reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

In vitro 2024 - refundacja

Ja w zeszłym roku październikowe chce być znowu ;)
Drugi dzisiaj dzień po transferze ale nic nie czuje... w ogóle po transferze miałam wrażenie jakby to wszystko wypadło, bo lekarz robił jakiś próbny transfer później właściwy. Też tak miałyście?
Wiem że to nie możliwe żeby wypadło, jeszcze kazał mi z nogami zgiętymi wyżej siedzieć przez 10 minut a embriolog nie pozwoliła podnosić głowy podczas transferu, żeby nie napisać brzucha.
Nic nie wypadło, spokojnie 😅 mi dwa razy musieli wszystko zakładać, bo użyli jakiegoś innego cewnika i nie było go na usg widać i pan profesor który patrzył mojej lekarce na ręce mówił żeby użyć tego co zawsze, więc trochę mi tam nagmerali. A po od razu leciałam zrobić siusiu, jak mi naciskał sonda od usg na brzuch to się bałam że nie wytrzymam więc nie myślałam o niczym innym jak wizyta na toalecie 😅
 
reklama
Nic nie wypadło, spokojnie 😅 mi dwa razy musieli wszystko zakładać, bo użyli jakiegoś innego cewnika i nie było go na usg widać i pan profesor który patrzył mojej lekarce na ręce mówił żeby użyć tego co zawsze, więc trochę mi tam nagmerali. A po od razu leciałam zrobić siusiu, jak mi naciskał sonda od usg na brzuch to się bałam że nie wytrzymam więc nie myślałam o niczym innym jak wizyta na toalecie 😅
To usg to był najbardziej nieprzyjemny element programu.

U mnie było w ogóle o tyle super, że przed fotelem był ekran, na którym był przyspieszony filmik z rozmrażania zarodka, a później mogłam go oglądać na żywo i proces nabierania przez embriologa też. Bardzo to był wzruszający moment.
 
To usg to był najbardziej nieprzyjemny element programu.

U mnie było w ogóle o tyle super, że przed fotelem był ekran, na którym był przyspieszony filmik z rozmrażania zarodka, a później mogłam go oglądać na żywo i proces nabierania przez embriologa też. Bardzo to był wzruszający moment.
O wow! Super że miałaś możliwość zobaczyć taki filmik 🥹 u mnie zaprasza położna na stół, przychodzi po chwili embriolog ze zdjęciem rozmrożonego kropka i opowiada jak przebiegło rozmrażanie, a potem w trakcie się ogląda na usg wprowadzenie kropka do macicy i dostaje zdjęcie z USG :) a partnerka mogła z Tobą być w trakcie transferu?
 
O wow! Super że miałaś możliwość zobaczyć taki filmik 🥹 u mnie zaprasza położna na stół, przychodzi po chwili embriolog ze zdjęciem rozmrożonego kropka i opowiada jak przebiegło rozmrażanie, a potem w trakcie się ogląda na usg wprowadzenie kropka do macicy i dostaje zdjęcie z USG :) a partnerka mogła z Tobą być w trakcie transferu?
Niestety nie. Najpierw z embriologiem i z lekarzem rozmawiałyśmy razem, ale do sali transferowej już jej nie wpuścili. Ale biorąc pod uwagę, że byłyśmy z synem to i tak musiałaby z nim zostać.
 
Cześć,
Jestem umówiona na kwalifikację do refundacji IN VITRO w klinice na 22.01.25. poinformowałam Panią z recepcji, że jestem obecnie na cyklu stymulowanym i czy nie powinnam zaczekać do nowego cyklu. Zapewniła mnie, że nie ma to wpływu na wydanie decyzji do refundacji, jednakże ja mam wątpliwości. Czy któraś z Was mogłaby mi podpowiedzieć? Ktoś kto już to przechodził?
Dodatkowo, mam dokumentację medyczną z lat 2021-05.2023 - na ostatniej wizycie zapis, "dalsze leczenie KLN".
Potem miałam przerwę od lekarzy, myślałam, że może jak odpuszczę to wszystko to może samo się uda. Tak się nie stało.
Kolejne wizyty rozpoczęłam w listopadzie 2024.
Czy to nas nie dyskwalifikuje z refundacji IN VITRO?
Wizytę umówiłam w klinice Bocian.
Dziękuję za podpowiedzi.
 
Wg mnie jeśli masz dokumentację z wcześniejszych lat, w między czasie była przerwa, w której nic się nie zadziało to i tak warunki roku udokumentowanego leczenia macie spełnione.
Wszysyko pewnie i tak zależy od lekarza i jakie to leczenie było w latach poprzednich. Lekarz przed kwalifikacją może, ale oczywiście nie musi zlecić jakieś dodatkowe badania.
Idźcie na wizytę, nie myśl z góry i dyskwalifikacji z programu z tego powodu.
 
Wg mnie jeśli masz dokumentację z wcześniejszych lat, w między czasie była przerwa, w której nic się nie zadziało to i tak warunki roku udokumentowanego leczenia macie spełnione.
Wszysyko pewnie i tak zależy od lekarza i jakie to leczenie było w latach poprzednich. Lekarz przed kwalifikacją może, ale oczywiście nie musi zlecić jakieś dodatkowe badania.
Idźcie na wizytę, nie myśl z góry i dyskwalifikacji z programu z tego powodu.
Dziękuję za poradę. Troche się denerwuje, ale to chyba normalne. Spróbuję, chyba nawet jeśli zdyskwalifikuje nas z refundacji to będziemy mogli podejść ponownie za kilka miesięcy ponownie?
 
Wydaje mi się, że jedyną dyskwalifikacją jest nic nierobienie w tym kierunku. Bo mówienie, że po prostu nie udaje się, to nie jest żaden argument dla lekarza. Wy macie dokumentację medyczną z dwóch lat, ponadto cykle stymulowane. Jednak to i tak zależy od lekarza, ale trzymam kciuki, żeby Was bez problemu zakwalifikowali 🍀🙂
 
A jeśli to nie problem, to możesz powiedzieć o dokumentacji medycznej? U mnie lekarka na kwalifikacji w sumie pierwsze pytanie jakie zadała, to czy miałam robiona drożność jajowodów.
 
reklama
A jeśli to nie problem, to możesz powiedzieć o dokumentacji medycznej? U mnie lekarka na kwalifikacji w sumie pierwsze pytanie jakie zadała, to czy miałam robiona drożność jajowodów.
Miałam badanie drożności jajowodów, które wyszło dobrze, mąż ma badanie nasienia, ja mam PCOS, insulinoopornosc, HASHIMOTO, niedoczynność tarczycy - mam zaświadczenie od lekarza oraz dokumentację z cykli stymulowanych, wiadomo wiele USG, na których widać zespół policystycznych jajników. Możesz powiedzieć coś więcej o co pytali?
 
Do góry