reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią czy butelka?

Bishopka ja podpytam mojego lekarza czy mi zaświadczenie wystawi, że karmić nie mogę ;-), bo faktycznie przy synku mało mnie nie zlinczowali w szpitalu :szok:
 
reklama
Bratowa miala tez pare nie milych sytuacji jak była z mała na wizytach w poradniach ze wzg ze nie karmiła piersia, z tego co wiem to miala malo pokarmu. Lekarze kwitowali ze " nie chcialo sie trzymac diety, ze bala sie ze piersi bedzie miala wyciagniete itd. Po paru takich sytuacjach kłamala ze karmi cycka, miala juuz dosc umoralniania,
 
A ja po paru akcjach u pediatry, informowałam potem , że nie życzę sobie komentarzy, że to moje dziecko i moje cycki..... i że owszem nie chcę i nie będę karmić. Ale robili oczy, że się przyznaję. ;-)
 
Bishopka ja podpytam mojego lekarza czy mi zaświadczenie wystawi, że karmić nie mogę ;-), bo faktycznie przy synku mało mnie nie zlinczowali w szpitalu :szok:
Faktycznie, poprosze mojego gina czy mi wystawi, dziekuje ci za podpowiedz :-)
Przychodni to sie jakos nie boje, ale slyszalam, ze w szpitalach jest nieciekawie i ze z łaska przynosza butelke.
 
Dziewczyny ,może głupie pytanie.... Ale czy karmiąc cycem to można w ogóle samej się gdzieś wybrać??? Bo ok, dla dziecka mogę odciągnąć ale czy mnie samej gdzieś mleko nie zaleje???? Tylko się ze mnie nie śmiejcie:)
 
maggie78, co prawda nie karmiłam zbyt długo, ale po 2h miałam tak napompowane cycuchy że musiałam sobie ulżyć;).No i bolały przez to. Pewnie im później tym lepiej bo się normuje, ale na początku chyba trudno o jakieś wyskoki;).
 
no właśnie nie chcę być wyrodną matką ale też nie chce być krową dojną uzależnioną od mleka:( Mam trochę wyrzuty sumienia ,że tak egoistycznie myślę....
 
maggie78, ale ale! miałam to samo. Głównie dlatego zrezygnowałam, bo karmiłam ze łzami w oczach - miałam dosyć tego, że mała ciągle była na mnie uwieszona, a ja nic z sobą nie mogę zrobić. Nie wiem o co chodzi matkom, które mówią, że to jakaś wzniosła chwila, miałam ochotę uciec i nie wrócić. Miałam początkowo wyrzuty sumienia, ale wsparcie męża było bezcenne i bez problemu po chwili znosiłam te uwagi, pytania;). Jak tylko zatrzymałam, poszłam do fryzjera, na małe zakupy, w ogóle wyszłam do ludzi bo miałam na to 'czas'...I już nie byłam tak sfrustrowana przez to karmienie. Teraz również planuję postąpić egoistycznie, i szczególnie nie zamęczać się( osobiście tak to odbieram) karmieniem piersią. Myślę, że te działania zachęcające(a raczej propagujące) do karmienia piersią robią wodę z mózgów i niepotrzebnie wpędzają matki w poczucie winy.
 
reklama
Maggie, na pewno na początku będziesz miała nawał pokarmu i ciężko będzie Ci gdziekolwiek się ruszyć, ale to jest kwestia kilku tygodni, potem to się normuje (zakładając oczywiście, że w ogóle masz pokarm). Zależy też o jakie wyjścia Ci chodzi, czy o całonocne balangi;-)? Na pewno może się zdarzyć, że trochę przeciekniesz, ale od tego są wkładki:-)
Co do bycia wyrodną matką, to nie przesadzaj. Dla mnie np. piersi to bardzo intymna sprawa i ni cholery nie kojarzy mi się z narzędziem do karmienia dzieci..:baffled: Samo karmienie też nie było dla mnie mega miłym doznaniem...I teraz podejmę próbę, a nuż mi się coś w mózgu pozmieniało, ale jak będę się z tym źle czuła to po prostu zrezygnuje i tyle i nie mam zamiaru robić sobie z tego powodu wyrzutów, bo w tym przypadku zarówno ja jak i dziecko musimy się czuć komfortowo.
 
Do góry