MagdaM33
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Kwiecień 2013
- Postów
- 3 958
Yoanna odpoczywaj kochana, jestem przekonana, że wszystko będzie dobrze
Kasik wyrazy współczucia z powodu śmierci kuzynki
my też mamy kominek w domu. lubimy sobie posiedzieć przy nim pomimo tego, że pustki przecież jeszcze w salonie. rozkładamy styropian i się ogrzewamy
ma nadzieję, ze Twoje przeczucia są błedne. 3 mam kciuki:-)
przykro mi AgaJa82. pocieszam jak mogę
noramlnie jakbym jakąś przepowiednię przeczytałąm wczoraj połaziłam po sklepach i kupiłam 2 pary rajtuz ocieplanych polarem i dwie tuniki i najlepsze, że nie wiedziałam na którą się zdecydować w końcu wziełam dwie, bo pomyślałam, ze przecież niedługo w ciąży będę i będę w nich szałowo wyglądała z tym orkągłym brzuszkiem. hahaha...
pewnie ż warto wszystkiego trzeba spróbować :-) a do której kliniki się zapisałaś?
kochana pisz. każda z nas ma doły a tutaj się z nich wyciągamy ogromem zrozumienia naszych uczuć. przytulam. będzie dobrze.
ja wczoraj byłam u dr. wyniki mamy ok, narazie nadal biorę antyki, 18.12 mam zrobić zastrzyk i 07.01.2014 wizyta z wynikami LH i Estradiolu i stymulacja.

Kasik wyrazy współczucia z powodu śmierci kuzynki
my też mamy kominek w domu. lubimy sobie posiedzieć przy nim pomimo tego, że pustki przecież jeszcze w salonie. rozkładamy styropian i się ogrzewamy

Nie wiem czy powinnam w tak wczesnym stadium , ale mam przeczucie ,że znów się nie udało :-(
Wiem panikuję trochę , teraz przynajmniej myśli będę miała zajęte , małym remoncikiem
ma nadzieję, ze Twoje przeczucia są błedne. 3 mam kciuki:-)
Cześć dziewczyny. Właśnie dziś odebrałam wyniki bety HCG wyszło 1,53U/I w 13 dniu po iui. Znowu się nie udało. Jeszcze wczoraj dostała @ i cały dzień przeleżałam w łóżku bo jest tak bolesny jak nigdy. Dziś też mnie boli i na dodatek czuję jak mnie kłują jajniki![]()
przykro mi AgaJa82. pocieszam jak mogę
Ja tam myśle sobie, ze nasze dzieci siedzą sobie w Niebie w krzakach i Nas obserwują.
I tak sobie gadają miedzy sobą:
- Widziałeś co moja matka zrobiła? Tipsy...nie idę jeszcze do niej, bo mnie podrapie.
- A widziałeś moja? Tylko ryczy, no przecież niech sie jeszcze dziewczyna zabawi, poszaleje na imprezach. Co ja zrobię z taka matka co wiecej płacze niz ja?
- Moja za to tylko po sklepach lata i jakie ona buty kupuje! Przecież w tej ciąży to jej kręgosłup trzasnie!
- Chłopaki ja do mojej już idę! Właśnie zmieniła fryzurę i kolor włosów! Wyglada z....! Żal nie zobaczyć jej z bliska!
noramlnie jakbym jakąś przepowiednię przeczytałąm wczoraj połaziłam po sklepach i kupiłam 2 pary rajtuz ocieplanych polarem i dwie tuniki i najlepsze, że nie wiedziałam na którą się zdecydować w końcu wziełam dwie, bo pomyślałam, ze przecież niedługo w ciąży będę i będę w nich szałowo wyglądała z tym orkągłym brzuszkiem. hahaha...
A ja sie zapisałam do kliniki, byłam na wizycie i zaczynam stymulację silniejszymi lekami. Dr powiedział, ze w moim wypadku to chyba bezsensowna jest inseminacja, bo największy problem to jest utrzymać ciaze. Mam brac 2-3 dc dwie fiolki Festimonu, 4-5 dc po jednej. Któraś z Was sie stymulowała festimonem? No ciekawa jestem jak to pójdzie. Potem podgladanie i albo kontynuacja, albo luz i starania. A po owulacji przepisał mi pakiet taki prawie jak do InVitro) wiecie co - ja ten styczńiowy cykl odpuszcze, bedą staranka naturalne, ale jak nie wyjdzie, to w lutym jednak zrobię tą inseminację. Nawet jak to zwiększa szanse tylko o 10 % to myśle ze warto.
pewnie ż warto wszystkiego trzeba spróbować :-) a do której kliniki się zapisałaś?
Cześć dziewczyny,
przybywam dziś do Was z meeega dołem... Jakoś tak mnie naszło wszystko po trochu. Przede wszystkim to zaczęłam czuć przedokresowe pobolewania i pomimo, że i tak niby nie robiłam sobie złudzeń, że ta IUI sie udała to jednak to znajome, znienawidzone uczucie w brzuchu sprawia, że mam ochotę go sobie po prostu wyrwać! Może to brzmi trochę histerycznie, ale czasami czuję jakbym nienawidziła tej części mojego ciała za to, że jest taka bezużyteczna i pusta... Po raz kolejny nachodzi mnie złość i ta koszmarna bezsilność... Wiem, że wiele z Was ma za sobą znacznie więcej niż ja, ale tak naprawdę to ta świadomość wcale nie sprawia, że czuję sie lepiej, wręcz przeciwnie - przeraża mnie myśl, ile jeszcze drogi muszę przebyć, żeby dojść do upragnionego celu, o ile w ogóle będzie mi dane do niego dojść...
Jeszcze na dodatek trochę kłopotów rodzinnych nam sie nazbierało, nieprzyjemne niespodzianki finansowe, no i tak się dziś zupełnie załamałam. Nawet nadchodzące Święta mnie nie cieszą, co w moim przypadku jest naprawdę niepokojącym objawem bo normalnie w grudniu szaleję zawsze ze szczęścia i świątecznej ekscytacji...
Wybaczcie, że Wam tak smęcę, ale musiałam trochę to z siebie wyrzucić, a gdzie, jak nie tutaj... Troche sobie jeszcze w duchu pomarudzę, "potaplam się" w tym smutku, a potem znowu stanę na nogi i do kolejnego boju, bo co nam innego pozostało...
kochana pisz. każda z nas ma doły a tutaj się z nich wyciągamy ogromem zrozumienia naszych uczuć. przytulam. będzie dobrze.
ja wczoraj byłam u dr. wyniki mamy ok, narazie nadal biorę antyki, 18.12 mam zrobić zastrzyk i 07.01.2014 wizyta z wynikami LH i Estradiolu i stymulacja.