Agak ja sietez grzeję przy tym co Kalina pisze, bo inaczej to bym musiała wbić zęby w stół

Ja mam wszystko w jak najlepszym wydaniu (mąż, dzieci) i co z tego? Czasem łapię takiego doła, że nawet mi głowy z niego nie wiadać

. Teraz jest lepiej, bo odespałam w weekend i Małgosia po kontroli lepiej, ale czy za tydzień nie zacznie sie od nowa?

A moja Gośka tez potrafi tak mi za skórę zaleźć, że .... uch!!! synek ma już 6 lat to właściwie mój przyjaciel i pomoc przy histerycznej Gosi. Ale z nim też try lata temu było tak jak z Twoja Izą. A Gośka w tedy była maleńka (miała kilka miesiecy) i chorowała przez zimę non stop, łacznie z pobytem w szpitalu.
Jedyne co mogę powiedzieć, to to że to mija.
A z pracą.... myślę, że jak dzieci wyjdą na prostą to i tu będzie dobrze. Nie wiedzieć czemu to jakoś tak sie ze sobą łączy:sick:
Agak głowa do góry!!
Kalinko a te odmiany to złe?

Mi sie tam podobało

Mój mały tylko patrzeć jak będzie tak samo odmieniał, a SŁOŃCE pisał jak jego mama SŁONICE
A Żużaczku wielkie gratulacje! Oj jak człowiekowi sie fajnie na duszy robi jak idzi efekty na wadze

wiem coś o tym
Qubas a Ta Twoja dzidzia sama słodycz! To sie tak szybko zapomina, że te nasze pociechy takie malunie były

I jak widać u Mini należałoby juz za wczasu zabezpieczyć sie w odpowiednią ilość korali:-)