Nikuss, najlepsze życzenia dla słodkiej Lenki! :*
Mam nadzieję, że z czasem będziesz bardziej zadowolona z pracy. Początki zwykle bywają trudne, ale z czasem wiele rzeczy staje się lepsze. Również dzięki dotarciu się z innymi pracownikami.
Violett, ogromne gratulacje! Teraz ząbki pewnie się posypią. Oby tylko Fabianek nie używał ich w zabawie z Mariczką
Pyszczek, zdaje się, że to mamusi chce kotka
Agapa, gratuluję zakupu

Ja też już sobie zamówiłam w deichmannie, ale coś nie mogą ściągnąć mojego rozmiaru :/
Nastazja, dobrze Cię rozumiem. Wczoraj na siłę chciałam wyczyścić nosek i skończyło się na tym, że zarysowałam małej Fridą skórę :/ Teraz nawet na patyczki do uszu reaguje źle.
Mam nadzieję, że to "sama" to tylko okres przejściowy. Zresztą nie jesteś sama. Jesteś z Adasiem i całym bb. Może dziecka Ci nie ululamy, ale przynajmniej wysłuchamy
Izi, cieszę się, że jesteś!

I nie, nie przesadziłam pisząc, że jesteście moimi bohaterkami. Do póki idzie gładko, drugie dziecko wydaje się łatwizną. Ale ostatnie dni pokazały mi, że gdybym miała się zając dodatkowo jeszcze kimś albo zaniedbałabym któreś dziecko, albo wylądowałabym w psychiatryku

Wielki szacunek dla mam. Odkąd sama nią jestem przepuszczałabym w kolejce każdą, która ma więcej niż jedno

Czym zajmujesz się dorywczo?
Kuinosia, powiem Ci, że niewyspanie nie jest najgorsze. Po prostu tak funkcjonuję i nie kwestionuję tego - tego wymaga opieka nad Miśką. Gorsze jest to, że trudno ją ostatnio uspokoić jak kwęka. Nie pomaga mleko, woda itd. Tylko ręce. A mój kręgosłup powoli wysiada...
Inka, musimy pogodzić się z guzami. Emilka też ostatni sprawdzała, czy kaloryfer grzeje. No i jej przygrzał :/
No i też mam nowinę!
Emilcia zrobiła dzisiaj swoje pierwsze samodzielne 5 kroków! Przeszła od taty prosto w ramiona mamy

Potem bawiąc się też się zapominała i puszczała sofkę, żeby skierować się w którąś stronę. Na razie to wszystko jest bardzo chwiejne i skończyłoby się upadkiem, ale ważne, że próbuje. Zresztą od kilku dni nic, tylko trzymać ją za ręce i prowadzać (najlepiej, żeby w ręce miała 2 małe zabawki; teściowa twierdzi, że dzieciom łatwiej utrzymać wtedy równowagę). Dzisiaj wręcz awanturowała się, że nie może iść (jeszcze przed samodzielnymi próbami) i trzymając się jedną ręką sofy darła się podskakując obiema nogami. Jej nie było do śmiechu, ale my się pokładaliśmy, bo wyglądała komicznie

Z tej radości (i po poście
Majeczki) zdecydowaliśmy się wreszcie na pchacz Vtech. Używany 95 zł (z przesyłką), ale potem na pewno go odsprzedamy bez problemu.
Poza tym moje dziecko jest podziębione. Wczoraj miała wodnisty katar i zakaszlała ze 3 razy. Koleżanka z klatki (farmaceutka) doradziła mi Lipomal i Stodal (dla dorosłych). Musiałam walczyć z dzieckiem, żeby podać jej Lipomal, ale potem już nie słyszałam kaszlu, a i katar prawie przeszedł, bo pod noskiem sucho, więc chyba działa.
A tak ogólnie, to ostatnio żeby uśpić dziecko muszę śpiewać. Wymyślam takie bzdury, że po prostu sama w to nie wierzę. Tylko jak M jest obok nie mogę małej uśpić, bo tak się śmiejemy z tych moich tekstów, że mała zamiast się wyciszać, to podłącza się do imprezy
