reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Jak samopoczucie, mamusiu?

catherinka nie masz co mieć wyrzutów sumienia. Gdyby moje dziecko płakało zrobiłabym to samo. A skoro to twoja przyjaciólka to napewno zrozumie.
 
reklama
catherinka: nie przejmuj sie. od kiedy ma sie dziecko, to ono jest najwazniejsze. a jesli przyjaciolka nie zrozumie (choc watpie) to nie jest przyjaciolka. jednak nie wyobrazam sobie kogos kto by gniewal sie za to ze matka woli zostac przy dziecku ktoremu jest zle zamiast isc na impreze ;-) wiec mysle ze dobrze zrobilas, i tak bys pewnie dobrze sie nie bawila, tylko caly czas bys sie zastanawiala co tam z maluszkiem ;-) i w rezultacie o 1 w nocy (najdalej) bylabys u mamy zeby zabrac Filipka do domku :-)
 
No tak. Filip uspokoił się za chwilę. A ja, prawda jest taka, że staję się powoli odludkiem, no ale to już inna historia. Eeh, czy to jeseiń tak na mnie działa? W dodatku od kilu dni coś mnie pobolewa w podbrzuszu. Czuję się jak stara, zmęczona kobieta :(
 
catherinka - to zmęczenie + jesień tak działają :baffled:

ja w piątki wieczorem nie wiem jak się nazywam, w pracy zasuwam po 9 godzin jak dziki Reks, bez wytchnienia - robię swoje i z nikim prawie nie gadam, żeby czasu nie tracić
w domu znowu czuję konieczność posprzątania, poprasowania
w soboty zajmujemy się budową i zakupami
w niedzielę odzyskuję przytomność ...
a teraz mam pisać raport a siedzę na bb:sick:
 
i mnie dobija ta pogoda :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
u nas non stop pada albo dla odmiany bardzo wieje, Agata już tydzień nie była na normalnym spacerze :no:
jak się wyszykujemy to zaczyna lać... wrrrrr

jak tylko się da, to otwieram balkon, ubieram ją cieplej, by nałykała się świeżego powietrza


chcę wiosnę i lato!!!!!!!!
 
No z tymi spacerami to jest dramat, nie ma jak :(

No i w dodatku przecież w ogóle nie widuję się z Marcinem, tak strasznie za nim tęsknię... Czasem czuję jakbym była sama z Filipem :( Myślimy o opiekunce, ale...pieniądze...nie stać nas ni w zab :( No muszę sobie ponarzekać, bo gdzie indziej niż u nas ? :)

Kaśka, Twoj post chyba spełnił soj cel - uśmiechnęłam się! :)
 
u nas też bryndza... ale my mamy jeszcze psa więc ja muszę wyjść do parku bez względu na pogodę. Wiem że jak przyjdą mrozy to nie będę mogła po parku ganiać, ięc teraz się staram na zapas wyspacerować. Jak pada to na wózek zakładam folię i ruszam. Kupiłam sobie kapelusik w Tichbo taki nieprzemakalny i dzięki temu dopiero w parku mogę parasolkę otworzyć. Bo w drodze do parku nie mam jak, tu wózek, tu pies, przydałaby się jeszcze jedna ręka na parasol ;))))
rozmawiałam ostatnio z jedną z mam od siebie z parku i mówiłam że w zeszłym roku w te mrozy i ze dwa tyg. nie wychodziła z dzieckiem :szok: mówiła że wieczorem jak mąż wracał z pracy to czuła się jak w raju gdy szła do sklepu, bo myślała że juz zwariuje w domu.

I moje samopoczucie do dupy.... Dominik wiecznie w pracy. Czuję się wiecznie sama, sama, sama, wszystkie domowe sprawy na mojej głowie i z koleżanek ktore nie mają dzieci to tak naprawdę tylko jedna mi została... No nie wiem znajomi niedzieciaci jakoś chyba nas wykluczyli :( dziwne to niestety :( teraz odezwała się do mnie koleżanka z którą bardzo się przyjaźniłam, ale jak zaszłąm w ciążę ona zupełnie zerwała ze mną kontakt...ale ona jest w ciąży i nagle znów stałam się dla niej ważna hmmmm... przykre to, bo już się na niej zawiodłam i nie będzie już nigdy między nami jak kiedyś....
słonko gdzie jesteś????
 
reklama
Marudki kochane moze was pociesze tym, ze ja mam calkiem niezly humor mimo kolejnych dwu nieprzespanych nocy i bolacego gardla :-)

Ja na spacery chodze- z wozkiem i 2 psami ! Az wszyscy kierowcy sie ogladaja, kiedy idziemy wzdluz ulicy. A nawet nie mam parku w poblizu, tylko jeden waski pasek laczki miedzy dwoma budujacymi sie osiedlami.

Jak zmobilizuje meza, to wkleje zdjecie zrobione tuz po powrocie ze spaceru- na pewno sie usmiechniecie :-D

Wiecie co mi dobrze na samopoczucie robi ? Wlasnie spacery a przede wszystkim spotkania z sasiadkami- w moim bloku jest az 5 mlodych mam (wszystkie dzieci z tego roku), w sasiednim tez 5 :-) Wiec spotykamy sie zwykle na wspolnym popoludniowym spacerze (ja najpierw rano ide z Ola i psami, a potem jeszcze wychodze zeby na dworze pogadac). Fakt, ze przez to zwykle w nocy robie to co potrzeba w domu, placac niewyspaniem, ale jednak spotkania z ludzmi sa wazne:tak:
 
Do góry