M
maja33
Gość
Martusia tez za wiele nie mowi tzn duzo po swojemu ale nie moge powiedziec ze rozgadana wiem ze chyba wszystko rozumie albo prawiie czasem az mnie zaskakuje jak karze jej cos zrobic a ona dokladnie to robi o co ja poprosze i wcale nie pokazuje jej palcem
ostatnio przewrocila sie w domu i zeby nie plakala maz ja szybko chcial zagadac i powiedzial jej "gdzie jest zajaczek?" Martusia wstala z powaga i poszla do sypialni, nagle przychodzi z zajaczkiem swoja przytulanka do snu i mowi z powaga "tu":-)
myslalam ze skonam ze smiechu

ostatnio przewrocila sie w domu i zeby nie plakala maz ja szybko chcial zagadac i powiedzial jej "gdzie jest zajaczek?" Martusia wstala z powaga i poszla do sypialni, nagle przychodzi z zajaczkiem swoja przytulanka do snu i mowi z powaga "tu":-)
myslalam ze skonam ze smiechu

tylko wózek dla niego istnieje (tym czasem wszystkie inne dwulatki slicznie ida na spacerku)uwielbia rysowac, w szczegolnosci koła(to mu nawet wychodzi;-)) gwiazdy i domy z drzewami obok. tzn. on mowi ze to rysuje;-)jak jest spiacy to uwielbia sie o byle co rzucac na ziemie, oczywiscie ja nie reaguje, aczkolwiek ostatnio jak lezal 5 minut na chodniku i sie darl to juz ludzie sie patrzeli an mnie oburzeni, az mi sie glupio zrobilo, ale juz sie przekonałam ze nie moge mu ustapic bo zaraz wchodzi czlowiekowi na głowe





powtarza jak mu sie zachce ten maly uparciuch