reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kilka słów o cycowaniu :)

Zgadzam sie z Akana ze to niesamowita wygoda. Nie tylko w podrozy czy w trakcie jakis wyjsc, ale wlasnie w nocy. Tymek przeszedl na butelke jak skonczyl roczek, bo ja zaszlam w ciaze. Ale wtedy nie chcial juz pic mleka w nocy. Dostawal na wieczor przed spaniem i na poczatku w ciagu dnia przed drzemka. Sporadycznie zdarzalo mu sie ze ok 5-6 rano chcial mleko i jak mialam mu wtedy je robic to mi sie nie chcialo. Nie wyobrazam sobie przygotowywania butelki kilka razy w nocy kiedy dziecko budzi sie i wrzeszczy z glodu. A tak jak sie budzil to zaraz dostawal gptowego cyca i po problemie. A powiem Wam ze te nocne karmienia wcale jakos bardzo mnie nie meczyly. No i tak jak dziewczyny pisza, wzgledy finansowe tez byly wazne. Mam nadzieje ze tym razem tez uda nam sie cycowac. Chociaz troche sie boje bo wiem ze poczatki bywaja trudne. Ale mam nadzieje ze z wiekszym doswiadczeniem bedzie mi latwiej poradzic sobie z ewentualnymi problemami.
 
reklama
Ale naprawdę jest aż tak ciężko na początku? Ja bym chciała karmić cycem, ale jeśli skończy się na takich poranionych sutkach jak u Ancony, to na pewno odpuszczę. Wizja przygotowywania mleka w nocy nieszczególnie mnie pociąga, wolałabym tego uniknąć. No i finanse, też jest to dodatkowy wydatek... Nie wiem, może napiszcie doświadczone mamuśki, czy są jakieś częste błędy, które się na początku popełnia i później przez to jest pod górę?
 
Patuska ja wcale nie mialam jakos bardzo poranionych brodawek. Moze ze dwa dni mnie pomeczylo. Wszystko zalezy od dziecka i od tego jak ssie. Tymek lapal bardzo ladnie od samego poczatku. U nas po miesiacu okazalo sie ze mlody nie przybral na wadze. Ale ja go karmilam z jednego cyca na jedno karmienie i wydawalo mi sie ze mu wystarcza bo sypial ladnie. Dopiero potem okazalo sie ze bylo mu malo. Potem sam zaczal sie domagac wiecej. I wtedy pojawil sie problem z wieczorami a raczej popoludniami, bo ogolnie popoludniu mleczka jest troche mniej. Wiec zdarzalo sie ze lezelismy np. 2 godziny zmieniajac tylko cycki. Ale nie trwalo to dlugo bo dosyc szybko sie unormowala laktacja. Ale chwile zwatpienia byly. Najwazniejsza jest psychika, zeby wierzyc ze dajesz dziecku to co najlepsze
 
Emmi też je teraz co 2 - 3 godziny. więc spania mało, bo zanim się naje, zanim odbije i zaśnie, to ledwo oko zmrużę a już trzeba karmić. Ale za to ładnie przybiera na wadze więc sie cieszę. i faktycznie, jak przez pierwsze parę dni bycia w domu jadła jeszcze moje mleko ale z butelki to było dużo więcej zachodzu, bo i podgrzać trzeba i potem wymyć butelkę i jeszcze pokarm musiałam ściągać więc karmienie piersią pod tym względem wygrywa. Plus butli - mąż może przygotowac i podać i to wszystko.

Patuśka - najważniejsze jest nastawienie pozytywne i wiara, ze nawet jak początki są ciężkie to potem będzie lepiej.
A ja polecam, jeśli maleństwo porani wam sutki to przerzucić się na dwa trzy dni na laktator, dziecko na butelkę, i jak się wygoi to wrócić. Nie katować się i nie przystawiać dziecka do żywych ran, bo ból i stres na pewno nie sprzyjają laktacji i więzi z dzieckiem:tak:

Lizzy - dokładnie - ból wtedy jest bardzo nieprzyjemny. Jak Emma chwyci za samego sutka to od razu wkładam jej mały palec w kącik ust żeby się odessała i przystawiam od nowa:tak:
 
Ostatnia edycja:
Widzę, że większość z Was jak pisze o butli to zaraz wiąże się to ze sztucznym mlekiem, a przecież można karmić dziecko jeśli ktoś woli z butelki (bo np, karmienie piersią za bardzo boli) ale własnym mlekiem tyle, że ściągniętym;-)... Moja koleżanka niedawno urodziła i mała, ma jakiś problem z saniem to na początku baaardzo pomogły jej te nakładki na sutki a teraz nie wiem czemu, ale przeszła na butelkę. Tylko ściąga swoje mleko, nie daje sztucznego. Więc może jak coś jest nie tak z sutkami to te nakładki to dobry pomysł:confused:?
 
Z nakładkami jest bardzo różnie - niektórzy mówią, że tak i że to bardzo pomaga, inni że dziecko nie uczy się poprawnie chwytać piersi, a część dzieci podobno nie akceptje takiego wynalazku. Ja na szczęście nie musiałam sprawdzać (i mam nadzieję że w przyszłości też nie będę).
Co do butli to na dłuższą metę karmienie butlą własnym mlekiem jest strasznie męczące i trwa dwa razy dłużej - bo musisz najpierw ściągnąć mleko, a potem nakarmić dziecko. U mnie cwiczylismy to rozwiązanie jak wrocilam do pracy i Młoda byla juz przyzwyczajona do cyca. Opcja sie nie sprawdzila bo dziecko piło tylko mleko w temperaturze 36,8-37 C. Inaczej pluła. Mąż nie miał cierpliwosci do ciągłego podgrzewania i wolal zapakować ją w samochód i mi przywieźć niz sie z tym bawić ;-)
 
patuśka nie musi być ciężko, u mnie nie było mleka na początku a mały i tak nie chciał butli...
Ze wspomagaczy:
- kilka dni używałam muszli laktacyjnych w ramach wietrzenia w domu czy na spacerze zamiast wkładek bo te mi się przyklejały.
- chyba ze dwa razy użyłam kompresu chłodzącego (zamiast kapusty) taki żelowy z canpola mam
- zbawieniem przy zastojach jest ciepły prysznic...
- przed porodem smarowałam sutki kremem bepnthen (lub inny zalecany przy karmieniu - hartowanie, chyba można też podszczypywać ale nie pamiętam)

co do nakładek to na szkółce nam sugerowano żeby używać ich awaryjnie a nie na stałe ale znam osoby które z powodzeniem używają cały czas.

ściąganie mleka i podawanie swojego butlą było by dla mnie wielkim obciążeniem w szczególności na początku, ale wiem że jest wykonalne bo koleżanka przy wcześniaku przerabiała najpierw sonda, później butla i na koniec pierś... nawet zakupili elektryczny laktator bo inaczej nie wyrabiali.
 
W laktator elektryczny się zaopatrzyłam, głównie przez to, że wracam na uczelnię. I z tego samego powodu kupiłam też zestaw butelek, taki jak Viltutti, może kojarzycie. Ale mm nie kupiłam na razie, nawet bym nie wiedziała, jakie wybrać :-D no i może się bez niego obędzie. Może jak będę się jakoś kalorycznie odżywiać, to będę miała też tłuste mleczko? Bo to ma duży wpływ- dieta mamy, prawda?

Czego się nie powinno jeść oprócz cebuli, czosnku, ostrego, ciężkostrawnego i smażonego, żeby dzidzię brzuszek nie bolał?
 
reklama
Do góry