tika
Mamy styczniowe 2007 Mama Mateuszka
... u mnie "na dwór" jak najbardziej
... i mielone lub ... "siekane" 



... a sznycle u mojej teściowej w Sosnowcu 









Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
U nas pole jest wszędzie, nie ma problemu z zasięgiembo my damy "dworu ";-)jesteśmy i nie szwendamy sie po polach ;-)
teraz "idę na pole " już mnie nie dziwi ale jak pojechałam z moją babcią w "rodzinne strony " do Brzeska i w okolice, to byłam w wielkim szoku jak kuzynka pyta sie " czy idę na pole " no i myślałam sobie gdzie oni miedzy tymi blokami mają pole![]()
U nas tez jak najbardziej wychodzimy na dwor i jemy mielone ale pieczemy placki i chodzimy w ciapkach.;-);-);-);-);-)No tak, Tika my na spacer chodzimy na pole na nogach, jemy sznycle i nie pamiętam co jeszcze.
One chodzą na piechotę na dwór i zjadają mielone![]()