reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Klamanie U 8 Latki

wiesz jak piszesz o Klaudi ja mam wrażenie że piszesz o naszym Konradzie tylko on ma juz prawie 13lat... pracuejmy bardzo nad nim, jest o niebo lepiej niz 2lata temu ale jeszcze nie jest dobrze...
 
reklama
Dla mojej Wiki też nauka to kara, sama zresztą o tym mówi jak proponuję jej poczytaj coś sobie, porozwiązuj, to od razu płacz, że trzeba coś robić. A lekcje ze szkoły odrobione w 3 minuty, tylko tak na odpierdziel jak tylko jest to możliwe. To ja albo P. każemy jej wymazać i zrobić jeszcze raz, oczywiście łzy w oczach. Do tej pory przychodziła ze szkoły i mówiła że pani kazała nauczyć się czytać ale ona już umie- a na wywiadówce okazuje się że jednak nie umie. I tak samo jak u Ciebie z babcią, zanim mnie nie było to dużo czasu spędzała z babcią a u niej nic, ale to nic nie musiała robić, kiwnęła palcem że chce to czy tamto a babcia już to robiła. A w domu trzeba poodkurzać, posprzątać w swoim pokoju i też się mała uważa za skrzywdzoną. Ah i jeszcze kupować- nastawiona jest że wszystko musi mieć, a nie daj boże kupię coś sobie to potem cały dzień słyszę- "sobie kupiłaś 3 rzeczy a mi tylko2". No ale pocieszę cię rybkasdm- to da się naprawić, z Wiki też już lepiej, tylko trzeba być konsekwentnym i okazywać dziecku miłość. Bo Klaudia musi też Tobie zaufać, pokochać Ciebie, tym bardziej że to z Tobą spędza większość czasu. Musisz mieć wiele cierpliwości do niej...
 
Izyda....ja to sie juz zastanawiam czasem czy ze mna wszystko ok... czasem nie wytrzymam i wleje jej na tylek..wtedy sie ruszy... Dzisiaj znowu to samo... i tak co dzien...Mam tydzien nocek, nie mam kiedy odpoczac a Klaudia nie pomaga... rozmawiam z nia dzisiaj o szkole,czy umie lekcje sama zrobic..Pomoglam z polskiego, pytam co nowego z matematyki..mowi mi wszystko w jak najlwpszym porzadku..Poprosilam zeby cwiczenie przyniosla to zobaczymy.. a tam popisane cuda.. czesci nie ma wcale... i musi zrobic zaleglosci z wielkim bolem... Czy mam to odpuszczac?? czy pchac ja sila do przodu...?? Woli robic wszystko inne..sprzata w swoim pokoju.. idzie do sklpu.. tak nadrabia.. szkoda mi jej ..nie umiem sobie z tym poradzic...
 
U mnie jezeli chodzi o postepy Klaudii dalej bez zmian... Dalej klamie.. Miala kilka dni temu testy sprawdzajace, przedtem bylam w szkole,dowiedziec sie jak z nia jest i o te testy... Wychowawczyni pokazala mi zeszyt gdzie dzieci mialy 2godz lekcyjne na to zeby samodzielnie zrobic 4 zadania.Bardzo proste...Klaudia nawet jednej kreski nie zrobila w tym zeszycie.. na koncu wpis .. ocena niedostateczna z wykrzyknikiem..z dopiskiem--mniej rozmow i krecenia a zdazysz wszystko zrobic.. Jej pani powiedziala ze nie robi nic, dzieci koncza zadania a ona jeszcze nie zaczyna.Gada na lekcach, nie slucha co sie do niej mowi,nie uwaza .. Po tym byly testy,Klaudia przyszla ze szkoly ..tata pyta jak jej testy poszly.. powiedziala ze dobrze i ze pani powiedziala jej ze dobrze napisala.Po poludniu dzwonek do drzwi.. Przyszla jej wychowawczyni... w sprawiw Klaudii a tylko dlatego przyszla bo widzi ze sie nia interesujemy bo trzeba jej pomoc!!Powiedziala tez ze to nie glupia dziewczyna i nie wie co sie z nia dzieje.... Okazalo sie ze Klaudia dostala pale i na 23pkt dostala 7pkt... a test oddala po 15min..Zawolalam Klaudie i mowie przy pani co powiedziala w domu itd... Wiedziala ze nic nie napisala na pyt dlaczego.. odpowiada ze nie wie.. NIE MAM POJECIA JAK POMOC TEMU DZIECKU...Nie liczy sie z nikim, nic ja nie obchodz... z niczego sobie sprawy nie zdaje.. Moze tu specjalista jest potrzebny??? sama juz nie wiem...
 
Staram sie nie krzyczec na nia... tlumacze lekcje, jak wytlumacze lapie material i zostaje to w glowie...Wychowawczyni powiedziala ze Klaudia bedzie kazdego dnia zabierac ksiazki i zeszyty do domu--zeby nie bylo sytuacji ze pani jej zeszyt trzyma--bo ostatnio tak klamala przez tydz prawie, a zeszyt byl schowany na polce w szkole...Musi miec sto proc kontroli... Pani powiedziala po naszej rozmowie tu w domu ze takie kary jakie stosujemy i konsekwencje musi ponosic.... Jezeli robi zle i wie o tym to nie mozemy przechodzic do porzadku dziennego nad tym .. poniewaz takie jej zachowanie i postawa ma spore konsekwencje,a Klaudia chcialaby i jak dotad robi tylko to co lubi robic... czego nie lubi to nie rusza palcem w tym kierunku... zobaczymy czy to cos pomoze...pozdrawiam.. Mira..
 
Mira- specjalista pewnie by się przydał, może na początek pedagog szkolny. Lekcje powinna odrabiać od razu po powrocie ze szkoły, po obiedzie, ja tak robię z Wiki- sprawdzam co zadane, jak jest czytanka to też musi się nauczyć czytać(trzeba czy nie trzeba, bo też kłamała że nie trzeba, potem było że jednak trzeba, a tak to ma się nauczyć i koniec; przecież jej nie zaszkodzi), no i lekcje robi ołówkiem, potem jak zrobi to sprawdzam i jak jest źle lub byle jak to wymazuje i musi jeszcze raz robić. To w kwestii zadania domowego. Niewiem ile w Klaudii szkole zadają, u Wiki mało, więc jak jest mało albo nic to ja jej coś zadaje do ćwiczenia; albo czytać, albo liczyć i tak jak z zadaniem- musi siedzieć póki nie zrobi, a potem dopiero zabawa, słodycze czy bajka. Myślę że warto też nagradzać Klaudię jak przyniesie dobrą ocenę, ale to stosujesz- bo czytałam na macochach, i dobrze- za starania się nagradza, za kłamanie kara typu brak bajki czy co tam na małą działa.
 
U Klaudii jest tak ze pozornie to wszystko robi... przychodzi ze szkoly,przebiera sie i zabiera sie do lekcji.. Od jakichs 2-3mies tak jest.. W tej chwili robi to bez gadania.. a raczej bez buntu bo tak ogolnie malo mowi..Najlatwiej jej czytac wiec czytanka(a zadawane ma naprawde duzo).U nas w szkole tez pisza olowkiem,ostatnio zabralam gumke,bo wiecej czasu zajmowalo jej poprwianie i wycieranie niz skupienie sie na lekcjach....jaki strach miala w oczach bo gumki nie ma !!!Jednak umie pisac od razu i teraz pisanie trwa duzo krocej!! Moje drugie dziecko jest w zerowce,wybiega ponad program jezeli chodzi o nauke... czyta komiksy.. uwielbia ksiazki.. lubi czytac i ciagle czyta.. Klaudia przy Justynce zapisala sie do biblioteki szkolnej i teraz obie wypozyczaja ksiazeczki i obie czytaja.. Justyna pilnuje zeby Klaudia czytala a ta ma satysfakcje ze cale ksiazki czyta..to chyba jakis krok do przodu.. Dzisiaj z przejeciem Klaudia powiedziala do mnie ze w kazdej tej malej ksiazce jest inna opowiesc ..wiec czyta ze zrozumieniem ..Pomagam jej w lekcjach,widze ze czuje sie pewniej .. zmobilizowalam tez do wiekszego wysilku tate Klaudii, ma z nia maly kontakt..ciagle w pracy,zmiany,nie ma kiedy pobyc z dziecmi... Wczoraj z nia powtarzal material.. pogadal z nia,poprzytulal.. troche nagadal... Widze ze sie stara troche,zglosila sie dzisiaj jako chetna do zrobienia pracy plastycznej na konkurs(ma byc z pomoca rodzicow) wiec mamy wspolna robote do piatku!!! :)) ale do komp --do gier nie siadzie dlugo-tak jej powiedzialam i bajek na dvd tez nie bedzie ogladac az sie do roboty wezmie...Przypominam jej to ,bo szybko zapomina..Najlepsze jest to ze ona jest zdolna!!!Jak patrze jak radzi sobie z dodawaniem i odejmowaniem na palcach i w glowieod 1-18 to naprawde jestem zdziwiona!!Po wizycie nauczycielki widzi ze nic sie nie ukryje i ze nie jest cwansza od doroslych...i ze zle na tym wychodzi..Chyba troche odpuscila... nie wiem na jak dlugo..Chyba slowa taty tez trafily,bo jej powiedziaj ze jak nie zacznie myslec i nie zacznie pracowac w szkole,nie bedzie uwazac dalej na lekcjach to zadnych przyjemnosci nie bedzie... Nie zostal nikt kto bedzie stal po jej stronie jezeli tak postepuje..I takie mamy wzloty :)) Chociaz moge sie tutaj wygadac..
 
Brawo:-) Wygląda, że macie szansę na poprawę relacji:-)
Myślę, że warto tez skonsultować się z pedagogiem szkolnym. Będziesz miała kolejną osobę, która Cię wesprze. Pozdrawiam i trzymam kciuki:-)
I kary, karami, ale o chwaleniu tez pamiętaj:-)
 
Cieszę się że nastąpiła poprawa, nawet jeśli chwilowa to jednak zawsze coś. Dobrze że zmobilizowałaś ojca Klaudii, praca pracą, ale dzieci potrzebują ojca, a Klaudia skoro jeszcze do Ciebie się nie przytula(co przyjdzie z czasem- jestem pewna) a jak każde małe dziecko potrzebuje czułości, powinna mieć taki kontakt z ojcem, żeby znalazł czas na powiedzenie że ją kocha, jakieś gilgotki. A swoją drogą- ładne te córeczki, wyrosną pewnie na niezłe laski, pozdrawiam!
 
reklama
Witam Was milutko... ANIASLU..mieszkamy na wsi i w tej naszej szkole nie ma pedagoga szkolnego,tutaj kims takim musi byc i jest wychowawczyni Klaudii.. Na razie probuje zrobic co w mojej mocy...tylko metoda obserwacji,prob i bledow...Chyba po troszeczku posuwamy sie w dobrym kierunku...Czasem mi rece opadaja,pisze tu o tym,ale przychodzi nowy dzien a razem z nim nowe sily... Moglabym pojsc do psychologa,ale wolalabym to zrobic w ostatecznosci..nie mam zaufania do instytucji...przeszlam swoje podczas zalatwiania adopcji... mam chyba jakis uraz dlatego ze czlowiek mial wtedy i ma dzisiaj dobre intencje, chodzilo o dziecko--dlatego byla adopcja od razu--a poczulam ze w tych Osrodkach--Instytucjach od ktorych decyzji bylismy zalezni podejrzewano nas ze wszystko kreci sie wokol pieniedzy!!! Nie do pojecia dla mnie do tej pory jest to ze tam gdzie powinno chodzic o dobro dziecka,o samo dziecko.. na pierwszm planie mowa jest o pieniadzach... podsuwanie jakichs paierkow do podpisu itp.. nawet nie chce o tym mowic...A takie wizyty z Klaudia moze by pomogly..nie wiem..nie mowie ze nie skorzystam ale na razie z tym zaczekam.Moze zle mysle,ale doswiadczenie i intuicja tak mi podpowiada...
 
Do góry