątkiem tych od kota, bo akurat jego jeszcze nie mamy, u nas są te same :-D:-D:-D
a zpołknięciem zabawek - ostro uczulam starszą by pilnowała swoich rzecz by nie zrobiła krzywdy maluśce, ale tak do końca nie ufam i zawsze zerknę co ma w polu widzenia Wikunia, gorzej będzie jak zacznie wszystko zewsząd wyciągać, to coś niecoś zachomikowane przez Anulkę może wynaleźć
 
reklama
Hejka!

Sarka
- przy ekstremalnie ładnej pogodzie możemy na chwilę na dwór wyskoczyć - np. na huśtawki. Spacery w wózku dla mnie to największa katorga - Ida się drze, wyrywa, pręży, a ja już nie mam siły kończyć każdego spaceru niesieniem na rękach :baffled:
A Milę, jeśli chcesz, możesz do mnie podrzucić i wtedy iść do lekarza. Dziewczyny pewnie się sobą zainteresują. A długo będzie trwała wizyta? To może ja podejdę z moją Smrodyllą (niech już będzie ten spacer ;-)) i zostanę z dziewczynami na dworze, przed przychodnią i razem pójdziemy do mnie?

Wrublik - ale w Lidlu są ślimaki, nie udka. I chyba od razu gotowe do jedzenia. Kumpel kupował, więc raczej nic skompilowanego to nie było, bo on głównie na słoiczkach od mamy jedzie ;-)


U nas lista pożądanych przedmiotów jest dość długa. Na pierwszym miejscu są piekarnik (ma takie fajne guziczki i pokrętełka), potem laptop (fajnie byłoby wyrwać kilka klawiszy), wszystkie książki (rozpuszcza sie w ustach, a nie w dłoni ;-)), do tego kwiatki. Psich/kocich misek na szczęście nie posiadamy.

A ja po długim weekendzie musze się zabrać do roboty. Czekam aż Ida zaśnie i idę przygotowywać zajęcia :-(
 
Do góry