reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

GRUDNIOWE MAMY 2010 :) wątek główny!

No i po zajęciach. Dzisiaj takie nudy, że szok... Nie wiem, po co tam siedziałam. Ale skończyłam o 18.30, godzinę później byłam w domu i jeszcze zdążyłam przytulić Pucka na dobranoc :)

Z gorszych wieści - Pucek ma kryzys żłobkowy :/ Za rzadko tam jest... Nie da się go samego zostawić, cały czas musi być z jakimś wychowawcą. A jak 20 minut przed końcem wyszła pani/ciocia, z którą cały czas się bawił, to już popłakiwał do samego końca :/
Trochę kiepsko, ale nie stać nas na puszczanie go do żłobka częściej, żeby się szybciej zaaklimatyzował. Na przyszły tydzień zostały nam jeszcze 4 godziny, które chyba i tak wykorzystamy, mimo że nie mam zajęć. A potem znowu tydzień przerwy, bo będziemy w Rzeszowie. I znowu będzie kiepsko...

Szkoda mi go okropnie, ale nic nie poradzę... Szefowa w żłobku mówi, że to taki czas i że z tego wyrośnie. 7-miesięczny Jaś, który u nich jest, też się tak zachowuje. Za wcześnie na długie zabawy z dziećmi. Przy rodzicach - owszem. Ale jak czuje się niepewnie, to idzie do kogoś dorosłego...
 
reklama
buuu cwietka szkoda:( no ale cóż, siła wyższa:sorry2: kuruj sie i zdrówka życzę!!! Jakbyś jakims cudem ozdrowiała to daj z rańca znaka;-) ssij sobie tez tabletki Isla - powlekają fajne gardło! Zdjęcie Idy w podpisie fajoskie :pp

krolcia oj bida ostatnio z Danielka:-(

Głosy oddałam na wszystkich:tak:!!!

olcia a gdzie tam na maxa...nie potrafię tak. Co rusz zdarzają mi się grzeszki a w niedzielę to odpuszczam całkiem bo zazwyczaj mamy gości lub my gdzies idziemy, do tego winko się pije:-p A rezultaty bez rewelacji - 3 tydzień leci i było już 4,5 kg na minusie ale skoczyło mi 1 kg w górę i nie chce puścić już ponad tydzień:wściekła/y:a u Ciebie?
 
Sarka, 4,5 kg w 3 tygodnie to dużo za dużo. Nie można tak szybko chudnąć, bo utrzymać się tego nie da. Szwagierka mi mówiła, że optimum to 2-3 kg na miesiąc. Do 4 kg na miesiąc maks. Mnie spadło w 4 tygodnie 3 kg. I nawet teraz po 4 dniach przerwy w diecie spowodowanej wyjazdem - nic nie wróciło na plus. Więc jest ok :)
 
ewa wiem ale to niby ma do siebie ta dieta białkowa że kg ładnie lecą...ale mój organizm głupi/niegłupi tak sie nie daje i pewnie bilans miesięczny mój i tak będzie taki jak piszesz heheh, 4 kg,nie więcej:sorry2:
 
krolcia a co to sie za ch..rstow Danielka czepiło:no: współczuje i zdróweczka posyłam:confused::confused:
Głosik oddałam może jeszcze uda mi sie siostrę zwerbować do zaglosowania:rofl2:
Cwietka oby leki szybko Ci pomogły:confused:
Sarka to ładnie kilogramy poleciały:tak: a tym jednym kg się nie przejmuj może źle wagę ustawiłaś;-)
Ewa super że dieta skutkuje:tak:
Oby Pucek przetrwał kryzys żłobkowy:tak:
 
ale jest zrabana :baffled: w pracy mam total - kolega jeden na zwolnieniu, kolezanka na urlopie. jutro musze siedziec do 17, bo bede praktycznie sama w dziale. jeszcze do tego dzis dostalam @ ale na szczescie piateczek

i z dobrych rzeczy, to Alicja od kilku dni przesypia cale nocki!!!! w koncu sie doczekalam. mam nadzieje, ze tak juz zostanie :tak:

cwietka - zdrowka!
 
Sarka - na pech to pech :-( Jak jutro będę w stanie wydać z gardła coś więcej niż skrzek, to dam znać smsem, ok? Póki co szept to jedyna forma porozumiewania się z rodziną :baffled:
Isla, powiadasz? Rekalmy mnie zniechęciły do tego leku, ale jeśli mówisz, ze skuteczny, to może spróbuję. Póki co mam jeszcze Cholinexy. No i siemię lniane popijam - nie ma to jak babcine sposoby ;-)

Aha, zapomniałam się Wam pochwalić - bułeczki bezglutenowe dla Idy się udały :-)Mają konsystencję bułeczkową i w smaku są nawet dobre. Ida dostała kawałek na kolację :-)
 
Gufi, łączę się z Tobą w nadziei :D U nas od poniedziałku przespane noce - wiele bym dała, żeby tak zostało :)

A ja się jakoś nie cieszę na piątek. Mam kupę roboty i przydałyby mi się jeszcze ze 2 dni przed weekendem. A jutro muszę jeszcze zrobić zakupy, obiad, no i wybrać się z Puckiem kontrolnie do lekarza sprawdzić ten kaszel...

Islę brałam w ciąży. Paskudna... Cholinex to przynajmniej jakiś smak ma fajny ;)

Ja dziś upiekłam (tzn. maszyna upiekła) chleb cytrynowy. Pychota :D
 
Ale Wam zazdroszczę tych przespanych nocy :zawstydzona/y: U nas to chyba nieprędko nastąpi. I tak sobie myślę, że i tak pewnie z przyzwyczajenia (jak już Ida raczy w końcu spać do rana) będę sobie lunatykować do łazienki i próbować odmierzać wodę i mleko ;-)
 
reklama
Cwietka, ja mam taki system od kiedy przeszliśmy na mm - w kubku 360 przygotowuję odpowiednią porcję mleka w proszku, a w drugim kubeczku odpowiednią ilość wody. W nocy tylko podgrzewam wodę 30 sekund w mikrofali, wlewam do kubka i mieszam już po drodze do pokoju Pucka. Trwa to w sumie może 40 sekund. A ostatnio w ogóle przygotowuję wodę w termosie, bo zdarza się, że Pucek jęknie w nocy, ale zanim zrobię mleko - już śpi. Więc idę najpierw do niego i sprawdzam co i jak, wtedy ewentualnie robię mleko.
 
Do góry