reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

Ale i bez znajomości szekspira mozna sie ubawić...
I wiecie co- w sumie Pratchett jest smutny, przeraźliwie smutny. Cyniczny. Zawsze wszystko ma drugie dno, ludzie nie są tacy, jak myslimy, rzeczy nie sa takie....nie wszystko kończy sie dobrze, co prawda mozna nauczyc sie na błędach, nabrac mądrości, ale gorzkie to, gorzkie. I to mi- dziwne- pasuje.
Jak u Rilkego- zobaczyłem, że piękno jest gorzkie. :-)
W sumie lubie chyba tak samo smiac sie jak i płakać. Więc chyba dlatego lubie Pratchetta.
Ale jak mi zabije Vimesa, nie daruję.
 
reklama
Od środy grzeją w bloku...
Strrrraszne.
Gotujemy się na twardo.
Grzejniki zakręcone, okna pootwierane a i tak duszno.
Aż nie chce mi się myśleć co będzie zimą....
 
Hej, u nas też grzeją i też wszędzie okna pootwierane:-)
Widocznie Julitka wie, co dobre:tak:
Dzis przywiozą nam wózek. Żyje właściwie tylko przygotowaniami do przyjscia na świat dziecka. Jestem przez to monotematyczna i nudna:eek:
Moja literatura obecnie to czasopisma dla dzieci i "Język niemowląt"... Może kiedy juz się nasycę znajdę czas na Prachetta i dołączę do dyskusji:tak:
Dzis wstałam o 5. Teraz bym sobie pospała a muszę wyjsc z domku. MAdzia strzela tak po żebrach, że łzy lecą i weź tu zaśnij, a rano od początku... Dopiero jak wstanę i trochę ją pobujam chodząc, to sie przenosi z piętami w inny, mniej bolesny wymiar.
Agak, jak twoje dzieciaczki?Zdrowe już?
 
kaffka wypita. Śniadanie własnie jem (6 sliwek)

nie wymyśliłam sama, skopiowalam.

czytam teraz Alexa za 1.99zł. To zbrodnia ta cena za tego autora.
 
Witam, witam! U nas też grzeją, ale jest raczej chłodno. Chyba się skuszę na tego Prachetta, brzmi intrygująco i :rofl2: zachęcajaco.
Zosia ma katar i strasznie sie buntuje jak jej czyszczę nosek. Chyba będę musiała przejść sie do lekarza, bo do tego często kicha.
Miłego dzionka
 
Donoszę, że u nas też grzeją :-( Turlam się po łóżku już drugą noc :-(
Gosik Zosia się buntuje, a co ja mam powiedzieć? Miałam do opanowania zupełnie już skoordynowane ręce, nogi głowę i do tego dziki wrzask :-p
 
A u mnie fajnie, nie duszno, od kominka tylko miłe ciepelko, pranie sie suszy przed, to wilgoc idzie. Donosze uprzejmie, że wrociłam z pracy , przynioslam naręcze kwiecia i rzucilam sie w wir roboty. Szarlotka sie piecze- uj, ale pachnie- gotuje sie biały barszcz, maceruja się w marynacie staropolskiej schaby, przygotowane do duszenia w sosiku- marchewka tusdzona juz gotowa, kasza gry`czana tez...wlasnie zaczęłam sprzatanko z Jonatanem łżącym za mna krok w krok na czterechłapkach.
Uwielbiam soboty. Jutro sobota. Spanie do 8...luksus śniadania bez pospiechu, z kakem i ciepłymi bułkami z piekarni ( 10 minut drogi ode mnie do piekarni, slowo honoru).
Uwielbiam piatkowe wieczory. Noce lugie i kochane. Koc. herbata. Muzyka- może w koncu swoje wiolonczele posłucham, co wy na to?
zużaczku, ja męża nie napuszczam na komplementy. On jest jak Marchewa, mówi to co mysli. I jest- szarmancki. Przepuszcza w drzwiach, otwiera samochód, wpakowuje ciebie i dopiero wsiada sam.
Jakbym nie widziała, nie uwierzyłabym.
Normalnie go kocham.
:-)
 
reklama
Moj tez sie budzi rycerz o , ale jeszcze w piżamach baraszkujemy...on lubi sie kotłasic, masowac mu plecki, ssać, brykac...potem rodzeństwo sie złazi i brykają..potem ja wychodze i szykuje pyszności, a oni sie leniwie złażą do kuchni. Mąz w ramach sobotniego nieróbstwa idzie do pracy godzinke póxniej, a w niedziele to juz rozpusta zupelna, bez pracy.
Dzisiaj siedzi i kuchnie Julki projektuje...ona chce jakieś niesłychanosci, nietypowe szafki a la kredensy...
A już upiekłam, teraz duszę mięsiwo. Kompot gruszkowy z goździkami w porywie jeszcze ugotowalam...wrzucłam pare mirabelek. Niamusny.
Maluch coraz lepiej chodzi....może niedługo i my na spacer wyjdziemy?
Jutro robie rizotto grzybowe, na niedziele. Namocze borowiczki i w tej wodzie potem ryz ugotuję..
Jutro siostra młodsza wpada, nasz rodzinny dziennikarz. Oczekuje specjałow z jakichs targów i wieści z wielkiego świata. ;-)
jak tam maluchy? Jak Julitka, jak Agakowe szkraby> Bo że madzia kopie, juz poczytałam.
Qubas, walnij nam fotke niemowlaczka, porozczulamy sie. :-)
 
Do góry