Witam moje kochane. Ale się rozpisałyście
iskierka tak jak napisalas - zyjesz w 'zgodzie' z polskim ksiedzem, ok, ale wy macie slub, wiec wedlug niego nie zyjecie w grzechu
Ja myślę, że tu nie chodzi o samo życie w "zgodzie" z polskim księdzem, ale o to by nie podchodzić do niego jak do jeża. Po prostu trzeba pójść, powiedzieć jaka jest sytuacja, porozmawiać, ewentualnie użyć cięższego argumentu typu "dlaczego przez grzechy rodziców dziecko ma być pozbawione chrztu i Boga". To przeważnie działa.
Oczywiście nie namawiam Was na siłę byście poszli do księdza Trypucia z Rotterdamu. Możecie iść do każdego innego, albo do holenderskiej parafii
Iskierka to wszytko zglasza zaklad pracy i dzisiaj dostalam decyzje do kiedy mam maciezyniskie i w jakiej wysokosci a dlatego mam tak malo ze ostatni pelny miesiac pracowalam juz nieduzo a oni wyliczaja srednia z ostatniego miesiaca wiec dlatego tak mam

kazdy sektor ma swoje cao i czasami jest tak do d....
No to ładnie, ja jestem flexi, mam pracę na telefon i jak ostatni miesiąc nie przepracuje ani godziny to znaczy że nie dostanę nic???? Chyba odpowiednio wcześniej zgłoszę że jestem ziek...
A chcialam sie zapytac jeszcze o chrzest. Nie oceniajcie mnie prosze. My do kosciola nie chodzimy i nigdy nie chodzilismy ale chcialabym ochrzcic dziecko bo wiadomo pozniej bedzie mialo problemy przy slubie itp. Nie mam pojecia jak to zalatwic bo u nas w Beverwijku z tego co wiem to raz w miesiacu sa polskie msze. Czy ja sie musze zapisac do paraffi tak jak pisalyscie czy wystarczy ze pojde i porozmawiam z ksiedzem?
Myślę że wystarczy. Zadzwonić, porozmawiać a on rozwieje wszystkie twoje wątpliwości. Ksiądz Obiedziński wygląda na fajnego gościa:-) Chociaż mało go znam (jedynie z mszy z Aalsmeer)
Ja sie przejde tutaj do nas do kosciola i zapytam o chrzest, mimo wszytsko chce ochrzcic dziecko to ze my nie chodzimy do kosciola to jest nie jest powod zeby nie chrzcic dziecka.
TheHague podejrzewam ze my tez mozemy miec problem bo jestesmy malzenstwem ale tylko mamy slub cywilny bo oboje nie czulismy potrzeby na koscielny. Nasz cywilny byl taki jak koscielny tyle ze w urzedzie: biala suknia, goscie, zabawa na sali. Ja nie ukrywam tego ze nie chodze do kosciola i moj maz tez nie lubi tej "instytucji".
Przy chrzcinach Kuby tez mialam problem bo nie mielismy koscielnego a za chrzest nie zaplacilam nic.
Przepraszam jezeli kogos urazilam tym ze wyrazilam wlasne zdanie na temat kosciola bo widze ze na forum jest duzo dziewczyn ktore chodza regularnie do kosciola.
heh, może nie regularnie i chyba żadna z nas nie jest święta ;-);-);-)
ja sie zastanawiam nad zapisaniem malej do PL szkoly czy ma chodzic na religie i do kosciola aby miec tutaj komunie...
Jeśli chcesz komunie w polskiej parafii to musisz zapisać dziecko na religię własnie do polskiej parafii. Wiem, że religie odbywają się i w kościele w Rottrerdamie (
Parafia) i w Amsterdamie (
Poolse Katholieke Missie *Amsterdam* / Polska Misja Katolicka *Amsterdam*) i pewnie w innych polskich parafiach też, ale do nich mam za daleko i sie nie orientuję;-)
Ja kiedys jeszcze jak mieszkalam w Polsce, to chodzilam do kosciola co tydzien

i powiem szczerze, ze gdyby msza niedzielna odbywala sie troche pozniej, popoludniami albo wieczorami, to pewnie chodzilabym do dzis na msze, ale jest z rana i ze wstawaniem troche ciezko...

I nie wiem po co mialabym Tomkowi utrudniac dalsze zycie i go nie ochrzcic bo "nie chce mi sie". Tak samo chce go poslac do komunii i chce zeby byl bierzmowany. A jesli kiedys w doroslym zyciu nie bedzie chcial wierzyc w Boga, to przeciez moze podpisac apostazje no i problemu nie bedzie. A przynajmniej ja bede miala czyste sumienie, ze zrobilam tak jak mi serce podpowiedzialo, ze trzeba
Mam to samo - rodzice mnie wychowali, że msza niedzielna to OBOWIĄZEK. Mogło mi się nie chcieć, ale na niedzielna mszę musiałam pójść. jako dziecko strasznie mnie to drażniło, tym bardziej że księża kiedyś (lata temu) nie robili specjalnych mszy dla dzieci. Później trochę się to zmieniło, ja dorosłam w mojej parafii był super ksiądz i zaczęło mi się to podobać. Był zespól młodzieżowy, specjalne copiątkowe msze, jakieś czuwania, zaliczyłam pielgrzymkę do Częstochowy na spotkanie z J.P.II.
Ale jak to w życiu bywa rodzice swoje, a ja swoje, kościół swoje a ja swoje

I tak w moim życiu pojawił się seks przedmałżeński, antykoncepcja itp. Ja mam swoje poglądy na wiele, wiele rzeczy, o których księża mówią na kazaniach że są zakazane przez kościół... Z kolei denerwuje mnie np. znoszenie postów przez biskupów bo np jest jakieś święto, czy Wigilia przypada w niedzielę.... No i co z tego? jak raz się nie zje schabowego na niedzielny obiad to chyba świat się nie zawali....
Do tego zmiany w przykazaniach kościelnych, księża mieszający się do polityki, nawołujący do głosowania w wyborach na konkretną partię, Radio Maryja, księża, którzy za byle bzdurę nie chcą dawać rozgrzeszenia i tak dalej i tak dalej.....
Nie jestem święta, nie chodzę/jeżdżę co tydzień do polskiego czy jakiegokolwiek innego kościoła. Wierzę w Boga, zachowuje jego przykazania, próbuję wiarę przekazać dzieciom.
Wiedzę o mszach i księżach mam stąd, że "przechodziłam" już tu sprawę komunii, bierzmowania, religii, mam zamiar ochrzcić tu dziecko. Mimo tego, że jestem zapisana do konkretnej parafii (w Rotterdamie) to jak mi nie pasuje żadna msza, a chcę jechać do kościoła (w niedziele czy inne święto) to jadę do Aalsmeer (do parafii amsterdamskiej). Byłam już nawet w Utrechcie, ale tam mi się nie podobało
Gdy była u nas teściowa czy moja mama to mieliśmy taki mus jechania do kościoła. Teraz jak chcę to jadę, a nie chcę to nie jadę.
Jeśli chodzi o kościoły/księży w Polsce to wiele mi się tam nie podoba... To że nie chcą chrzcić jak rodzice n ie mają ślubu, czy jak dziecko jest poczęte metodą in vitro, czy jak dziewczyna już jest w ciąży itp.
Zawsze wtedy powtarzam, że Jezus powiedział "Więcej będzie w niebie radości z jednego nawróconego grzesznika, niż z 99 sprawiedliwych". I gdyby mnie takie coś spotkało, że ksiądz nie chce mi ochrzcić dziecka bo my nie mamy ślubu, czy nie chodzimy do kościoła to własnie to bym księdzu powiedziała i zapytała go jakim prawem odmawia grzesznikowi dostępu do Boga....
Haha, się rozpisałam jak stara moherowa dewotka



Po prostu pewne rzeczy mnie drażnią, a temat kościoła i tego że ksiądz czegoś nie chce zrobić .... wrrrrrrrrrr Miałby ze mną do czynienia...


