Witam
No cóż przerabiałam to również. Nicole nie chciała smoka upatrzyła paluszek. Pediatra powiedziała, że narazie neich sobie ssie a potem się tym zajmiemy.I tak też zrobiłam, po roku pediatra powiedziała że teraz jest najlepszy czas na to aby ją zacząć odzwyczajać. Kupiłam ten ochydny lakier do malowania paluszków, na początku były wymioty, ale potem się przyzwyczaiła, pediatra kazała pomalować podwójnie!

zaskoczyła mnie bo to jest takie ochydne.. ale zrobiłam tak i faktycznie po tygodniu mloda zapomniała o paluszku.
Nam to dość szybko poszło, ale czytałam gdzieś jak inne dziewczyny się wypowiadałay i np.
Jednej dziewczyny synek tak mocno ssała tego paluszka że zrobiły mu się rany, poszli do lekarza tam lekarz posmarował paluszek gencjaną ( czy jak to się tam pisze

) i zabandarzował, jak jej syn zobaczył kolor palca to się przeraził i zapomniał hehe.
A inna koleżanka normalną farbą pomalowała paluszek i też dziecko przestało ssać.
Domyślam się iż bandarze i inne takie to wiecie o nich? no ale dzieci są cfane aby dostać upragnionego paluszka to wszystko zrobią.
NIestety jeśli chcecie się odrazu i na zawsze tego pozbyć to trzeba się wziąźć do roboty i szybciutko działać.
Dzieciaki rosną i są coraz mądrzejsze nie dadzą się oszukać juz byle czym.
czytałam gdzies iż dzieciaki po 2 roku mają niesamowitą chęć ssania i może temu ssają paluszki. Moja mała tez ma taki etap ale zamiast paluszka bierze słomkę jak pije picie czy lizaka.
Jak mi się coś jeszcze przypomni to się odezwe, a narazie dziewczyny do dzieła

pozdrawiam