reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

A ja dzisiaj jestem ledwo zywa :-(
Selinka bzudzila sie co 2 godziny w nocy z wielkim placzem i nie pomagal nawet cyc wiec to chyba zabki.
Boli mnie glowa i strasznie plecy i jeszcze ten straszny wiatr , w nocy tak wialo i padalo ze pol nocy nie dlo sie spac :no:

oj dzisiaj bedzie ciezki dzien a jeszcze musze spakowac nas bo wieczorem jesziemy do domu na 3 dni :sick:

Mamo oli zycze Wam wszystkim duzo zdrowka :happy:

Osinko, Catherinko zycze Wam duzo wypoczynku w ciagu weekendu :happy:
 
reklama
Dzięki Asiu, ale to niestety niemożliwe... :( Bo w weekend mam zjazd, potem tydzień pracy i znowu zjazd, tydzień pracy i dopiero wolne :)
 
wITAJ w klubie Catherinka!!Ja miałam zjazd w tamten weekend, w ten teoretycznie też mam, ale:
- udało nam się tak poprzekładać i ponadrabiać zajęcia,że wykłady miały być tylko dziś
- tak czy siak na nie nie dojechałam, bo pociąg miał 3 godziny opóźnienia (ze Szczecina - Kinga przyznaj się... ;-) ) i wróciłam do domu.
O tyle mam jeszcze dobrze,że pracuję w zmianach czyli 6 dniówek po 12 h i 6 nocy. Wiec są dni kiedy jestem w domu od rana do wieczora :)
 
co do zmęczenia - to ja czuję się jak w jakimś ciągu - 9 godzin harówki w pracy, sprint do domu z siatami i z laptopem, zabawy z Maksem, wieczorme gotowanie, sprzątanie, pranie, prasowanie + zabawy z mężem przy kominku - spać staramy się chodzić przed 1 w nocy :-D - ja nie wiem jakim cudem ja jeszcze funkcjonuję:-p :cool2:

ale za nic w świecie nie mogę się zmusić, żeby pójść spać po 23 :dry:
 
właśnie dowiedziałam się, że koleżanka, która zdecydowała się pojechać do Białegostoku najpierw czekała od 5.30 do 7.20 na pociąg (miał być o 5.55 ze Szczecina, ale ten nie przyjechał, a następny o 7.20)a teraz zamiast dojeżdżać już na miejsce stoi drugą godzinę w Tłuszczu (niedaleko Warszawy), bo usuwają drzewa z torów - masakra... Dobrze,że nie pojechałam, bo mogłabym nie wrócić na dyżur:szok:
 
katiNJ super, że dobrze się czujesz i oby tak dalej:tak:
no i powodzenia z szefem !

Catherinka dziekujemy za całuski:-) Kiedy my się spotkamy kobieto?!
pewnie jak dzieci trochę podrosną;-) życzę Ci ,żebyś złapała trochę oddechu i miała okazje odpocząć
Tobie Osinko i koga też :tak: :tak:

Asia dziękujemy za życzenia zdrówka:-) mam nadzieję że będzie lepiej bo wszyscy smarkamy i kichamy na potęge dzisiaj:-(
 
Czesc dziewczyny, już się raz zabierałam jakiś czas temu ,żeby do Was napisać, po pierwszej wizycie Zosi w szpitalu.No ale jakoś nic z tego nie wyszło, może tym razem się uda.
Aktualnie jesteśmy po drugiej wizycie w szpitalu, pierwsza trwała 10 dni ( Zosia miała fatalne wyniki- OB-107, CRP-153, okazało się ,że miała zakażenie układu moczowego), a ta druga 5dni.Generalnie od kilku miesięcy
Zosia ma gorączki z niewyjaśnionych przyczyn(za wyjątkiem tej piewrszej wizyty w szpitalu)cały czas podwyższone OB, rozmaz krwi przesunięty w prawo i anemię niedobarwliwą, nie wiadomo skąd takie wyniki, gdyż przy gorączkach nie ma innych objawów(kaszlu , kataru itp.), miała robione różne badania(RTG płuc, USG brzuszka, mózgu,wykluczono mnóstwo chorób na podstawie badań z krwi), no i dalej nic nie wiadomo.
W szpitalu było koszmarnie(przez przypadek miała tam podany jakiś lek,którego nie miała dostać,po którym wystąpiły drgawki, ale do tej pory nie doszłam co to było, ordynatorka i przełozona pielęgniarek kryją tą pielęgniarkę, która ten lek podała),w czasie pierwszej wizyty dostawała dwa antybiotyki dożylnie przez 10dni i codziennie miała zmieniany wenflon, bo zatykały się jej zyłki, oprócz tego co chwilę pobierane ma jakieś badania. Bidulka ma teraz traumę i płacze na sam widok osób w białych fartuchach.
Aktualnie jesteśmy kilka dni po szpitalu i gorączka nie wraca(ale siedzę jak na szpilkach).Zaczęłam się zastanawiać ,czy może te gorączki śa wynikiem działania jakiegoś szkodliwego materiału , z którego zbudowane jest mieszkanie(gdy nie jesteśmy w domu nie gorączkuje).Lekarze nie mają pomysłu i ja też nie.Jeden z lekarzy twierdzi ,że może byż to nawracające zapalenie układu moczowego, mimo że aktualnie mocz jest jałowy, a mocz ogólny też bez zmian.Za niedługo czeka nas cystografia mikcyjna(żeby sprawdzić ,czy nie ma jakiś zmian w układzie moczowym)
Aha no i Zosia nic nie je, jest tylko na piersi(łyżeczka kojarzy jej się z lekarstwami, a z butelki nie nauczyła się nigdy pić).
Na uczelni nie pokazałam się od dawna,w czerwcu mam się bronić , ale nie wiem , czy dam radę z tym wszystkim.Na razie próbuje nadrobić zaległości, no i modlę się ,żeby z Zosią było dobrze.
 
suszi trzymajcie się z Zosieńką! Jestem w szoku po przeczytaniu Twojego posta ile Zosia musiała się nacierpieć i tego, że lekarze nie są w stanie jej zdiagnozować. Mam nadzieję, że gorączka już nie powróci i Zosia będzie zdrowiuteńka. Tobie też życzę dużo siły i przesyłam pozytywną energię.
 
suszi ja Cie dobrze rozumiem bo my tez spedzilismy pare dni w szpitalu, na szczescie Selinka pobyt w szpitalu przetrwalal bardzo dzielnie .
Mam nadzieje ze taraz bedzie wszystko ok i Zosia bedzie szybciutko wracac do zdrowka i zapomni o bialych fartuchach .
Tobie zycze zeby udalo Ci sie nadrobic zaleglosci na uczelni i w czerwcu udalo Ci sie obronic :happy:
tzrzymamy za Was mocno kciuki :happy: buziaki :-)

iwosz jestes dobra :-) ja wczoraj wykonczona poszlam spac o 20.30

A ja juz wszystko spakaowalm a selinka poszla spac :-) jestem wszoku bo nigdy nie spala w domu , niestety glowa mi peka z bolu mimo ze wzielam juz tabletke
 
reklama
SUSZI starszny okres macie za sobą życzymy Zosiuni powrotu do zdrowia :tak:
targedia w tych szpitalach jak można dziecku podac zły lek jestem w szoku :szok: ja nigdy nie lubiałam z reszta kto lubi szpital chyba nikt

Koga no to jesteś super wytrzymałą mamuśka;-)
 
Do góry