witam,
wczoraj na pikniku byłam w miarę grzeczna a to dlatego, że mój żołądek jakoś nie przyjmował serwowanego jedzenia, zjadłam 1/2 zapiekanki i wypiłam pepsi z puszki i wsio i chyba z ponad 3 godziny brzuch mnie tak bolał, że ledwo wyprostowana stałam - cos strasznego.
Jeszcze spotkałam tam koleżankę, która do mnie mówi, że ja chyba chora jestem bo zmizerniałam i wychudłam i żebym sobie badania porobiła hehe
. Byliśmy w domu o 21.30, dzieciaki się wyszalały bo 2 dmuchane zamki, kule na wodzie, malowanie twarzy, trampolina, wyścigi gąsienic, sumo (te co sie w kostium taki pompowany trzeba przebrać i walczyć na macie), mega bańki mydlane, mini plac dla maluszków, boisko piłkarskie, piłkarzyki mini i maxi gdzie dzieci jako piłkarzyki sie ustawiają, rodeo dla dzieci i jeszcze inne a wszystko za free. Pop corn i wata cukrowa ile wlezie
A i panowie na szczudłach chodzili przebrani i w sznura grali, tzn. trzymali sznur a dzieciaki skakały. Super zorganizowali to w tym roku.
A dziś T. jedzie z dziećmi do kina na Epokę Lodowcową 3 - i of kors w racy jest a miał być w domu
I wczoraj teżna 2 godziny do pracy musiał jechać