spoko23
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Listopad 2023
- Postów
- 573
To ja płacę za posiewy z 400 zł w N. Badania przed stym też trochę, muszę spojrzeć w wolnej chwili, to napisze. Ale szok że tak mało Ci wyszło. My jeszcze dojazdy ponad 300km..
No właśnie te całe starania z zegarkiem w reku, albo wciąż emocje związane z procedurami, wciąż czekanie, smutki, trochę zaczęłam żyć ivf zamiast tym co mamy, jakby zamknęłam się sama z tym, moja skłonność do analizowania, planowania przeważyła. Więc niby się żyje ale nie na 100%. Do tego finanse, bo te kilkadziesiąt tysięcy to nie jest spacer po łące. Ivf to wielka próba, ale po tym etapie możemy być tylko silniejsi.
Ja również za posiewy nie płaciłam, w dwóch różnych klinikach. Mąż tylko musiał zrobić odpłatnie badanie na chlamydię, bo nie umiał sobie sam pobrać materiału, a w obu klinikach kazali mu samemu "gmyrać"
