reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

KOLEŻANKI BIAŁOSTOCCZANKI

reklama
A ja zimowe buty, naprawde zima!
Sprawdzałam teraz kartkówki z odmiany przez przypadki...Jak można odmienić wyraz : "las"? jeden maluch uznal, że: las, lasy lasowi laskowi. Co mialam postawić? :-) jedyneczka, jedyneczka....
W wołaczu generalnie pisały szkraby- o moj lasie!
W celowniku? Komu czemu sie przyglądam? lasu.
Humor mam iście mefistofeliczny....
jak zapamiętac nazwy przypadków i kolejnść? Ulożyć surrealistyczne zdanko, w ktrym każdy wyraz zacznie sie od kolejnej litery przypadka- np> Moja Dzielna Ciotka Buchnęła Nareszcie Mamusi Wiolonczelę. :-)
Dajcie przykłady zdanek, wysilcie się! Jeszcze próbka uczniowska: Matka Diabelskiej Córki Bardzo Nielubi Martwych Wampirów
 
Dziewuszki muszę Wam trochę potruc. Chyba jestem na skraju jakiegos załamania. Czuje w sobie tyle złości ze mam wrażenie zagrażającej eksplozji. Wiem że mam fajne dzieciaki dobrego (przynajmniej w miarę) męża a i tak życie mnie przerasta. Czuję ze powinnam iśc do pracy ale gdzie bym niewysłała oferty to i tak nikt się nieodzywa. Jestem zmęczona życiem od pierwszego do pierwszego i zastanawiania się czy starczy. Jestem zdołowana tym że dzieci chorują pomimo iż dbam o nie najlepiej jak umiem. Martwię sie tym że nie chca jesc i tym że Patryk kiepsko przybiera na wadze. Ogólnie rzecz ujmując jest mi źle samej ze sobą. Chyba psycholog (ewentualnie psychiatra) puka mi w ramie i zaprasza do gabinetu. Mam wrazenie ze wszystkie moje koleżanki realizują się są szczęśliwe nie mają problemów a ja jestem jakby ktoś mi pół świata na plecy włożył i kazał skakac. Czytam wasze posty. Bije z nich entuzjazm szczęście spokój ( w tym akurat króluje Kalinka) wielka miłośc do dzieci. A ja mam wrażenie że czasami bym je (czytaj Izę) rozszarpała. Mam ochotę uciec. Poprostu wyjśc z domu i niewrócic. Ehhh
 
hej dziewczyny
niedawno wrocilam z bialegostoku
bylismy w auchani kupilam pare rzeczy
ale wedline tu musze kupic bo auchanowska przyprawia o mdlosci
zrobilam dzis sobie paznokietki, musze sie przyzwyczaic
odwiedzilismy z mezem ciocie w szpitalu
na uczelni meza posiedzialam tyleeee tam chlopakow ze hoho
Anetka na kiedy masz termin?
moze sie umowimy w srode co?
 
Agak ja sietez grzeję przy tym co Kalina pisze, bo inaczej to bym musiała wbić zęby w stół:zawstydzona/y: Ja mam wszystko w jak najlepszym wydaniu (mąż, dzieci) i co z tego? Czasem łapię takiego doła, że nawet mi głowy z niego nie wiadać:szok: . Teraz jest lepiej, bo odespałam w weekend i Małgosia po kontroli lepiej, ale czy za tydzień nie zacznie sie od nowa?:baffled: A moja Gośka tez potrafi tak mi za skórę zaleźć, że .... uch!!! synek ma już 6 lat to właściwie mój przyjaciel i pomoc przy histerycznej Gosi. Ale z nim też try lata temu było tak jak z Twoja Izą. A Gośka w tedy była maleńka (miała kilka miesiecy) i chorowała przez zimę non stop, łacznie z pobytem w szpitalu.
Jedyne co mogę powiedzieć, to to że to mija.
A z pracą.... myślę, że jak dzieci wyjdą na prostą to i tu będzie dobrze. Nie wiedzieć czemu to jakoś tak sie ze sobą łączy:sick:
Agak głowa do góry!!
Kalinko a te odmiany to złe?:eek: Mi sie tam podobało:-D Mój mały tylko patrzeć jak będzie tak samo odmieniał, a SŁOŃCE pisał jak jego mama SŁONICE:cool2: :confused:
A Żużaczku wielkie gratulacje! Oj jak człowiekowi sie fajnie na duszy robi jak idzi efekty na wadze:tak: wiem coś o tym:tak:
Qubas a Ta Twoja dzidzia sama słodycz! To sie tak szybko zapomina, że te nasze pociechy takie malunie były:happy: I jak widać u Mini należałoby juz za wczasu zabezpieczyć sie w odpowiednią ilość korali:-)
 
Witam.
Agak, po prostu masz za dużo na głowie. Spokojnie, wszystko co złe musi w końcu minąć. Dzieciaki nabiorą odporności i w końcu przestaną chorować. Praca też na pewno się znajdzie. Musisz trochę oderwać się od tych negatywnych myśli, bo one dodatkowo nakręcają Cię negatywnie. Może znajdziesz czas na poczytanie jakiejś książki? Kalina i Żużaczek rozczytują się Prachettem, może coś doradzą:happy:Zrób sobie kąpiel, odpreż się. Właśnie, zrób coś dla siebie! Trzymam kciuczki!
Gosia, może to oznacza, że Zosia już taka grzeczna bedzie ciągle?:laugh2:
Joasiah, ja mam termin na 11.11.06r. We środę rano jestem dosć mocno zajęta, muszę zrobić wyniki i takie tam. Jak masz ochotę się spotkac, to po południu.
Wczoraj się nie bardzo czułam. Okropnie mnie bolał kręgosłup, jakby mi się miał przełamać w krzyżu. Moze to dziecko się już wstawia do kanału? Mam nadzieję, że dzis bedzie lepiej.
Pozdrawiam
 
Anetko, moja Ty ciężaróweczko:-D Tylko jedna nam się ostałaś i to też już niedługo:-D Teraz jedyna nadzieja w Joasi;-) Tzn. każda z nas ma jeszcze szansę, hehehe:laugh2: ;-)
Zosia to jest bardzo grzeczna, tylko prowadzi nocny tryb życia. W. wróży jej karierę striptizerki. To też sztuka hehehe.
Właśnie piekę tortille, zobaczymy czy wyjdą. Postanowiłam ograniczyć pieczywo sklepowe i wędliny. Oni tam pchają jednak mnóstwo różnych świństw. Mała ma na buźce taką kaszkę suchą i ciągnący się katarek:cool2: Chyba ogranicze jajka, bo ostatnio więcej ich jadłam. I zobaczymy:cool2:
Agak, współczuję Ci zwłaszcza tych chorób:sick: Wiem jak to jest jak przyczepią się choroby i miesiącami sie ciągną. Dużo siły Ci życzę. A w jakiej branży szukasz pracy? Wkońcu sie coś ruszy, zobaczysz, a jedne pozytywne zmiany pociągna za soba inne. Często tak jest. Nie masz z kim zostawić dzieciaków, żeby sie troche oderwać i odpocząć?
 
Dzień dobry przy kawce :-)
Wzrok mnie myli, czy widzę jakieś przebijające się przez chmury słoneczko ....?
Gosik proszę ucałować od nas Zosieńkę, przyszłą striptizerkę hehehheheh :-)
 
reklama
Nieszczęscia każdej z nas są i tak bardziej nieszczęśliwe od innych...

Moje...?
Od godziny 8.00 mniej więcej do 20.00 jestem w domu tylko z Julitką.
Jak jest zimno i wieje lub pada, to nie mogę z nią wyjść z domu bo boję się żeby się nie przeziębiła lub nie złapała gdzieś kataru. Także na zakupy, to najlepiej z samego rana, kiedy Grześ jest jeszcze w domu. Ale jak tu iść do sklepu kiedy jestem niewyspana, bo Julitka średnio co 2-3 godz. się budzi i nie może zasnąć (to efekt uboczny sterydów)... Na dworze zimno a łóżko takie cieplutkie że nie chce się wstawać...
A w domu...
I posprzątać trzeba, i uprać, i obiad ugotować dla nas i dla Julitki.
I Julitka.
Muszę się z nią pobawić, nakarmić, pozbierać zabawki które porozrzucała po całym mieszkaniu, przytulić, wykąpać, uśpić...
I jestem z tym wszystkim sama.
Dla siebie czasu mam bardzo niewiele.
Też czasami mam tego wszystkiego dosyć. Myślę sobie: dlaczego? Przecież jestem jeszcze młoda, powinnam jeszcze zrobić to czy tamto, iść tu i tam...
Do pracy nie pójdę bo muszę być z Julitką. Przez tą chorobę Julitka nie może iść do żłobka ani do przedszkola. A nie mamy nikogo z kim moglibyśmy Julitkę zostawić. Jedna babcia pracuje, a druga mieszka na wsi i nie zostawi reszty rodziny, bo sobie bez niej nie poradzą.

Jutro będzie lepiej...
A jutro przychodzi i wcale nie jest lepiej. Ale jest inaczej.
Bo w sklepie nie było kolejki, bo kierowca nas przepuścił na pasach, bo wczoraj padało a dziś swieci słońce, bo nie ma białka w moczu, bo w radio leci moja ulubiona piosenka i teraz ją będę nucić przez cały dzień...

Czasami to że się komuś powie o tym co nas boli, pomaga...
Bo ktoś nas wysłucha, coś doradzi, bo powie:rozumiem Cię, bo jeszcze niedawno sam tak się czułem....
Było... mineło...
Takie jest życie...
 
Do góry