Hejka!
Nie bylo mnie wczoraj, a dzisiaj tylko tak przelecialam posty, bo mi bateria siada w lapie a kabel w sypialni i mam lenia zeby po niego isc
Kacha, ja Cie podziwiam, ze sie tak dopasowalas do niewysypiania i nocnych szalenstw dzieciakow... Ja to w dzien spac nie umiem, chyba ze chora jestem, za to w nocy potrzebuje tak chociaz 7-8 godzin spokojnego snu, bo innaczej wysiadam

Na szczescie mloda i R mi to umzliwiaja;-)
Tak sobie mysle ze jak my juz czas na letni zmienilismy, to chyba sie roznica czasu zmniejszyla miedzy nami, ale mimo to niesamowita jestes z tym nocnym markowaniem;-)
Ewedja no to powodzenia w pracy i oby Zaki szybko zaaklimatyzowal sie w przedszkolu, to Wam obojgu bedzie latwiej

Przy okazji...elegancka fryzurka u malego!
Aga, Ty to pewnie juz milo czas spedzasz na wycieczce:-) Mam nadzieje ze Luki wyjatkowo lekko zniesie ta rozlake

Aha, to chyba Ty pytalas... mieszkam w dwujezycznej prowincji Quebec (z naciskiem jednak na francuski)...Po angielsku tez sie mozna wszedzie dogadac, ale w szkolach i przedszkolach raczej obowiazuje francuz

Ja niestety tylko angielskim sie posluguje, ale jeszcze mam plana go podszkolic, bo jednak duzo slowek mi brakuje i gramatyke trzeba doszlifowac, tylko jak dotad nie za bardzo mialam mozliwosci...
No i ciagle zdrowka dla przeziebionych zycze! Moglyby juz te chorobska sobie odejsc....
Postaram sie jutro zajrzec dziewczynki i sie troche wiecej udzielic, chociaz tesciowa ma wdepnac, to nie wiem jak bedzie...
Wiecie co...Kayka bardzo przezywa nasze poranne rozstania, ale jednak jestem stanowcza...szkoda ze w stosunku do siebie nie umiem byc taka konsekwentna

No i trzymam reke na pulsie.. codziennie wypytuje opiekunki czy duzo plakala (i roznie bywa, ale zasadniczo szybko opanowuja sytuacje)... Dzisiaj bylam strasznie dumna z mlodej, bo mimo ze znow nie chciala spac, to nie przeszkadzala, bo czytala ksiazeczki

, a co najsmiesniejsze powiedziala do jednego chlopca po francusku zeby spal. Pewnie uslyszala jak pani tak do kogos mowila, ale skubana jest bardzo bystra i mimo ciezkich porankow swietnie sobie potem radzi

Moze to przypadek, ale jak po nia przyszlam, to siedziala na kibelku i pani sie jej spytala po anielsku czy zrobila siusiu, a Kaya bez zastanowienia - tak!(po polsku oczywiscie)... W ogole jest najbardziej gadatliwa w grupie i poza malymi incydentami jest bardzo chwalona i lubiana

No to sie nachwalilam, ale jakos mi tak lzej na duszy jak widze ze dziecko mi tak dorasta i sie przystosowuje

Milych snow dziewczynki!:-)