reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ile kosztuje ciąża, wyprawka i dziecko?

1. Badania w ciąży nic mnie nie kosztowały. Wszystkie zrobiłam na NFZ.
2. Wyprawka. Wózek 400 zł (używany), łóżeczko 450 (nowe), zabawki i ubranka - tu około 1000 zł. Część nowe, część używane.
3. Później z 10-15 pieluch na dzień. I ubranka, bo karmiłam piersią.

A teraz na ubranka (córka 2 lata) wydałam 1000 zł... Córka do żłobka idzie i potrzebuje więcej niż w domu. A jeszcze rzeczy na zimę trzeba będzie kupić, nie licząc codziennych wydatków. Dzieci drogie są 😅
otóż to. Wbrew pozorom wyprawka to pikuś przy tym, ile później trzeba kupować dziecku 😁
 
reklama
Ja wszystkie wizyty lekarskie miałam na nfz. Kupiłam na start tylko witaminy, ok 70 zł./miesiąc. Ubranka zaczęłam kupować po trochu od ok 4-5 miesiąca ciąży, ale w "ciuchach", używane, a więc ok. 2-3 zł/body. Rożki. Kocyki. Śmieszne pieniądze. Potem coś z Lidla, ale to dosłownie kilka sztuk. Wózek kupiłam używany 350 zł, kołyska używana 100. Mnóstwo ubranek dostałam od gości odwiedzających malucha. I całe tony pieluch. Do ok 10 mca korzystałam z mega pak pieluch, które dziecko dostało w prezencie od gości. 😅 Karmiłam piersią 2,5 roku. Pierwsze słoiczki kupne/swojskie, to mniej niż 10 zł dziennie. Tylko foteliki były drogie. Z atestami, nowe, ze sklepu. Aktualnie dziecko jeździ w foteliku za 1899. Na tym nie oszczędzam.
 
Wydawało mi się, że sporo wydaliśmy na wyprawkę, ale jak tak teraz patrzę na odpowiedzi, to jednak nie jest źle :D Zerknęłam do moich notatek i wychodzi, że ok. 5550 zł, w tym wózek 1900 i fotelik 1200. W wyprawce liczyłam też rzeczy dla siebie, takie jak staniki do karmienia czy koszule.
Wizyty miałam częściowo prywatnie, częściowo na NFZ. Większość badań prywatnie. Tego akurat nie zapisywałam, ale myślę, że wyszło ok. 1500-2000 zł.
Synek karmiony piersią, więc na początku wydatki były małe, tyle co pampersy i waciki + mokre chusteczki. Jakieś kremy itp to starczają na długo. Ubranek trochę dostaliśmy, a jak trafiłam coś fajnego na vinted to też kupowałam. Nowe również, ale raczej na wyprzedażach, bo nie widziałam sensu w wydawaniu fortuny na body, z których wyrośnie za 2 miesiące, albo je zaraz zabrudzi. Teraz po roczku dochodzi jeszcze koszt butów, jedzenia, kupujemy też więcej drogich zabawek, jakaś huśtawka itp.
No i jeszcze szczepienia. O ile się nie mylę, to do tej pory płaciliśmy 3 x 200 zł.
Byliśmy też kilkukrotnie u lekarzy i fizjo, więc pewnie łącznie w ciągu roku trzeba na to doliczyć jeszcze z 1000 zł.
Wydaje mi się, że utrzymujemy wydatki na średnim poziomie, no ale tak jak wcześniej pisałam, nie widzę sensu w kupowaniu dziecku spodni z hm za 50 zł i też nie zasypujemy syna zabawkami, więc nie ma tragedii ;)
 
Tylko foteliki były drogie. Z atestami, nowe, ze sklepu. Aktualnie dziecko jeździ w foteliku za 1899. Na tym nie oszczędzam.
Zapomniałam o fotelikach. Też drogie kupiliśmy, jeden ponad 2000, drugi niewiele mniej.
Wydaje mi się, że utrzymujemy wydatki na średnim poziomie, no ale tak jak wcześniej pisałam, nie widzę sensu w kupowaniu dziecku spodni z hm za 50 zł i też nie zasypujemy syna zabawkami, więc nie ma tragedii ;)
Ja teraz zaczęłam dzieciom troszkę droższe ubrania kupować. Zauważyłam, że jak mam ubranka z H&M albo ze Smyka, to mogę je prac milion razy i nadal wyglądają dobrze. A prać trzeba dużo, zwłaszcza jak pogoda dopisuje. A najlepiej jak jest ciepło i kałuże... Tylko zaczęłam tak robić jak już dzieci przynajmniej pół roku mają ten sam rozmiar.
 
Wyprawka to pikuś. Mam dwoje dzieci 8 i 12 lat. W tym miesiącu wydałam już 4900zł a jest połowa miesiąca. Na ciuchy, jedzenie, telefony i inne pierdoły
 
1. Nic ponieważ wszystko miałam w ramach pakietu w Luxmedzie
2. Bardzo dużo rzeczy dostałam po dzieciach koleżanki i w prezencie, a mimo to wydaliśmy ok. 4000zł
3. Byłam KPI więc mleko było za darmo, a reszta myślę, że ok. 300zł miesięcznie
Co do 3 to polemizowałabym :p

Niby za darmo, ale części wymienne do laktatora, kilka butelek, sterylizator, płyn do butelek i się uzbiera.
 
Wyprawka to pikuś. Mam dwoje dzieci 8 i 12 lat. W tym miesiącu wydałam już 4900zł a jest połowa miesiąca. Na ciuchy, jedzenie, telefony i inne pierdoły
Moja mama całe życie mi powtarzała, że jak są maluchy to jest pół biedy. Jak dziecko idzie do szkoły, a zwłaszcza jak juz jest starsze to dopiero się zaczyna.

Mój brat ma 17latkę i oczy wychodzą z orbit. Wycieczka kilkudniowa, ciuchy, szkoła, prawo jazdy, korepetycje, 18stki co chwilę, a młoda i tak zarabiała w wakacje.
 
Co do 3 to polemizowałabym :p

Niby za darmo, ale części wymienne do laktatora, kilka butelek, sterylizator, płyn do butelek i się uzbiera.
Zgadzam się z Tobą ale wrzuciłam to do punktu drugiego bo nazamiawałam tego tyle w ramach wyprawki (wiedziałam, że Synek będzie prawdopodobnie niepełnosprawnym wcześniakiem i KPI utrzymam przez kilka tygodni jeśli nie do końca)
 
reklama
Ciekawy i potrzebny temat, aż sama siadłam, żeby podliczyć te różne wydatki i sobie na nowo unaocznić, co było, a co nie było drogie

1. Niby ciąża była na NFZ, ale suple + czasem robiłam dla siebie dodatkowe badania, których nie zlecał lekarz, myślę, że sumarycznie pewnie wyszło by niecałe 200 zł razy niecałe 8 miesięcy, czyli zaokrąglając pewnie jakieś 1500, plus 200 zł za wizytę u fizjo uroginekologicznej przed porodem. Czyli na tzw. "zdrowie" przez okres ciążowy wyszło ok. 1700 zł. Ciuchów ciążowych nie kupowałam, bo nie miałam jakiejś drastycznej zmiany sylwetki, więc donaszałam rzeczy z czasów, gdy miałam większy gabaryt. Kupiłam sobie za to poduszkę ciążową za 100 zł i polecam ten styl życia :)

2. Nie kupiłam żadnego ubranka do wyprawki, wszystko dostałam po dzieciach koleżanki. Łóżeczko, foteli i wózek też, ale kupiłam nowy materac (250 zł), sobie 2 koszule do szpitala/karmienia (ok. 200 zł), stanik do karmienia (200 zł), na art. higieniczne typu podkłady wyszło też koło 200 zł. Do wyprawkowych rzeczy doliczam laktator, który co prawda został kupiony kilka dni po porodzie, w sumie kosztował 229 zł. Do tego szklana butelka, żeby nie karmić plastikiem, 40 zł. Kupiłam też aspirator do nosa za 60 zł. Ogólnie założenie miałam takie, że co się da kupuję z drugiej ręki, bardzo pomogła mi koleżanka z 4 dzieciaków, która chętnie mi dawała/pożyczała swoje rzeczy, a miała chyba wszystko, bardzo obniżając koszt mojej wyprawki.

3. No tu już się trochę zaczęły wydatki, ale głównie na specjalistów i ich usługi. Za CDL zapłaciłam łącznie 750 zł. Za fizjoterapeutę w pierwszych 6 miesiącach po porodzie 550 zł. Dermatolog - 200 zł.
Pieluchy to wiadomix, tu wiele zależy jakie i czy wielorazowe. U mnie jest trochę wielo-pielo ale i jednorazówki są w użytku. Koszt miesięczny pieluchowania wraz z praniem/konserwacją wielo-pielo oceniam na jakieś 180 zł, bo wkłady i otulacze do wielopielo akurat chciałam mieć nie używane. Zabawki i książki kupuję sporadycznie (mam bardzo fajną bibliotekę z działem dziecięcym w okolicy), myślę, że do tej pory wydałam nie więcej niż 400 zł. Gryzaki i smoczki to na ten moment pewnie jakieś 150. Na kosmetyki dziecięce wydaję bardzo mało, bo prawie ich nie używam, pewnie do tej pory koszt nie przekroczył 100 zł, olej kokosowy jest dość tani :) . Karmię piersią, więc przez 6 miesięcy nic nie płaciłam, poza kosztem tego co sama zjadłam, po rozszerzeniu diety gotuję dziecku sama, często korzystając z tego co robię dla siebie i męża, więc też ciężko to wyliczać. Jak Mały już podrósł, to czasem dla własnej przyjemności gdy mi brakuje czegoś w dostanych rzeczach, kupię mu jakieś ubranko, pewnie wyjdzie koło 100-200 zł miesięcznie. Kupiłam materac gimnastyczny do ćwiczeń na brzuszku za 370 zł i barierkę za 200 do naszego łóżka, żeby mieć kojec. To chyba z grubsza tyle.


Jak podliczyłam na kalkulatorze, to wychodzi 7,5 tys. od ciąży do dziś, nie najgorzej myślę, ale przy nastawieniu, że chcę być dość minimalistyczna (a i tak kupa nowych rzeczy przybyła w domu i mam wrażenie przebodźcowania).
 
Do góry