reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

In vitro 2024 - refundacja

To ja płacę za posiewy z 400 zł w N. Badania przed stym też trochę, muszę spojrzeć w wolnej chwili, to napisze. Ale szok że tak mało Ci wyszło. My jeszcze dojazdy ponad 300km..

No właśnie te całe starania z zegarkiem w reku, albo wciąż emocje związane z procedurami, wciąż czekanie, smutki, trochę zaczęłam żyć ivf zamiast tym co mamy, jakby zamknęłam się sama z tym, moja skłonność do analizowania, planowania przeważyła. Więc niby się żyje ale nie na 100%. Do tego finanse, bo te kilkadziesiąt tysięcy to nie jest spacer po łące. Ivf to wielka próba, ale po tym etapie możemy być tylko silniejsi.

Ja również za posiewy nie płaciłam, w dwóch różnych klinikach. Mąż tylko musiał zrobić odpłatnie badanie na chlamydię, bo nie umiał sobie sam pobrać materiału, a w obu klinikach kazali mu samemu "gmyrać" 😆
 
reklama
Dziewczyny, Wy z refundacja nic nie wydajecie? U nas odliczając immuno to badania, posiewy przed każdym transferem, leki ovitrelle clexane prog etc...ponad 10tys jak nic Z refundacją poszlo...na immuno tez jakie 4tys.(2x allo mlr, cross, ana, kir....), nie wiem czy to kwestia kliniki ale ja już nie wchodzę w immuno więcej, żadnych szczepień.
Jakoś ładne zarodki 4AA implantuja się dziewczynom.
My mamy zawsze ba, bb, teraz bc nawet. Na 7 zarodkow ze wszystkich procedur 2x z 6doby.
Kurcze trzeba spojrzeć na fakty, walczyć ile można ale gdzieś jest granicą, tak jak piszecie.
U mnie leki do pierwszej stymulacji to było coś około 1400zł, a leki i badania hormonów do transferu i po to jakieś 2000. Druga stymulacja była dużo tańsza, bo wyszła mnie coś około 500zł.
 
ale nie miałaś refundowanych badań hormonów do transferu?
Miałam na cyklu naturalnym, więc kazali sprawdzić raz przed transferem, a w sumie wtedy nie widziałam co i jak z tymi badaniami, więc robiłam prywatnie u siebie w mieście. Później musiałam badać częściej i badałam też prywatnie, a każdy estradiol i progesteron to była kwota rzędu 100zł. Przy następnym transferze będę chciała już robić badania w klinice.
 
No właśnie się zastanawiam czy ja czegoś nie doliczam. Ale ogólnie w klinice odkąd się zakwalifikowaliśmy to nikt nawet 1zł od nas nie wziął. Więc tylko leki. Żadna wizyta ani badanie nie było płatne.

Rozumiem kryzys. Ja na szczęście nigdy się nie zatraciłam w staraniach tak na maxa, miałam momenty, ale nie trwały one długo. Zawsze żyłam. Ale ja też wyborażam i zawsze sobie wyobrażałam życie bez dziecka. I miałam też momenty, że się zastanawiałam, czy ja chcę dziecka czy chcę po prostu być w ciąży, bo jakim prawem ktoś mi zabrał możliwość decyzji, czy mogę w niej być czy nie. Masa dylematów w ciągu tych lat...
No tak, to nie są trudne permanentnie miesiące, lata , "tylko" okresy, ale cały czas człowiek jest jakby "w projekcie, w procesie".
Do tego najpierw starania naturalne, najpierw na luzie, później już monitorowanie cyklu, wiadomo kiedy a to już zabija spontan, romantyzm itp., wchodzi "plan". Kobiety mają inne glowy, w sensie jak się nastawią na plan to idą w to, a mężczyźni wiadomo podchodzą też inaczej.
Czasami te starania własne pomiędzy procedurami już nie są takimi jakie byłyby gdyby nie ten cały stres i spina zwiazana z ivf.
To wszystko jest trudne i trudno znaleźć jedno rozwiązanie i optymalny sposob dla każdej pary.
 
Spojrzałam w notatki, to mi wyszło z 15tys procedura plus 2 transfery w N. z refundacja bo...
Pierwsza wizyta w kwietniu rok temu 460
Później badania robiliśmy przed wejściem refundacji bo chcieliśmy już.miec na start, jakies 1500zl
Później histeroskopia 4500 plus pare stow bo biopsja (bo trzy transfery w poprzedniej klinice beta 0).

Stymulacja też za leki podobnie jak u Was, prog clexa ovi z 400 zł.x2 , posiewy nierefundowane w klinice 400zl x2, do tego dojazdy (pociągi,.paliwo etc też parę tys) I immuno badania w sumie jakieś 4-5tys.
I się nazbierało...
 
Tak was czytam dziewczyny i aż mi się śmiać chce bo ja to się panicznie boję być w ciąży, boję się tego jak to będzie, jak będę się czuła, czy ja to przeżyję haha. Tak w sumie pesel zmusił mnie do działania i to bez zastanowienia. Nie mam czasu na zastanawianie więc może i dobrze bo chociaż mniej problemów mam na głowie haha. Już czas kolejnej procedury się nieuchronnie zbliża a ja się zaczynam stresować co będzie. Dobrze mi jest teraz podczas przerwy 🤔
 
Spojrzałam w notatki, to mi wyszło z 15tys procedura plus 2 transfery w N. z refundacja bo...
Pierwsza wizyta w kwietniu rok temu 460
Później badania robiliśmy przed wejściem refundacji bo chcieliśmy już.miec na start, jakies 1500zl
Później histeroskopia 4500 plus pare stow bo biopsja (bo trzy transfery w poprzedniej klinice beta 0).

Stymulacja też za leki podobnie jak u Was, prog clexa ovi z 400 zł.x2 , posiewy nierefundowane w klinice 400zl x2, do tego dojazdy (pociągi,.paliwo etc też parę tys) I immuno badania w sumie jakieś 4-5tys.
I się nazbierało...
A u którego lekarza jesteś w N. i jakie masz odczucia? Jak ogólnie oceniasz klinikę?
 
reklama
A u którego lekarza jesteś w N. i jakie masz odczucia? Jak ogólnie oceniasz klinikę?
Oceniam na tyle dobrze, że jakbyśmy jakimś cudem podchodzili jeszcze raz, to zostaniemy tam i u tego lekarza. Dr Z. Jest dostępny cały czas, nie przechodzisz z rąk do rąk.
Lab bez porównania do poprzedniej kliniki. Tam z trzech procedur łącznie z 17 dojrzałych kom 3 blastki. Tu z delikatniejszej stym 6 kom, 5 dojrzałych i 4 blastki.
Efekt na razie podobny, ale przynajmniej uzysk zarodkow bez porównania. I mam info z innych źródeł, że u innych dziewczyn podobnie to wyglądało.
Lekarz pewnie nie dla każdego, niezbyt wylewny, nie głaszcze, za to konkretny, odpowiada na pytania, a ja potrafię o wielu sprawach dyskutowac więc mimo wszystko cierpliwy, ale stanowczy. U nas trochę nie ma przyczyny więc łatwo nie jest, choć wydawało się na poczatku, że bedzie inaczej.
Na termin do niego (rok temu) czekaliśmy 2mce.
Nie badają zarodków, tylko c. kierunkowe kom jajowych przed zapłodnieniem.
 
Do góry