toxicstar
Fanka BB :)
Dobry wieczór.
Ja mam jakiegoś doła. Na urodzinach u cioci taka byłam zmieszana, gdzieś myślami uciekałam, nie wiem sama.. Po wczorajszym powinnam się cieszyć.. I w sumie się cieszę bardzo! Ale tak jak dziś sobie siedziałam po południu sama, coś tam gotowałam i Maksiu spał, to sobie tak myślałam, że to nie tak miało wszystko wyglądać. Podoba mi się zachowanie A. to wszystko co robi. Na prawde wkradł mi się do serca, ale nie chciałam żeby tak moje życie wyglądało. Jakiś czas z P. byłam i chociaż tak mnie potraktował i tak się zachował, brakuje mi go. Tego jego bałaganienia mi, rzucania ubrań gdzie popadnie, stosu garów w zlewie, siedzenia na podłodze i kręcenia papierosów, walki o pilot. Najbardziej mi z tym źle, że to tata młodego i nie będzie miał taty na codzień. Sama nie miałam ojca na codzień chociaż moi rodzice byli cały czas razem, obiecałam sobie, że nigdy moje dzieci tak nie będą mieć. A tym czasem.. ehh.. za dużo dziś sama czasu ze sobą spędziłam, za dużo myślałam, za dużo debatowały moje myśli ze sobą, chyba. Wolę jednak pracować i niech A. mi zapełnia czas bo tylko myśleć będę. A to bez sensu bo się dołuje.
Dziewczyny, cieszę się, że biegacie.
Zobaczycie jak będziecie biegać systematycznie to jak dystans będzie wam rósł, dłużej i szybciej będziecie mogły, też tak miałam. Pierwszy raz po ciąży jak poszłam biegać to 6 minut wytrzymałam truchtu. A potem jak tak biegałam to przyszedł czas gdzie godzine biegałam dość szybko.
Mateuszkowa, normalne, że musisz robić postoje. To nawet wskazane dla początkujących.
Alusia, i tak jak na sam początek 20 minut to dobry wynik! Pamiętajcie o rozgrzewce, najbardziej o kolanach i stopach, i się rozciągajcie przed i po troche, bo przy bieganiu łatwo kontuzje przychodzą. : )
Ja idę spać bo coś mnie plecy bolą. ;/ Dobranoc. ;*
Ja mam jakiegoś doła. Na urodzinach u cioci taka byłam zmieszana, gdzieś myślami uciekałam, nie wiem sama.. Po wczorajszym powinnam się cieszyć.. I w sumie się cieszę bardzo! Ale tak jak dziś sobie siedziałam po południu sama, coś tam gotowałam i Maksiu spał, to sobie tak myślałam, że to nie tak miało wszystko wyglądać. Podoba mi się zachowanie A. to wszystko co robi. Na prawde wkradł mi się do serca, ale nie chciałam żeby tak moje życie wyglądało. Jakiś czas z P. byłam i chociaż tak mnie potraktował i tak się zachował, brakuje mi go. Tego jego bałaganienia mi, rzucania ubrań gdzie popadnie, stosu garów w zlewie, siedzenia na podłodze i kręcenia papierosów, walki o pilot. Najbardziej mi z tym źle, że to tata młodego i nie będzie miał taty na codzień. Sama nie miałam ojca na codzień chociaż moi rodzice byli cały czas razem, obiecałam sobie, że nigdy moje dzieci tak nie będą mieć. A tym czasem.. ehh.. za dużo dziś sama czasu ze sobą spędziłam, za dużo myślałam, za dużo debatowały moje myśli ze sobą, chyba. Wolę jednak pracować i niech A. mi zapełnia czas bo tylko myśleć będę. A to bez sensu bo się dołuje.
Dziewczyny, cieszę się, że biegacie.
Ja idę spać bo coś mnie plecy bolą. ;/ Dobranoc. ;*