reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jak zakończyć laktację?

Karolina, super :tak: Wierzę, że żal ściska Ci serce, jak Milenka płacze (Oliwka dzięki Bogu nie płacze, bo nie wiem, jak bym to zniosła). Ale już Milenka się przyzwyczaja, będzie coraz lepiej. Oli też na początku przez sen mówiła o dydkach (wtedy kiedy pożegnaliśmy karmienia w dzień). Teraz już nie mówi przez sen, a i w dzień bardzo rzadko o dydusiach wspomina.
 
reklama
Dzieki dziewczyny za kciuki.Przydadza sie . Wlasnie Milena miala atak szalu :-:)-( Jest spiaca, nie chce cyca, ale polozyc tez sie nie chce. Kazala sobie wlaczyc bajki na dvd i posadzic sie do wozka. W przeciwnym razie tak sie drze i zanosi, ze az boje sie ze sie zapowietrzy. Bosze, sily mi daj i cierpliwosci.
 
W nocy nie było żadnego karmienia :-) W nocy coś się Oliwce śniło, parę razy się kręciła, gadała coś tam przez sen "mamuś! mamuś! Painka!", ale spała dalej. Obudziła się dopiero o 6.45, a to był już czas na butlę :tak:
 
Oj u nas ciezko. Wczoraj przed snem dalam Milenie cyca,a ta w nocy ciagle chcviala mnie cycolic. Milena tak placze, ze naprawde niedlugo bede musiala tlumaczyc sie przed policja (jakbym slyszala u sasiadow takie wrzaski dziecka, to sama bym zareagowala, bo nie wiedzialabym co tam sie dzieje w domu). Do tego od piatku ma napuchniete oczy i zaczerwienione powieki tuz przy kanalikach lzowych (mysle ze to tez od placzu). Nie wiem co dalej mam robic. W ciagu dnia cyca juz nie ma, ale nie ma tez spania. A wieczorem jest tragedia.
 
Oj u nas ciezko. Wczoraj przed snem dalam Milenie cyca,a ta w nocy ciagle chcviala mnie cycolic. Milena tak placze, ze naprawde niedlugo bede musiala tlumaczyc sie przed policja (jakbym slyszala u sasiadow takie wrzaski dziecka, to sama bym zareagowala, bo nie wiedzialabym co tam sie dzieje w domu). Do tego od piatku ma napuchniete oczy i zaczerwienione powieki tuz przy kanalikach lzowych (mysle ze to tez od placzu). Nie wiem co dalej mam robic. W ciagu dnia cyca juz nie ma, ale nie ma tez spania. A wieczorem jest tragedia.
a ja chyba nie zrozumiałam,chciałaś nauczyć Milenkę spania bez cycusia?,czy tylko ograniczyć?Bo jak chciałaś nauczyć ją zasypiania bez cycusia,to potrzebna jest (niestety)żelazna konsekwencja,bo widzę ,że Milenka to mały "cwaniaczek"i jak sie złamiesz kolejnego wieczora,to będzie coraz gorzej.Mała nauczy sie,że wrzaskiem i płaczem wszystko osiągnie.Przepraszam Karolina,ale Twój maluch to ewidentnie dziecko,które najpierw powinno było nauczyć sie samodzielnego zasypiania,a ostatnie karmienie może być naprzykład poranne.Niektóre dzieci są bardziej ugodowe,u Was na żadne "ugody" raczej nie ma szans,albo cycuś,albo w ogóle....:baffled:
 
reklama
Ojej, Karolina, współczuję :-( Dzieci jednak różnie reagują na zmiany, i chyba Rozalka ma rację, faktycznie u Milenki najlepsze będzie tzw. "ostre cięcie". Choć wiem, że serce się kraje :-(Ale z drugiej strony, im szybciej mała się przekona, że na płacz się nie złamiesz, tym szybciej nie będzie próbowała płaczem tego cyca wymuszać :confused:

Oliwce dzisiejszej nocy też się przypomniał cycuś. Pół nocy spała u Pauliny, po godz. 3 się rozpłakała i Tomek ją do nas przyniósł. Chyba jej się coś przyśniło, wczorajszy dzień był pełen wrażeń. W naszym łóżku przytuliła się do mnie, ale nie mogła się upokoić, Tomek był na nogach, więc podał jej niekapek z piciem, ale odmówiła. Zapytał: "co chcesz" a Oli na to "dydy" :baffled: Ale na szczęście po minucie marudzenia, przytulenia i głaskania, mała zasnęła, nie wymuszała na mnie tego cyca, nie szarpała mi bluzki, padły po prostu takie słowa i na tym koniec. No i nie był to taki wielki płacz, tylko raczej popłakiwanie i marudzenie. Cyca nie dostała -wczoraj była u nas imprezka i wypiłam kilka drinków, a poza tym przemyślałam sprawę i stwierdziłam, że nie ma co przeciągać tego 1 karmienia nocnego w nieskończoność, skoro tak ładnie nam idzie to odcycanie. Niech lepiej definitywnie zapomni, bo inaczej będzie sobie w takich chwilach stresowych jak wczoraj w nocy przypominać i niepotrzebnie będzie nam obu tylko przykro.
Ja już nie karmię 2 doby i można powiedzieć, że cycanie pożegnałyśmy bezpowrotnie. Moje piersi czują się dobrze, nie mam żadnego napięcia, może przydało im się te kilka dni z tylko 1 karmieniem na dobę. I myślę, że tyle starczy :tak:
 
Ostatnia edycja:
Do góry