reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Już go nie kocham...

tylko wiecie że nie jest mi łatwo bo on się teraz stara,,,,, zaskakuję mnie ,,, ale najgorsze jest to że ocknął się kiedy ja naprawdę tylko czuję do niego przywiązanie on twierdzi teraz że ja jestem oschła, że jemu się takie życie nie podoba, chce tylko ciągle rozmawiać jak to sobie wyobrażam. Bo on mnie kocha, ale on tak nie chce żyć jak ja jestem teraz obojętna dla niego tylko że przez te wszystkie lata było odwrotnie to ja zabiegałam o jego miłość o to by mu się nie nudziło, by nasze życie było interesujące pełne wrażeń, emocji i miłości al teraz już tego nie robię wypaliłam wszystko,ponieważ to wzajemnie trzeba robić a nie jedna ze stron związku , teraz się obudził że mu tego brakuję i łzy w oczach, nie mam odwagi powiedzieć prosto w twarz i boję się teściów reakcji rodziny że odchodzę, że jestem tylko z tobą dla dziecka, że lubię cię tylko , bo to już nie miłość tylko przyzwyczajenie do nawyków które mieliśmy przez 7 lat, powiedziałam co teraz źle Tobie że masz wszystko pod nosem ,ale jemu teraz mało ,,,,,,,,,sama nie wiem męczę się z tym ale naprawdę nie wiem jak długo wytrzymam ,,,on czuję że to już nie to co było ,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,to nie jest tak że myślę o sobie to nie tak ,ponieważ staram się wciąż coś poczuć ale nie potrafię ,,,,,,,,, teraz mi jest tylko go szkoda że tak naprawdę to ja go krzywdzę ,,,,,,,,,,i to ja mu zmarnowałam życie (łzy mam często na samą myśl) , ale ja się duszę ,,,,,,,chodzimy do kościoła modlę się o drogę dla mnie ,,,,,,,,,i widzę pustkę ,,,,,dlaczego ludzie są z sobą dla dziecka???????? dlaczego się boją odejść ??dlaczego jest tak dużo pytań a mało odpowiedzi ????????
 
reklama
Daysie z checia pogadalabym z Toba na priv, ja nie oceniam tego, co zrobilas, wg mnie zaden z facetow nie jest Ciebie wart, ani zaden Ciebie z nich nie kochal tak do konca, moim zdaniem powinnas zrobic wszystko zeby byc w pelni samodzielna i samowystarczalna dla siebie i Twojego Dziecka, nie mam pojecia jak pomoc spoleczna i darmowa pomoc prawna wyglada w UK, ale to bedzie na pewno najlepsze roziwazanie, wiecej na priv, jesli chcesz
 
Dziękuje.
Chętnie porozmawiam.
Zorientowałam się już w sprawach zasiłków na wszystkie należne czekam,niestety nie ja jedna jestem w takiej wytuacji a to wszystko niestety prawnie zabiera sporo czasu.
Nie oczekuje juz niczego,ludzie,ktorych nazywałam przyjaciólmi,którzy powinni być na dobre i złe bardzo mnie zawiedli.
Nie mam żalu.
Chcę spokojnie i godnie żyć,razem z moim synem.
 
Daysie az nie wiem,co napisac..sporo przeszlas..a faceci...no coz,nie zmienisz ich..wiem,ze jak sie kogos kocha,to ciezko wyrzucic z serca..,ale szanuj sie !! ..a skoro odeszlas,tzn,ze bylo zle..,ja na twoim miejscu postapilabym chyba tak samo...a w UK,z dzieckiem nie umrzesz zglodu,nawet jako samotna matka..wiem,bo tu mieszkam i znam sporo matek samotnie wychowujacych dzieci ,glowa do gory,ulozy sie..zycze ci tego z calego serca !!!
 
Dziekuje za dobre słowa.
Właśnie z samopoczuciem i samoocena u mnie najgorzej.
Otoczenie wpoiło mi,że jestem pusta i nic nie warta,bo złamałam stereotypowe zasady i odeszłam od czlowieka z którym mam dziecko.
Każdy wszystko sam wie lepiej.Wszyscy oceniają ale czy powinni???
Bardzo tesknie za synkiem,bardzo chcialabym aby byl juz ze mna.
Bez niego usycham :(
A nie moge zabrac go dopoki nie moge zagwarantowac mu opieki gdy ja pracuje.
Na nalezna zaslki czekam juz 2gi miesiac.
 
Daysie:-( jest to bardzo smutna "rzeczywista" historia.... Dziekuje ze napisałas ją, ja mialam podobną sytuacje tutaj w polsce;P ale... otrząsnełam sie w pore i zaczelam ratowac zwiazek :tak: jak widac udało sie i jestesmy wciąż razem :-)
podpisuje sie pod tym wszystkim co napisałas!!! jasli chcesz mozemy popisac również na prv. Trzymaj sie!!! dasz rade !!!:* kciuki zacisniete!
 
Dziekuje za dobre słowo.
Napisałam,bo nie boje sie przyznac do popelnionego bledu a być moze komus pomoze to w podjeciu slusznej decyzji.
Przez zyczliwych ludzi juz dawno zostalam oceniona.
Znam pewna pania z ktora juz od 1,5 roku nie utrzymuje kontaktu,nagle gdy dowiedziala sie,ze odeszlam od partnera przyslala mi esmesa po tylu miesiacach ciszy:jaka to pusta jestem,ze wskakuje kazdemu do lozka itd.
OCZYWISCIE NIE WIEDZAC KOMPLETNIE NIC ZNAJAC WERSJE JEDNEJ STRONY.Z NUDOW WTRACAJAC SIE W CUDZE ZYCIE KOMPLETNIE NIE PROSZONA.
Moj expartner rowniez nie utrzymywal z nimi kontaktu,mial okreslone zdanie,nagle zaczeli byc to jego jedni z lepszych znajomych .
Dlaczego,bo z braku laku i w obronie przed samotnoscia dobry rydz niz nic a jeszcze taki,ktory mowi to co on chce uslyszec to najlepszy kompan.
Ludzie sa tacy,ze nigdy im nic nie pasuje:
Jetes samotny pytaja czemu nie masz narzeczonej.Gdy ja masz pytaja kiedy slub.Gdy sie ozenisz pytaja kiedy dziecko.Gdy masz jedno,pytaja kiedy braciszek.Gdy sie rozwodzisz pytaja dlaczego...zawsze bedzie im cos nie pasowac...a kazdy ma prawo do wlasnych wyborow,uczac sie na bledach i nikt nie ma prawa oceniec cudzego zycia.
Rzadko kiedy spotyka sie ludzi takich,ktorzy nic od ciebie nie chca a interesuje ich twoje zycie ale w sensie pozytywnym.
Taki spaczony ten swiat.
Ja opisujac swoje doswiadczenia mialam nadzieje komus poprostu pomoc.
 
Daysie "zyczliwych " ludzi niestety nie brakuje..ale ty sie tym nie przejmuj,bo zawsze znajdzie sie ktos,kto bedzie rzucal klody pod nogi..ocenial..ty wiesz swoje,wiesz jak bylo i jest naprawde,wiec nie zawracaj sobie glowy niepotrzebnymi rzeczami/glupotami..i tak masz dosyc zmartwien...powodzenia !!..;-)
 
reklama
Daysie a ja tam Cię podziwiam. Trzeba mieć odwagę, żeby przestać żyć w kłamstwie i spojrzeć prawdzie w oczy. Ludzi to ukuło, bo pewnie sami wiele rzeczy zamiatają pod dywan.
 
Do góry