"A pieniądz rzecz nabyta..Dzis jest jutro go nie ma..."
Mądre słowa Bodzia. Szkoda tylko, że bez tej głupiej kasy żyć się nie da;/ Wszystko dzisiaj kręci się wokół pieniędzy. My też przez 5 lat wynajmowaliśmy ciągle mieszkania, bo baliśmy się kredytu. W końcu to 25 lat zobowiązania. Teraz przez 25 lat będę żyła w stresie czy damy radę każdego miesiąca zapłacić ratę ;-) Niby jest ok, bo oboje pracujemy, firma pensje regularnie płaci, na święta są bony także źle nie jest. No, ale zdarza się wypadek nie do przewidzenia i 3 tysie nie nasze. I już jest problem, bo zabraknie do następnej pensji i co znowu stres.... A gdyby pieniędzy nie było....ahhh...zostałabym sobie z dzieckiem w domu, patrzyła jak się rozwija, jak się uczy nowych rzeczy. Mąż by sobie chodził do pracy, bo uwielbia to co robi i byłoby fajnie. A teraz... wracam do pracy, bo kredyt trzeba spłacić, jedzenie kupić, samochód zatankować. Łeeee smutne to życie jakieś ;-) Dobrze, że mamy nasze Maluszki i rodzinę, bo chyba nie byłoby sensu z łóżka wstawać - żeby iść zarobić kasę, zapłacić raty i czekać do 10. ;-)
Ale głupi post napisałam, nie wiem czy ktoś to zrozumie ;-) Niech zostanie, dla potomnych.
Tunia mojemu Mężowi marzył się domek. Fajne są te co pokazywałaś. Nie powiem, bo jakby ktoś mi dawał taki to bym wzięła, ale jakoś parcia nie mam, że muszę w domku mieszkać. Jakoś z lenistwa i wygody wolałam zawsze mieszkania w bloku ;-) Nie trzeba martwić się o opał, wodę, gaz. Przychodzę z pracy to już ciepło. Wiem jak mój biedny Tata musi zimą wstawać wcześniej żeby rozpalić w piecu, przynieść węgiel, a wiadomo już coraz starszy i siły mniej. Teraz już mówi, że jak był młody to fajnie było mieć domek, ale teraz już poszedłby sobie do bloku;-)
A propo szkoły. Ja nie chciałam iść na studia, ale rodzice mnie namówili. Wybrałam, więc jakikolwiek byle pasowały mi przedmioty, które na maturze zdawałam. No i co, wielkie g.... Skończyłam, obroniłam się i tyle było z moich studiów. Jestem zastępcą kierownika w Tesco i cała moja kariera ;-) heheh. Czasami mi się płakać chce, bo zmarnowałam te 3 lata na Bibliotekoznawstwo, a marzyło mi się zarządzanie, ale odkryłam to zbyt późno. A teraz to już nie ma chęci i kasy do zaczynania od nowa.A czasami jestem zadowolona, że chociaż mogę się pochwalić wyższym ;-)