Właśnie o tym mówiłam... ja na początku ciąży byłam też przerażona i ryczałam ze strachu. Jakbym weszła i zobaczyła wypowiedź, że weź uciekaj stąd, bo Cię tu prawie, że zabiją, to bym na zawał padła. Każdy przypadek jest inny i nie ma co się kłócić. Tak samo są dobrzy i źli lekarze. Jedna miała pecha, ale to nie znaczy, że inna też go będzie mieć. Nie ma co się łudzić, w PL też można spotkać rzeźnika nie lekarza a na dodatek tak chamskiego, że odechciewa się w ogóle wszystkiego.
Także...nasza kochana nowa koleżanko, życzę Ci znalezienia położnej, która będzie życzliwa i pomocna. Obserwuj siebie, jeśli jest coś źle, to zgłaszaj. Ja czytałam, że w NL ginekolog i tak na wiele w ciąży się nie przyda, bo tak na prawdę położna jest od tego, a ginekolog od spraw patologicznych. Przede wszystkim... uspokój się i nie stresuj. To robi jeszcze gorzej, niż cała lista prawdopodobnych złych przypadków. Spisz sobie wszystkie pytania, jakie Cię nurtują na kartce i przedstaw położnej. Ona Ci we wszystkim pomoże i pokieruje. W razie czego, twardo stawiaj na swoim i nie dawaj się spławić.