reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

reklama
nospy akurat nie mam, ewentualnie wieczorem wyśle męża
no a moja lekarka tylko we wtorki:-(
mogłam wczoraj leciec ale nie myslałam że mi nie przejdzie bo mnie tak juz od kilku dni pobolewa ale tylko wieczorami a od wczporaj juz bez przerwy...
 
ja wlasnie nie ucze sie i nie pracuje :-( z nauki to pozostalo mi tylko sie obronic :wściekła/y: a do pracy nie moge isc :-( i tak sobie siedze w domu...
kolezanki na magisterkach albo tuz przed porodem eh!
 
z ta obrona to jest tak ze wyslalam teraz prace do promotora po poprawkach i czekam co powie, wiec nie znam nawet terminu obrony.
a do pracy isc nie moge bo mam rente socjalna z zusu do konca 2007 wiec nie moge pracowac dopoki mi sie nie skonczy ;-)
 
okropna dzisiaj pogoda! ciemno, ponuro, mokro, ciśnienie paskudne chyba, bo ledwo na oczy patrzę, nawet kawa nie pomaga...

a propos wychodnego, ja jak mam ochote gdzieś wyskoczyć, to pakuje Kubasa do samochodu i jade do koleżanek na kawe, albo umawiamy sie w gdzies knajpach... czlowiek by zwariowal, jakby tak siedzial sam z dzieckiem w domu caly czas
no i praca mi pomaga, muszę rano wstać, ubrać się, pomalować... spotykam sie z ludźmi, załatwiam jakieś zakupy itp.
na macierzyńskim troche mi tego zaczynało brakować, a znając siebie, jakbym siedziała jeszcze w domu, to pewnie do godz. 16 snułabym się po domu w szlafroku...
 
hmm...........a co ja mam mowic ja siedze juz w domu prawie 16 miesiecy:-( :-( :-( ........i totalnie nie mam czasu zeby sama wyjsc bo moj M pracuje 6 dni w tygodniu od rana do poznego wieczora wiec jak wroci ......to szkoda gdziekolwiek sie wybierac......no i na zmiany sie nie zanosi az do wiosny:(:(
 
Ja siedzę w domu od połowy stycznia 2005 i... wcale do pracy mi nie spieszno. Wręcz przeciwnie - gdyby to zależało ode mnie zostałabym w domu jak długo się da - żeby móc być z Szymonkiem.
 
Ja też siedzę w domku i mam nadzieję, że będę mogła jak najdłużej z moim maluszkiem. Teraz to siedzimy w domu dosłownie - Łukaszek ma katar. Taki wredny, co to go wcale nie widać, a podstępniak schodzi na dół i drażni gardełko (na szczęście w porządku).
Nieźle się zestresowałam w nocy 2 dni temu. Malutek tak kaszlał, że nie wiedziałam, co jest grane. Rano w poniedziałek "pobiegłam" szybko do lekarki i już jestem spokojniejsza.

Tylko te walki przy próbie oczyszczania noska. Mój malutki siłacz mocno protestuje :no: :no: :no: :no:
 
reklama
Do góry