reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

U nas frida lepiej jest tolerowana niż gruszka, z gruszką nawet zbliżyć się do GIgi ciężko :-( niestety katar jakiś podstępny bo w nosku czysto a gdzieś tam głęboko jargocze..
kasianka u nas to samo, do tego kaszel. W sobotę byliśmy u lekarza i płuca czyste więc myślę, że to ten okropny katar cały czas schodzi:crazy:
Buziaczki dla Igi oby juz dobrze się czuła
 
reklama
MOje samopoczucie marne. Bo te moje małżeństwo to chyba pomyłka. Moze mi przejdzie ale na dzien dzisiejszy - tragedia!!!!!!!!! Zastanawiam sie po co wzielam ten slub. :dull:
 
MOje samopoczucie marne. Bo te moje małżeństwo to chyba pomyłka. Moze mi przejdzie ale na dzien dzisiejszy - tragedia!!!!!!!!! Zastanawiam sie po co wzielam ten slub. :dull:
Milla ja tez tak czasami mam ......i mimo ze juz 2 i pol roku jestesmy malzenstwem .........to czasem najchetniej bym sie wyprowadzila i zostawila wszystko .........ale potem mi mija i jest oki......:-) :-) ;-)
 
Normalnie nie mam siły, katar podstępniak przechodzi na mnie.:rofl2:

Dziewczyny dziekuję za info o Fridzie. Postaram się jak najszybciej zamienić gruszkę na nią. Może faktycznie maluszek lepiej ją zniesie.

Cały dzień chodziłam jak w transie. Śmiałam się, że czuję się, jakby było przesilenie wiosenne, dosłownie tak. Na dodatek jak chciałam coś powiedzieć, to wszystko kręciłam - największy ubaw miały maluszki, siostrzeniec i siostrzenica.:tak: :tak: :tak:
 
ale się dzisiaj zdenerwowałam dziewczyny!
przechodziłam z agatą w wózku przez ulicę na zielonym świetle, a dwóch debili (nie mogę napisać inaczej:wściekła/y::wściekła/y:) na szybkich motorach przejechali mi tuż przed wózkiem na 1 kole (na czeronym świetle). Nawet nie wiem skąd wyjechali, to były sekundy.
Boże, jak ja się przestraszyłam!!!
Zadzwoniłam na Policję, ale cóż z tego...teraz jak tylko zobaczę taki motor na osiedlu to będę dzwonić na policję :wściekła/y::wściekła/y:
U nas na osiedlu często gnojki urządzają sobie wyscigi, bo dobre, szerokie drogi itp.
 
A ja po pierwszym tygodniu w pracy!
Pierwszy dzien,a raczej wieczor przed pierwszym dzniem to byl okrutny- zaryczalam sie na amen w dodatku bylam sama(tylko z tesciem),wiec chowalam sie i plakalam w kiblu,bo co tam tlumaczyc czemu placze jak i tak by nie zrozumial.
Majeczka miala silny katar,ale na szczescie juz jej przeszedl.W zwiazku z tym tez slyszalam o tej slynnej Fridzie ale nie kupilam- Majka w koncu sie przyzwyczaila do gruszki i bylo oki.
W pracy nawet fajnie- mam sympatycznych kolezanek,odzialowa i szefowa.Jestem na odziale allergologii i endokrynologii,wiec jak sie jeszcze troche podszkole to bede mogla nawet dobre rady Wam dawac odnosnie allergii dzieciecej i niemowlecej. :happy:
Fajnie jest w pracy ale jak wracam do domu to nie moge sie nacieszyc majeczka i odkleic od niej,i wycalowac za caly dzien.;-) :-p
 
a ja własnie wróciłam z Krakowa, przenioslam sie tam na trzy dni, bo mieszkanie rodziców puste (pojechali na wycieczke) i tak chciałam trochę odmiany, spacerów w innym miejscu, Michał miał bliżej do pracy..
Tymczasem złapałam jakiś dół koszmarny, cały czwartek przeplakałam, czułam sie jakaś beznadziejna, samotna i nieszczęśliwa i znowu rozpacz, że jestem w ciąży, że nie daje rady.. i cały brzuch mnie bolał
na dodatek wieczorem Ola dostala wysokiej gorączki a przez noc kilka razy wymiotowała, Maks ani na chwile nie chcial być sam i ciągle placz...
później już wiedziałam dlaczego , MA PIERWSZEGO ZĄBKA
Ola placz i ja placząca razem z nimi... Ostatecznie mimo pięknej pogody nie wyszlam ani razu na spacer..
a dziś wcale nie lepiej:-(
ja sobie naprawde nie radze, brakuje mi sił, cierpliwośći i kogoś komu mogłabym się wygadać..
kocham moje dzieci ale to trzecie teraz to naprawde ponad moje siły
Boże czemu??
to już 4 miesiąc a ja nadal nie potrafię się z tym pogodzić
i nie mogę być przez to dobrą matką
bo już mi ciężko Maksa na ręce brać, a on tego potrzebuje!!! ja TEŻ!!
chcialabym być normalna i urodzić trzecie dziecko jak bede na to gotowa a nie teraz!!!
cholernie mi ciężko.........
na dodatek glowa mi pęka a mdłości wcale nie chcą przejść:sick:
 
reklama
Mamoli Ja mam wrażenie, że chwilami dopada mnie jakaś depresja wiosenna, jesienna, czy nie wiadomo co. Jestem sama z maluszkiem. Tatuś pracuje w innym mieście. Uświadomiłam sobie, że nasze rozmowy dotyczą głównie wydatków. Czyżbysmy nie mieli sobie nic innego do powiedzenia.
Chciałabym, żeby maluszek miał kochających się rodziców...:eek:

Myślę, że takie nastroje to trochę przerażenie, niepewność dotycząca przyszłości. No i te niewypowiedziane pytania, czy sobie poradzę, co będzie dalej???? I ta pogoda, z której wynikają przede wszystkim choróbska.

Super, że jesteście. Czasami wystarczy poczytać, poklikać i jest lepiej.
 
Do góry