J
JaiKropeczka
Gość
Gaja nooo taka już ze mnie altruistka. Najsystematyczniej z nas ćwiczysz, i chyba najbardziej z nas się pilnujesz. Też kiedyś ograniczyłam wszystko do minimum: śniadanie: kawa+jogurt, potem jabłko, potem jogurt + pepsi light a na kolację trochę sałaty, pomidory, pół ogórka. Zero węgli i tłuszczu i byłam mocno zdziwiona, bo nie chudłam. Po czym dostawałam frustracji i zajadałam niepowodzenia. I tak waga +/-...
Dorota u mnie nie było silnego wiatru i nawet świeciło słoneczko. A roboty tyle, że głowa boli...już lepiej u Ciebie?
Edysiek - Twój mąż nie maltretuje frędzla???
tzn. swojego...
Ja też dziś nie mogłam się opędzić od czereśni, myślałam, że mi brzuch rozsadzi. ale ciągle do nich wracałam. I dziękuję za linki
Editku - z rybami łatwiej
Ala - pączuś ocalał, czy pływa w brzuszku?
Dorota u mnie nie było silnego wiatru i nawet świeciło słoneczko. A roboty tyle, że głowa boli...już lepiej u Ciebie?
Edysiek - Twój mąż nie maltretuje frędzla???

Ja też dziś nie mogłam się opędzić od czereśni, myślałam, że mi brzuch rozsadzi. ale ciągle do nich wracałam. I dziękuję za linki
Editku - z rybami łatwiej
Ala - pączuś ocalał, czy pływa w brzuszku?
Ostatnio edytowane przez moderatora: