Lencja- ja to BLW sobie zmodyfikowałam trochę, bo jakoś nie ufam na tyle Filipowi, aby mu dac zupkę do samodzielnego jedzenia, ale daję mu inne rzeczy: a to omlet, a to ziemniaka z mojego obiadu, marchew ugotowaną, gruszkę lub jabłko pokrojone na ćwiartki, ciastka, piętkę od chleba, plasterek szynki- jest wtedy tak jak w ksiżce pisali: fifi nie traktuje tego na razie jako posiłek, ale jak wyśmienitą zabawę, niemniej widzę korzyści: potrafi przerzuwać grudki i nie ma problemu z ich połykaniem, podczas wspólnych posiłków nie musi czekać na swoją kolej- po prostu zawsze ma wtedy coś do pomemłania
chciałabym mu wkrótce posmarować bułkę lub chleb masłem i pokroić na kawałeczki (słupki) i dać do pociumkania
na razie taka forma jedzenia ma być zabawą, a z czasem fiif zakuma, że można się też samodzielnie najeść