reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Grudzień 2014

Martia ja mieszkam z rodzicami i jest mi dobrze. Fakt, ze mojej sytuacji nie da sie pirownac do twojej, bo ja mam osobne mieszkanko w domu dwurodzinnym. Rodzice mieszkaja na parterze ja z rodzinka na pietrze i jest ok.
Jednak wiem, ze gdybysmy mieszkali calkiem osobno byloby jeszcze lepiej. I szczerze to ogrom ludzi zyje od pierwszego do pierwszego, my tez tak zylismy pierwsze 10 lat, dopiero z 3 lata jest lepiej.
 
reklama
Martia - szczerze sie przynam ze nie wiem co bym zrobila, bo to zalezy od indywidualnej sutuacji. Ja kocham moich rodzicow, ale na 40 m bym przez rok nie wytrzymala. Zle by to moglo wplynac na moje malzenstwo. Raz po deoch latach mieszkania razem na pol roku zamieszkalismy z kolega ktory czekal na odbior swojego mieszkania i ciezko bylo.ja bym chyba wolala najmniejsza kawalerke ale sami. Ale rozumiem ze jak finansow brak, to nic sie nie wskora. Moi znajomi ostatnio wynajeli pokoj tzw goscinny w akademiku i placili 600 zl (w krakowie), byli z dala od imprezujacych studentow, bo mirszkali na parterze, na dwa pokoje lazienka i kuchnia w bardzo dobrym stanie, a drugi pokoj zazwyczaj stal pusty. I dali rade tak dwa lata i pozniej kupili mieszkanie. Ale nie mieli dziecka...
 
Ohh gdybym znalazła kawalerkę za 600zł było by świetnie, jednak to graniczy z cudem. Wcześniej nawet kawalerki pod uwagę nie brałam... a teraz... cóż jednak jest ta prywatność... I jeszcze problem taki , że mało kto chce wynająć mieszkanie małżeństwu z małym dzieckiem i z psem. Wykonałam dziś już ponad 10 telefonów, jeśli w ogłoszeniu jest w miarę rozsądna cena to i tak po telefonie okazuję się ze do ceny wynajmu np. 800zł doliczaja jeszcze czynsz 500 + opłaty za media... koszmar.
A tu gdzie mieszkam nie mogę już zostać. Już teraz biorę pożyczkę żeby zapłacić czynsz, za miesiąc już nie dam rady bardziej się zadłużyć. Ahhh życie, jak ja to kocham :happy:Czasami myślę, że te trudy , które spotykają nas od kwietnia są po coś, wcześniej było zbyt kolorowo....
 
Martia, tak sobie myśle że skoro już teraz musisz brać pożyczkę to chyba za bardzo nie macie wyboru :( poszukaj jeszcze, a nuz jakaś kawalerka sie trafi, zróbcie przegląd wszystkich wydatków od a do z, czy czegoś jeszcze nie da sie obciąć. Aczkolwiek przy dziecku dojdzie Wam jeszcze wiecej wydatków :(
Współczuje wyboru i trzymam kciuki by cos sie znalazło!
 
martia no 800zł+media 500zł to chyba nigdzie taniej nie znajdziesz, musicie się zastanowić czy bardziej zależ Wam obojgu na wydaniu kasy na coś co chcecie czy na tym żeby mieszkać niezależnie od kogoś innego... mieszkanie z rodzicami (choćby najlepszymi) wyjdzie Wam bokiem oczywiście nie wiadomo jak szybko ale wyjdzie... poszukajcie oszczędności gdzie indziej...
Alicjaa ja też jestem nowa w tym wątku i też uważam że dziewczyn mało piszą ale przypomniał mi się fakt że jak już są ze sobą tyle miesiec to mają jakiś swój prywatny wątek w którym rozgrywa się główna dyskusja... mi brzuch twardnieje od 26 tygodnia teraz kończe 29 i mimo asparginu nie jest lepiej dodatkowo krocze mnie tak boli że chodzenie jest czymś męczącym...
 
tak Tynka mamy wątek zamknięty, i jeśli będziesz sie tu udzielać ,pisać o sobie i swojej ciąży to na pewno do nas dotrzesz:tak: tak jak każda inna...
 
Martia - ale masz jeszcze rok, więc może uda się znaleźć innego w tym czasie. Trzymam kciuki. Myślę, że trzymajcie się tego większego bo wszystkim będzie wygodniej, bo nie oszukujmy się na tak małej powierzchni jeszcze z malusieńkim dzieckiem może być ciężko utrzymać dobry nastrój ;) A rodzice i tak mogą ci pomagać jeżeli mieszkają blisko.

Powiem Wam, że dzisiaj chyba po raz czuję, ze rzeczywiście już ciężko się robi. Mając zajęcia ze studentami ciężko było złapać oddech podczas dłuższej pogadanki. Też tak macie, że szybko łapiecie zadyszkę? Mampy pracujące - kiedy zamierzacie już wyluzować z pracą? (o ile już nie wyluzowałyście ;)
 
Żeby się stąd wyprowadzić mam czas do końca miesiąca. Wertuję wszystkie ogłoszenia, już nawet kawalerki, ale 1300 z opłatami to bardzo dużo, a te mieszkania wcale pięknę nie są (ale nie o to chodzi). Po prostu nas nie stać na taką kwotę. Wiem ile kosztują czynsze, sami wynajmowalismy kiedys mieszkanie komuś i zdaję sobie sprawę ,że każdy chce zarobić. Liczę na to , że jednak jakimś cudem coś się znajdzie do końca miesiąca... a jak nie... no coż, przecież nie pójdziemy mieszkać w kartonie.
 
reklama
Martia a ja bym wróciła do rodziców (zwłaszcza , że piszesz że bez konfliktowi). Jeśli już teraz kasy nie starcza to co będzie później? Wiem,że z rodzicami może być ciężko (i na pewno na początku będzie) ale trzeba się dotrzeć,czasem zacisnąć zęby ,by było dobrze....ale zawsze jest tak ,że coś kosztem czegoś innego... Dziewczyny pisały o tym ,że ,mogą pojawić się przez to kłótnie z facetem ale zastanów się czy zostając tam gdzie jesteś one się nie pojawią?? myślę,że jeszcze częściej i szybciej. Pomyśl ,zostajecie na swoim,kasy Wam brakuję ,nie mówię już tutaj nawet o tym ,że chcesz nowe buty,kosmetyki ale piszę o najpotrzebniejszych rzeczach. stajesz się tym wszystkim poirytowana,facet też. Nie czujesz się ani komfortowo,ani bezpiecznie ,bo zaraz przecież przyjdzie dzidzia i jeszcze więcej wydatków. Nie jest kolorowo. Ja bym się przeprowadziła do rodziców,zawsze trochę kasy Wam zostanie a w między czasie możecie już czegoś szukać aby pójść znów na "swoje". To moje zdanie. Bo zawsze możesz się przecież wyprowadzić.
 
Do góry