In vitro 2024 - refundacja

[spoko23]

Hej, Dziewczyny też macie/miałyście czasem po nieudanym transferze miesiączkę z takimi większymi (2cm/1, 3cm/1) skrzepami /" watrobkami" - przepraszam za wyrażenie...Jakoś trochę ze mnie podczas tej miesiączki wyleciało, wiecie co to? Rozmawiałyście ze swoimi lekarzami o tym?

ja miałam bardziej obfitą @ niż zwykle, lekarz mówił, że tak może być od hormonów.

 

[Artemida90]

Hej, Dziewczyny też macie/miałyście czasem po nieudanym transferze miesiączkę z takimi większymi (2cm/1, 3cm/1) skrzepami /" watrobkami" - przepraszam za wyrażenie...Jakoś trochę ze mnie podczas tej miesiączki wyleciało, wiecie co to? Rozmawiałyście ze swoimi lekarzami o tym?

Ja mam takie za kazdym razem podczas okresu, myslalam ze wiekszosc kobiet to ma. Ale zdecydowanie wieksze skrzepy wychodziły mi po porodzie. Lekarz mowi ze czasem krew skrzepnie zanim wyjdzie i tworzy takie placki. Nie dociekałam bo nie zauważyłam w tym nic dziwnego.

 

[lady_in_blue]

U mnie dzisiaj wizyta 15 dpt nie napawa optymizmem, na USG nic nie było widać Próbuję sobie tłumaczyć, że jeszcze może by za wcześnie, ale strasznie mi ciężko i smutno. Lekarz kazał wrócić za tydzień, więc znowu czekanie

U nas umawiają pierwszą wizytę nie wcześniej niż 20dpt właśnie z tego względu, że wcześniej niekoniecznie musi być coś widać .

Pójdziesz 22dpt to już będzie jaśniejsza sytuacja. A teraz to jeszcze nic nie znaczy.

A badałaś jeszcze betę?

 

[Agunia1401]

U mnie dzisiaj wizyta 15 dpt nie napawa optymizmem, na USG nic nie było widać Próbuję sobie tłumaczyć, że jeszcze może by za wcześnie, ale strasznie mi ciężko i smutno. Lekarz kazał wrócić za tydzień, więc znowu czekanie

Hej, znajoma z forum podeslala mi Twojego posta abym sie podzieliła swoja historia. W lutym tego roku uslyszalam to samo, beta przyrost piekny, w 26dpt poszlam na usg a tam nie ma zarodka, placz, nerwy zadzwonilam do swojej ginekolog, opowiedzialam o sprawie. Kazala przyjsc za 2 dni. Na usg u mojej ginekolog piekny zarodek z serduszkiem. Poszlam ponownie do kliniki aby sprawdzili i ledwo serce na och sprzecie bylo widac. Lekarz dobry, sprzet kiepski... on mial sprzet pod pecherzyki liczenie a zarodek to strasznie zamazany byl a to juz byl 32 dpt jak nie pozniej. Moze udaj sie do swojego ginekologa aby sprawdzil Cie na dobrym sprzecie. Gdyby nie dzirwvzyny z tego forum, zalamalabym sie, nerwy stres moglyby zabic dziecko ktore wlasnie w piatek skończy miesiac.

 

[spoko23]

U nas umawiają pierwszą wizytę nie wcześniej niż 20dpt właśnie z tego względu, że wcześniej niekoniecznie musi być coś widać .

Pójdziesz 22dpt to już będzie jaśniejsza sytuacja. A teraz to jeszcze nic nie znaczy.

A badałaś jeszcze betę?

Tak dzisiaj zbadałam - 2161. Więc wczoraj w teorii mogło być jeszcze na granicy. I sprzęt może faktycznie kiepski jak dziewczyny piszą, więc liczę że we wtorek coś wyjdzie

 

[Ewewie]

Dziewczyny, wszystkim pozytywnym Betką gratuluję i trzymam mocno kciuki

Ja po tych accofilach, i innych osłabiających odporność lekach zabrałam swojego ostatniego mrozaczka (po badaniach z 3 został tylko 1 zarodek zdrowy)

Transfer 09.10
wyniki bety
11 dpt 100
13 dpt 198 (dziś)

Wiem, że przyrost jest, ale kurczę te bety chyba takie troszkę niskie...

 

[lady_in_blue]

Tak dzisiaj zbadałam - 2161. Więc wczoraj w teorii mogło być jeszcze na granicy. I sprzęt może faktycznie kiepski jak dziewczyny piszą, więc liczę że we wtorek coś wyjdzie

No to tym bardziej myślę że trzeba na spokojnie poczekać, bo wczoraj na prawdę mogło nie być nic widać . Wiem że to czekanie jest strasznie trudne ale potem czekanie na każdą kolejną wizytę jest równie trudne... Także tak już będziesz mieć przez następne 9 miesięcy .

 

[spoko23]

No to tym bardziej myślę że trzeba na spokojnie poczekać, bo wczoraj na prawdę mogło nie być nic widać . Wiem że to czekanie jest strasznie trudne ale potem czekanie na każdą kolejną wizytę jest równie trudne... Także tak już będziesz mieć przez następne 9 miesięcy .

Samo czekanie jestem w stanie wnieść, bo czekam już 3 lata najbardziej mi wjechało do głowy jak lekarz wczoraj nieopatrznie powiedział, że miał wczoraj inna pacjentkę z transferu 6.10 (wtedy co ja) i było widać pęcherzyk zupełnie to było niepotrzebne.

 

[lady_in_blue]

Samo czekanie jestem w stanie wnieść, bo czekam już 3 lata najbardziej mi wjechało do głowy jak lekarz wczoraj nieopatrznie powiedział, że miał wczoraj inna pacjentkę z transferu 6.10 (wtedy co ja) i było widać pęcherzyk zupełnie to było niepotrzebne.

To zupełnie niestosowne z jego strony.

Jak ja byłam na wizycie 15dpt w poprzedniej ciąży to mój lekarz zaczął od tego, że jest za wcześnie i w tym momencie JEŚLI coś zobaczymy to co najwyżej malutki pęcherzyk ciążowy.

Robiąc USG stwierdził, że widać jednak pęcherzyk żółtkowy i malutki zarodek, ja stres milion, bo mówił, że nie będzie widać i mnie potem resztę wizyty uspokajał, że to że widać to nie jest źle. To dobrze. Ale nie musiało być widać.

 

[spoko23]

To zupełnie niestosowne z jego strony.

Jak ja byłam na wizycie 15dpt w poprzedniej ciąży to mój lekarz zaczął od tego, że jest za wcześnie i w tym momencie JEŚLI coś zobaczymy to co najwyżej malutki pęcherzyk ciążowy.

Robiąc USG stwierdził, że widać jednak pęcherzyk żółtkowy i malutki zarodek, ja stres milion, bo mówił, że nie będzie widać i mnie potem resztę wizyty uspokajał, że to że widać to nie jest źle. To dobrze. Ale nie musiało być widać.

Lekarze zajmujący się niepłodnością powinni przechodzić szkolenia psychologiczne, serio żeby wiedzieć jak przekazywać KAŻDĄ wiadomość, i zła i dobrą